O tej porze roku Polska często tonęła w śniegu. Na osiedlach wyrastały igloo i śnieżne fortece, place zabaw zamieniały się w białe labirynty, a dzieci znikały na dworze i nie wracały do domów przed zmrokiem. Dorośli każdego ranka musieli planować trasę do pracy z większą dokładnością niż dziś urlop. Zima wymagała organizacji, cierpliwości i ciepłych rękawic. Dziś z tamtego obrazu zostały głównie wspomnienia. Dlatego na chwilę wróćmy do lat 90., zaglądając w kadry, które świetnie uchwyciły rytm tamtych dni.
REKLAMA
Zobacz wideo Na narty w Polsce: pięć miejsc, w których poczujesz się jak w Alpach
Tak zmieniała się zima w Polsce. Teraz już mało kto pamięta taki mróz i śnieg
Jeszcze w drugiej połowie XX wieku zima w Polsce była zjawiskiem stabilnym i przewidywalnym. Śnieg pojawiał się na początku sezonu i potrafił utrzymać się aż do marca, czasem dłużej. Lata 60., 70. i 80. zapisały się w pamięci jako okresy regularnych mrozów, grubych pokryw śnieżnych i długiego chłodu, który nikogo nie zaskakiwał. Często temperatura spadała w okolice -20 stopni. Nie była to anomalia, ale codzienność wynikająca z ówczesnego układu cyrkulacji powietrza nad Europą, częstszych napływów mas arktycznych i mniejszego wpływu ocieplonych wód Atlantyku. Zima miała swój rytm i trzymała się go konsekwentnie, dlatego łatwo było się do niej przygotować.
Zmiana zaczęła być wyraźna pod koniec lat 90. i na początku XXI wieku. Coraz częściej pojawiały się dodatnie temperatury, śnieg znikał po kilku dniach, a długie tygodnie mijały bez białej pokrywy. Na ten proces złożyło się globalne ocieplenie, zmiany w cyrkulacji atmosferycznej oraz postępujące ocieplanie się oceanów, które dziś skuteczniej "rozbijają" zimowe układy baryczne. Efekt widać gołym okiem. Śnieg coraz częściej staje się epizodem, którym dzieci choćby nie zdążą się nacieszyć, a prawdziwie zimowe krajobrazy przesuwają się w wyższe partie gór. To właśnie dlatego fotografie sprzed 30 lat wywołują dziś tak silne emocje. Pokazują zimę, która była tłem codziennego życia, a nie wyjątkiem od reguły.
Lata 90, SzczyrkFot. Wojciech Surdziel / Agencja Wyborcza.pl
Jaka była zima 1995/96? Mamy dla was kilka kadrów, które to pokazują
Chcę pokazać ci obrazy, które dziś wyglądają niemal jak pocztówki z innej epoki. Zwyczajne kadry z miast i miasteczek, w których zima była czymś oczywistym i wszechobecnym. Bez filtrów, bez wyjątkowych okazji. Taki widok pamięta coraz mniej osób, dlatego te zdjęcia są czymś więcej niż archiwum. To zapis codzienności, która po prostu była i nikt się nad nią głębiej nie zastanawiał.
Zima, lata 90.Otwórz galerię
Na zdjęciach z Bytomia mroźna aura nie robi miejsca na wyjątki. Odcisnęła swoje piętno wszędzie: na blokach, między nimi, na osiedlowych alejkach prowadzących do pracy, szkoły i sklepu. Ludzie idą przed siebie w grubych kurtkach, z pochylonymi głowami, dokładnie patrząc pod nogi, by nie wywinąć "orła". Śnieg leży równo, nie tylko na trawnikach, ale także na chodnikach i ulicach. Miasto działa mimo warunków. Trzeba zdążyć, trzeba dojść do pracy, trzeba funkcjonować.
1995 r. BytomFot. Robert Krzanowski / Agencja Wyborcza.pl
W Bielsku-Białej zima również towarzyszyła codziennym sprawom. Ktoś odśnieża wejście, ktoś wychodzi na spacer, dzieci ciągną sanki po zaśnieżonych ulicach. Nie ma tu wyjątkowych scen ani wielkich emocji. Jest zwykły dzień w zimowej oprawie. Śnieg widać dosłownie wszędzie: na krawężnikach, schodach... Ślady ciężkich butów odciskają na nim swoje piętno. Odśnieżanie było wtedy sportem narodowym Polaków, niemal tak poważnym, jak dzisiejszy parawaning.
Lata 90, Bielsko BiałaFot. Wojciech Surdziel / Agencja Wyborcza.pl
Szczyrk od zawsze był stolicą "białego szaleństwa", jednak to Zwardoń pokazuje zimę od strony, którą dziś rzadko się pamięta. Bez pocztówkowej lekkości i narciarskiego blichtru. Śnieg był tu tłem dla codziennych obowiązków, a nie atrakcją. Każde wyjście z domu wymagało przygotowania, choćby krótka droga do sklepu potrafiła zamienić się w małą wyprawę. To były realia, w których zima nie zawsze zachwycała tak, jak dzisiaj. Po prostu była i trzeba było do niej dostosować swoje życie.
Lata 90, ZwardonFot. Wojciech Surdziel / Agencja Wyborcza.pl
Jaworze domyka ten obraz ciszą. Drogi, domy i osiedla zanurzone w bieli, jakby śnieg na chwilę zwolnił codzienny ruch. Taki spokój pojawia się tylko wtedy, gdy zima naprawdę przykrywa wszystko grubą warstwą. Te bieluśkie kadry działają jak cofnięcie czasu. Przypominają moment, gdy zima była dłuższa, cięższa. I zostawiają ciche pytanie, czy jeszcze kiedyś wróci w takiej formie? kilka na to wskazuje. A szkoda... Pamiętasz białą zimę sprzed lat? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.






