Karetka nie przyjechała, mężczyzna nie przeżył. Żona błagała o pomoc

zycie.news 1 godzina temu

Dopiero trzecie wezwanie zakończyło się przyjazdem karetki, jednak wtedy było już za późno. Mężczyzny nie udało się uratować. Sprawa trafiła do sądu, a rodzina walczy o sprawiedliwość.

Tragiczna walka o pomoc

Jak relacjonuje żona zmarłego, pan Łukasz od kilku dni zmagał się z bardzo ciężkimi objawami – silnymi dusznościami, krwawieniem z przewodu pokarmowego i brakiem możliwości przyjmowania jedzenia ani wody. Kobieta trzykrotnie wzywała karetkę, pisze portal o2.

Pierwsze wezwanie, 8 stycznia, zakończyło się stwierdzeniem ratowników, iż pacjent jest „przemęczony”. Nie podjęto decyzji o hospitalizacji. Kolejne prośby o pomoc również nie odniosły skutku. Jak wspomina pani Magdalena, usłyszała od dyspozytora, iż „człowiek może przeżyć bez jedzenia około 30 dni”.

Stan chorego gwałtownie się pogarszał, a żona rozważała choćby przewiezienie go do szpitala samodzielnie. Jego stan zdrowia nie pozwalał jednak na taki krok. Dopiero trzecia interwencja zakończyła się przyjazdem karetki, ale wówczas było już za późno – mężczyzna zmarł w szpitalu.

Śledztwo i decyzja prokuratury

Prokuratura włączyła się w sprawę, jednak śledztwo zostało umorzone. Według opinii biegłych działania ratowników były zgodne z procedurami medycznymi. Rodzina Łukasza nie zgadza się z tym stanowiskiem i walczy o dalsze wyjaśnienia.

Adwokat pani Magdaleny, mecenas Karolina Rataj-Majda, podkreśliła, iż opinia biegłych była „nierzetelna” i złożyła stosowne zażalenie. w tej chwili sprawa trafiła do sądu, a także pod lupę Rzecznika Praw Pacjenta, który zapowiedział sprawdzenie, czy pomoc medyczna została udzielona z należytą starannością.

Pogotowie odpowiada

Redakcja „Interwencji” Polsatu próbowała uzyskać komentarz pogotowia. Przedstawiciele odmówili rozmowy przed kamerą, przesyłając jedynie krótkie oświadczenie. „Zgodnie z naszymi procedurami rozpoczęliśmy wnikliwą ocenę tego wyjazdu na podstawie dostępnych materiałów. Do czasu zakończenia sprawy nie będziemy jej komentować” – przekazano w odpowiedzi.

Walka o sprawiedliwość

Rodzina 38-latka nie ma wątpliwości, iż śmierci Łukasza można było uniknąć. Tragedia z Krakowa unaocznia, jak ogromne znaczenie ma szybka i trafna reakcja systemu ratownictwa medycznego. Bliscy zmarłego liczą, iż sądowa batalia przyniesie odpowiedzi na pytania, których – jak podkreślają – nie otrzymali ani od lekarzy, ani od śledczych.

Idź do oryginalnego materiału