Papież, który wywodził się z Ameryki Południowej, zapisał się w historii jako zwolennik głębokich zmian w strukturze, języku i tożsamości Kościoła powszechnego.
W ocenie kardynała Kazimierza Nycza, był to pontyfikat pełen duchowej odwagi, autentyzmu i pokory. Ojciec Święty konsekwentnie realizował wizję Kościoła bardziej wrażliwego, bardziej słuchającego i bardziej obecnego w życiu zwykłych ludzi.
Papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu podkreślał konieczność uwzględnienia głosu wspólnot z całego świata, nie tylko z Europy. W swoim nauczaniu i działaniach konsekwentnie zmieniał strukturę Kolegium Kardynalskiego – aż 80 proc. jego obecnego składu to hierarchowie mianowani przez niego, często pochodzący z państw dotychczas marginalizowanych w procesach decyzyjnych Watykanu.
Jak podkreśla kard. Nycz, była to wyraźna realizacja zasady powszechności Kościoła – zarówno w wymiarze geograficznym, jak i strukturalnym. Kościół, według papieża, nie mógł pozostać zamknięty w instytucjonalnych granicach Europy. Jego głos miał docierać wszędzie, a każdy miał prawo być wysłuchany.
Jednym z kluczowych motywów pontyfikatu Franciszka była synodalność, rozumiana jako proces wspólnego rozeznawania i podejmowania decyzji przez całą wspólnotę Kościoła – duchownych i świeckich. Papież wzywał do odważnego słuchania – nie w celu polemizowania, ale z chęcią rzeczywistego zrozumienia drugiego człowieka.
Jak przypomina kard. Nycz, Ojciec Święty często powtarzał, iż Duch Święty przemawia również przez osoby świeckie, nie tylko przez duchowieństwo, a Kościół powinien w tym głosie rozpoznawać znaki czasu.
Wśród tematów, które szczególnie dotyczyły Kościoła w Polsce, Franciszek nie unikał kwestii języka komunikacji. Choć nie oceniał otwarcie kondycji polskiego Episkopatu, jak zauważa kard. Nycz, Ojciec Święty kierował bardzo jasne przesłanie: Kościół powinien mówić w sposób zrozumiały, ludzki i niewykluczający.
– Franciszek mówił nam, iż język Ewangelii nie może być hermetyczny ani zamknięty, musi być dostępny i bliski człowiekowi – wspomina duchowny.
W tym kontekście papież był serdeczny wobec dziedzictwa św. Jana Pawła II, ale nie wahał się jednocześnie podkreślać potrzeby aktualizacji formy przekazu i duszpasterskiej otwartości. Postulował Kościół bardziej obecny „na ulicach”, bliżej codzienności, daleki od teologicznego żargonu i tonów osądzających. Jak stwierdza kard. Nycz, przesłanie Franciszka wobec polskiego Kościoła było dyskretne, ale wyraźne: „trzeba być bliżej ludzi, nie dzielić, nie mówić z wyżyn”.
W obliczu zbliżającego się konklawe pojawiają się również pytania o możliwość wyboru Polaka na nowego papieża. Kardynał Nycz, pytany o tę możliwość, odpowiada z pokorą:
– Nie jest to wykluczone, ale bądźmy pokorni i powiedzmy, iż to może wystarczyć – podkreślił duchowny, odnosząc się do historycznego pontyfikatu Jana Pawła II i jego trwałego wpływu na Kościół powszechny.
Dziedzictwo papieża Franciszka nie polega wyłącznie na zmianach administracyjnych czy nowych dokumentach. Jego wkład to przede wszystkim zmiana postawy, zachęta do słuchania, otwartości, odwagi w podejmowaniu trudnych tematów i gotowości do odczytywania potrzeb współczesnych wiernych.
Papież Franciszek otworzył Kościół na tych, którzy dotąd nie czuli się w nim mile widziani, przypominając światu, iż miłosierdzie i zrozumienie powinny być sercem chrześcijaństwa. Niezależnie od tego, kto obejmie Stolicę Piotrową, jego pontyfikat pozostawił trwały ślad w świadomości Kościoła i wiernych na całym świecie.