Kiedy wróciłem z delegacji, postanowiłem powiedzieć Magdzie prawdę. Rozmowa była trudna. Przyznałem się do wszystkiego: iż mam inną kobietę, iż życie rodzinne mnie męczy i iż wyprowadzam się do niej. Magda wysłuchała mnie w milczeniu. Tylko moja mama błagała, żebym nie odchodził od rodziny, bo jeszcze przyjdzie dzień, w którym pożałuję. Ale ja byłem zadowolony, pakowałem rzeczy i wyobrażałem sobie „nowe życie”.

przytulnosc.pl 2 miesięcy temu

Kilka dni temu dowiedziałem się, iż Magda wróciła do swojego byłego męża – tego, z którym była zanim mnie poznała. I wtedy mnie uderzyło. Że muszę coś z tym zrobić. Że straciłem więcej, niż sądziłem.

Pewnie większość ludzi powie, iż sam sobie na to zasłużyłem. I będą mieli rację. Ale teraz wiem, jak wielki błąd popełniłem. I bardzo chciałbym to wszystko odkręcić. Tylko nie wiem jak.

Wszystko zaczęło się niewinnie. W delegacji z kolegą poznaliśmy dwie kobiety. Było nudno, wieczorami brakowało towarzystwa, więc postanowiliśmy się trochę rozerwać. I tak zaczęła się moja relacja z Olą – młodą, beztroską dziewczyną, zupełnie inną niż moja żona. Po tylu latach stabilności i codziennej rutyny ta lekkość i świeżość mnie uwiodły.

Byłem wtedy w związku z Magdą – kobietą o osiem lat starszą od Oli. Mieliśmy wspólnie córkę, Zosię, która niedługo miała skończyć siedem lat. Życie z Magdą było dobre. Harmonijne. Spokojne. Ale kiedy wróciłem z wyjazdu, przez cały czas pisałem do Oli. Chciałem ją znów zobaczyć, znów poczuć się młodo, lekko, jak kiedyś. Skłamałem Magdzie, iż znowu wyjeżdżam służbowo, i pojechałem do Oli. Spędziliśmy razem cały tydzień.

Po powrocie do domu, do żony i córki, poczułem się… pusty. Wszystko było zbyt szare, zbyt ciche, zbyt znajome. Wtedy uznałem, iż muszę być szczery – iż Magda zasługuje na prawdę. Powiedziałem jej o Oldze. Że odchodzę. Że chcę się rozwieść.

To była jedna z najgorszych rozmów w moim życiu. Widziałem ból w oczach kobiety, która nigdy mnie nie zawiodła. Czułem wstyd. Wiedziałem, iż ranię dwie najbliższe osoby – Magdę i Zosię. Ale byłem zaślepiony. Ola zaproponowała, byśmy zamieszkali razem. Zgodziłem się bez wahania. Myślałem, iż jestem szczęśliwy.

Minęły tygodnie. Miesiące. A ja poczułem, iż czegoś mi brakuje. Przypadkiem dowiedziałem się, iż Magda spotyka się ze swoim byłym. I wtedy coś we mnie pękło. Ogarnęła mnie zazdrość. I coś jeszcze – uczucie, którego nie potrafię nazwać, ale które kazało mi się zatrzymać i pomyśleć. O niej. O nas.

Zrozumiałem, iż popełniłem największy błąd swojego życia. Bo ja i Ola… jesteśmy jak z dwóch światów. Nie mamy o czym rozmawiać. Mamy zupełnie inne podejście do życia. choćby codzienność nas różni – ona nie potrafi prowadzić domu, a ja coraz częściej myślę o tym, jak to było z Magdą. Ola chce dziecka, a ja już nie chcę – mam Zosię i to mi wystarczy. Coraz bardziej czuję, iż nie pasujemy do siebie.

Nie wiem, czy jest sens wracać do pustego mieszkania, w którym kiedyś było tyle ciepła. Oficjalnie jeszcze nie jesteśmy rozwiedzeni. Ale co miałbym powiedzieć Magdzie? Jak spojrzeć jej w oczy?

Pamiętam, jak mama mówiła: „Synku, jeszcze będziesz tego żałował”. I miała rację. Szkoda tylko, iż zrozumiałem to dopiero teraz. Gdyby Magda mnie jeszcze kochała… Gdyby mogła mi wybaczyć… Ale chyba już za późno. A może ona wciąż kocha swojego byłego? Może nigdy o nim nie zapomniała? Nie wiem. Ale wiem jedno – bardzo chciałbym odzyskać swoją rodzinę.

Idź do oryginalnego materiału