Każdemu według jego zasług

twojacena.pl 5 dni temu

Każdemu według zasług
Podejmując nierozważne decyzje, trudno przewidzieć, iż nic nie dzieje się bez powodu. Wszystko ma swoje wytłumaczenie tak zrządził los. Często wystawia nas na próby, sprawdzając wytrzymałość, lojalność czy cierpliwość.

Z trzaskiem zatrzasnąwszy drzwi, Krzysztof wybiegł z mieszkania, zaciśnięte pięści i zęby zdradzały jego gniew. Był wściekły na siebie i na żonę, Dagmarę.

Zdrowy, młody facet, a nie potrafię postawić się własnej żonie, którą kocham i dla której zrobiłbym wszystko. Co ja robię nie tak? myślał przygnębiony.

Naprawdę nie rozumiał, dlaczego Daga zawsze jest niezadowolona. Jej pogardliwe spojrzenia, chłód, ironiczne uśmieszki i ciągłe docinki upokarzały go. Takie zachowanie żony niszczyło ich związek, choć byli małżeństwem od pięciu lat i mieli trzyletniego synka, Jasia.

Jeszcze niedawno pędził z pracy z bukietem róż i prezentem dla żony. Tego dnia obchodzili piątą rocznicę ślubu. Cieszył się, iż Daga uśmiechnie się na widok podarunku może nie bardzo drogiego, ale jednak. Wyobrażał sobie, jak ucieszy się, iż pamiętał o tej dacie.

Podając żonie bukiet czerwonych róż i małe pudełeczko ze złotym wisiorkiem, oczekiwał słów wdzięczności. Weszły do pokoju pełen nadziei, podał jej kwiaty i niebieskie pudełko. Kwiaty odrzuciła na kanapę, a otworzywszy pudełko, spojrzała na niego tak, jakby nie trzymała biżuterii, ale jakąś tandetę.

I to wszystko, na co cię stać? syknęła z pogardą zamiast podziękować. Myślałam, iż wyszłam za mężczyznę, który będzie mnie doceniał, a to co? Nie mogłeś dać pierścionka z diamentami? Nie zasługuję na coś lepszego po pięciu latach? Oddaję ci najlepsze lata życia. Pomyliłam się żyję z nieudacznikiem, który daje mi byle co.

Rzuciła pudełko na kanapę, obok bukietu. Widziała, jak zmieniła się jego twarz, ale zanim zdołał odpowiedzieć, dodała:

Myślałam, iż wyszłam za prawdziwego faceta, a ty okazałeś się mięczakiem, który nie potrafi zarobić porządnych pieniędzy.

Krzysztof ledwo się powstrzymał, by nie odpowiedzieć ostro żonie, którą kochał, żonie, która urodziła mu syna. Dlatego wybiegł z domu. Pretensje i niezadowolenie Dagmary lały się niemal codziennie niesprawiedliwe i upokarzające. Znosił to, czasem choćby próbował żartować. Ale z każdym dniem czuł, iż żona się od niego oddala.

Co jeszcze muszę zrobić, żeby Daga była zadowolona? zastanawiał się. Żeby się otworzyła i przestała mnie krytykować?

Widział, jak Jaś zaczynał płakać, gdy tylko żona podnosiła głos. Chłopiec rozumiał, iż rodzice się kłócą. Próbował jej to uświadomić, ale ona tylko machała ręką, a on czuł się jeszcze gorzej.

Tego dnia znów próbował poprawić jej nastrój, spiesząc się z prezentem, ale wyszło jak zawsze. Myślał, iż ucieszy się z róż i wisiorka w kształcie znaku zodiaku, ale nic z tego. Celowo raniła jego dumę, upokarzała. Tak jak zawsze. Nic się nie zmieniało.

Krzysztof szedł przed siebie, nie patrząc dokąd. Zauważył kawiarnię i wszedł do środka. Usiadł przy barze, poprosił o coś mocnego. Zanim wypił, powiedział do siebie:

No, Krzysiek, z okazji rocznicy rocznicy małżeństwa. Potem poprosił o kolejną, i jeszcze jedną.

Zazwyczaj nie pił nie lubił stanu, w którym traci kontrolę nad myślami. Tym razem jednak się upił. Nie wiedział, dokąd teraz pójdzie, ale na pewno nie do domu.

Cześć usłyszał za sobą kobiecy głos. Napijemy się razem?

Miał jeszcze na tyle przytomności, by zobaczyć nieznajomą dziewczynę, ale spojrzawszy na jej zapłakane oczy, odparł:

No chyba Widzę, iż i tobie dziś nie najlepiej

Krzysztof obudził się wcześnie, z bólem głowy i suchością w ustach. Rozglądnął się obce mieszkanie, obce łóżko, obca kobieta obok. Przypomniał sobie wczorajszą kawiarnię i tamtą dziewczynę. Zrozumiał, iż po raz pierwszy zdradził żonę. Zrobiło mu się niedobrze. Cicho wstał, ubrał się i wymknął się z cudzego mieszkania.

Wychodząc z klatki, przeczytał nazwę ulicy na rogu budynku. Zapamiętał też numer mieszkania.

Chyba niedaleko od mojego domu pomyślał. No, dopiero się wpakowałem. Zdradziłem żonę. Daga nigdy mi tego nie wybaczy. Chyba iż kupię jej pierścionek z diamentami?

W domu wybuchła awantura. Żona była wściekła i domagała się wyjaśnień, gdzie spędził noc.

Wczoraj się z kumplem urżnąłem przez naszą kłótnię, u niego zostałem. Gdzie miałem iść w takim stanie? powiedział pewnym głosem i zobaczył, iż uwierzyła. Przepraszam, Daga, obiecuję, iż nadrobię prezent dodał, udając skruchę.

Męczyły go wyrzuty sumienia. Nie mógł sobie wybaczyć.

Przez kolejne dni w domu panował spokój. Żona patrzyła na niego z uśmiechem, choćby żartowała jakby zrozumiała, iż postąpiła źle. Krzysztof cieszył się, iż znów go kocha, zachowuje się tak jak dawniej, tuż po ślubie. Ale tamta noc z obcą kobietą ciążyła mu na sercu. Męczył się, choć zrobił to w gniewie nie mógł sobie wybaczyć.

Krzysztof zapomniał już o wszystkich awanturach, upokorzeniach i obelgach ze strony żony. Postanowił kupić pierścionek z diamentami, choć brakowało mu pieniędzy. Poprosił o pomoc matkę. Trochę poskarżyła się, iż rozpieszcza swoją kapryśną żonę, ale dała mu brakującą sumę.

Daga miała dzień wolny, więc postanowił zrobić jej niespodziankę. Wziął wolne w pracy i poszedł do jubilera. Piękne pudełko z pierścionkiem z brylantami schował do kieszeni, kupił bukiet białych róż i ruszył do domu.

Żona będzie zachwycona myślał. Jasia wysłałem wczoraj do babci, spędzimy niezapomniany wieczór.

Otworzył drzwi kluczem i wszedł cicho. Usłyszał rozmowę dobiegającą

Idź do oryginalnego materiału