Kiedy przeszłam na emeryturę, przeniosłam się z trzypokojowego mieszkania do jednopokojowego. Ani przez chwilę tego nie żałowałam.

newsempire24.com 1 rok temu

Kiedy przeszłam na emeryturę, mieszkałam sama w dużym mieszkaniu z dwiema sypialniami. Wielu emerytów w naszym budynku również mieszkało w przestrzeni znacznie większej niż ta, której potrzebowali.

Kiedy dzieci dorastają i rodzina mieszka razem, duże mieszkanie jest po prostu konieczne, ale kiedy dzieci się wyprowadzą, wolna przestrzeń przynosi myśli o pustce i samotności. Więc nie jest to najlepsza opcja, dodatkowo co jakiś czas trzeba dokonać napraw w mieszkaniu, a przeciętny emeryt nie ma ani siły, ani pieniędzy na te niezbędne zmiany i ulepszenia.

Opłacenie mediów kosztuje prawie połowę mojej emerytury, podczas gdy praktycznie nie wykorzystuję połowy metrów kwadratowych. Sprzątanie też mnie przerasta – konieczność umycia okien, podłóg i posprzątania wszystkiego w trzech pokojach już mnie męczy.

Rozumiałam potrzebę przeprowadzki, ale długo ją odkładałam. Przez lata przyzwyczaiłam się do swojego mieszkania i okolicy, więc dręczyło mnie wiele wątpliwości. Wszyscy moi przyjaciele i prawie całe moje życie było tutaj, a ja miałam się wyprowadzić. Decydującym momentem było uświadomienie sobie, iż nie będę w stanie utrzymać dużego mieszkania ani finansowo, ani fizycznie – mój wiek i siła nie były już takie same.

Moi krewni pomogli mi zorganizować przeprowadzkę, sama nie byłbym w stanie tego zrobić. Moja córka i zięć pomogli mi znaleźć nowe miejsce do życia. Pomimo tego, iż powierzchnia mojego nowego mieszkania była znacznie mniejsza, nigdy nie żałowałam swojej decyzji.

Dla samotnego emeryta jednopokojowe mieszkanie jest najlepszym rozwiązaniem. Jestem zadowolona z oszczędności na opłatach,) większe sprzątanie robię w godzinę, a potem zwykłe utrzymanie porządku wymaga 10 minut dziennie.

Nie czuję ograniczeń czy ciasnoty , wszystkie niezbędne rzeczy, meble i urządzenia łatwo się mieszczą i pozostało miejsce.

Stare meble, naczynia i inne rzeczy, których nie używałam, ale trzymałam w starym mieszkaniu, wyrzuciłam – w nowym domu nie ma miejsca, a ja i tak ich nie potrzebowałam, po prostu gromadziłam je przez lata.

Wiele osób uważa, iż w jednopokojowym mieszkaniu jest zbyt mało miejsca do wygodnego życia. Oczywiście, jeżeli goście zostają na noc, nie ma gdzie ich pomieścić. Ale ja nie miewam takich gości i nie chcę żeby ktoś zostawał na noc. Przez lata wypracowałam swój własny rytm i pewne nawyki, a obcy w moim domu będzie mi po prostu przeszkadzał.

Moja córka i jej rodzina mieszkają w pobliżu, kiedy przychodzą w odwiedziny, po kilku godzinach wracają do siebie. Moje koleżanki odwiedzają mnie, ale na noc wracają do domu. Mogą chcieć zostać, ale ja nie chcę.

Każdy ma swój własny pomysł na spędzenie starości – niektórzy ludzie chcą pozostać w swoim starym mieszkaniu, choćby jeżeli nie potrzebują tak dużo miejsca, podczas gdy inni nie mają nic przeciwko zmianie na skromniejsze. Osobiście nie potrzebuję dużego mieszkania na starość, a jeżeli komuś zdrowie i finanse pozwolą, może mieszkać sam w trzypokojowym mieszkaniu.

Myślę, iż podejmując decyzję o pozostaniu lub przeprowadzce, emeryci muszą patrzeć nie tylko na metraż, ale także na inne warunki:

Dobra lokalizacja – apteka, sklep, szpital w pobliżu domu, niedaleko od miejsca zamieszkania dzieci, park lub plac do spacerów w pobliżu.

Idź do oryginalnego materiału