Karolina Gilon szczerze opowiedziała o swoim podejściu do pieniędzy i do partnerstwa pod kątem finansów. Czy lubi płacić za kolację na randce i kto kupuje jej torebki?
Karolina Gilon to prezenterka telewizyjna, ale także modelka i piosenkarka. Słynie ze szczerości w wywiadach. Zapytaliśmy ją zatem o dość kontrowersyjną rzecz. Pieniądze w związku. Czy są dla niej ważne? Czy patrzy na finanse swojego potencjalnego partnera?
Karolina Gilon o związkach
Czy Karolina Gilon jest dziś w związku? Jak wyglądały w przeszłości jej relacje z mężczyznami i co jest dla niej najważniejsze, gdy poznaje osobę, która może być „tą drugą połówką”?
Ja też jestem przykładem tego, iż w życiu wielokrotnie próbowałam związków, relacji i wielokrotnie mi nie wyszło. choćby wtedy, gdy byłam pewna, iż wszystko będzie okej. A nie było. No to jest samo życie. Zawsze jest tak, iż kiedy łączy się dwójka różnych ludzi, łączą się dwie różne osobowości, jest ten moment poznawania się. Ja zawsze móię, ze to są pierwsze trzy miesiące. I po tych trzech miesiącach często można już powiedzieć, czy do siebie pasujemy, czy nie. Czasem to był po prostu zawód miłosny, kiedy okazywało się, już myślałam, iż to jest to, ale niestety, pewne rzeczy wychodzą też po roku. Czasem po roku okazywało się, że, niestety, nie pasujemy do siebie.
Co jest, zdaniem prezenterki najważniejsze w związku, bez czego nie da się tworzyć zdrowej relacji?
Ja się musiałam dopasowywać do czyjegoś życia, albo może komuś nie było dobrze w moim życiu i ja musiałam zmieniać się, nie być sobą. A ja nie umiem nie być sobą. Uważam, iż taką podstawą w każdej relacji jest możliwość bycia w stu procentach sobą i nie musimy się zmieniać. Wiadomo, jeżeli chodzi o małe rzeczy, czyli na przykład nie rzucanie skarpetek po całym domu, to wiadomo, ale osobowość… Musimy się czuć komfortowo z drugą osobą. Musimy na nią liczyć. No i w moim życiu się zdarzało, iż coś nie pykło.
Karolina Gilon o pieniądzach w związku
Temat pieniędzy w związku zawsze wywołuje ożywione dyskusje. Ile osób, tyle pomysłów na to, jak rozmawiać o pieniądzach i jak dzielić finanse, kiedy jest się w związku. Spytaliśmy Karolinę Gilon o to, jak ona rozwiązuje tę drażliwą kwestię.
Ja w ogóle nie zwracam uwagi na zarobki. To znaczy, jak kogoś poznaję, to zwracam uwagę na to, czym się zajmuje, ale bardziej pod kątem tego, jaką ma pasję. czym się jara, jaki ma pomysł na swoje życie. Mi zawsze mama tłumaczyła, iż nieważne, ile kto ma pieniędzy, jeżeli się dobrze dobierzecie, jeżeli będziecie się kochać, razem możecie dojść do wielkiego sukcesu. I to jest moja myśl przewodnia, jeżeli chodzi o szukanie partnera życiowego. To, ile facet ma hajsu nie ma dla mnie znaczenia. I ja miałam takie sytuacje w życiu, iż to ja pomagalam finansowo facetowi, więc dla mnie to jest nieznaczące. Znajomi czasem mówią: Karolina, powinnaś mieć kogoś na swoim poziomie. Nie. Dla mnie najważniejsze jest uczucie, to jak się angażuję emocjonalnie, to, iż kogoś potrafię bardzo kochać. A nie to, ile ktoś ma pieniędzy na koncie.
Czy w takim razie Karolina Gilon ma problem, by płacić na randce?
Partnerstwo na tym polega, iż raz ty, raz ja. I faceci się wielokrotnie denerwują, iż ja wyciągam portfel. Ale ja mówię: kurczę, dlaczego nie? Ja nie jestem księżniczką, której wszystko trzeba stawiać, kupować. Ja sama sobie kupię torebkę, jak będę chciała, nie potrzebuję takich prezentów. I tak samo czasem chcę zapłacić facetowi za kolację. Równouprawnienie, tak?
Trzeba przyznać, ze to bardzo rozsądne i pełne szacunku dla drugiej osoby podejście do pieniędzy.