Jak przypomina portal "Super Express", w niedzielne popołudnie Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło, iż w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych poprze obecnego szefa Instytutu Pamięci Narodowej Karola Nawrockiego. Okazuje się, iż przeszłość dyrektora IPN skrywa sporo tajemnic. O jednej z nich opowiedział wujek i pierwszy trener Nawrockiego. Poznajcie szczegóły!
Agresywny styl Karola NawrockiegoKandydat na prezydenta popierany przez PiS w przeszłości związany był ze sportem. Od dziecka trenował boks. W rozmowie z "Super Expressem" jego pierwszy trener, a prywatnie wujek, zdradził, iż Nawrocki miał "charakter do boksu".
On sam nie ukrywa, iż miał "dość agresywny styl" w ringu. "Mniej uników, a więcej ataku. W życiu prywatnym i publicznym nie mam już tej agresji" - stwierdził szef IPN w programie Rymanowski Live.
Wujek Nawrockiego w rozmowie z dziennikiem stwierdził, iż boks uczy nie tylko "wywierania presji na przeciwniku", ale także szybkiego podejmowania decyzji. Jego zdaniem to właśnie ta druga umiejętność może się okazać szczególnie przydatna na fotelu prezydenta.
Historia wygrała z boksem
Karol Nawrocki zdecydował się związać swoją przyszłość nie z boksem, ale z historią. Jego pasja przerodziła się w ścieżkę kariery zawodowej. Studiował w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie zetknął się byłym wiceministrem w rządzie PiS Karolem Rabendą.
Rabenda wspomina Nawrockiego jako "uśmiechniętego i aktywnego człowieka". Dodał, iż jest nie tylko osobą niezwykle konsekwentną, ale także "zawsze słowną".
Kilka słów o Nawrockim zdecydował się powiedzieć także jeden z jego byłych wykładowców. W rozmowie z "Onetem" podkreślił, iż obecny prezes IPN zawsze "żarliwie uczestniczył w dyskusjach". "Pamiętam, jak zarzucił mi, iż daję im jakąś lewacką propagandę do czytania. Doceniłem zaangażowanie, miał u mnie piątkę" - dodał.