We współczesnym świecie higiena została zamieniona w wielki biznes. Codzienny prysznic? Obowiązkowe żele, mydła, peelingi? Producenci kosmetyków tylko na to czekają. Tymczasem z punktu widzenia zdrowia – zupełnie wystarczy kąpiel raz w tygodniu. Codzienne mycie całego ciała to mit, który warto obalić.
W dzieciństwie nikt nie kąpał się codziennie
Nazywam się Maria, mam 62 lata i pamiętam doskonale, jak to wyglądało w latach 60. W moim domu – jak i u znajomych – kąpiel była raz w tygodniu, zwykle w sobotni wieczór. Nie przypominam sobie, żeby ktoś z otoczenia miał problem z przykrym zapachem ciała.
Z czasem, kiedy stałam się dorosła, przeszłam na codzienne prysznice – bo tak „trzeba”. Tyle iż po latach dochodzę do wniosku, iż nasze polskie, skromne podejście do higieny w PRL-u miało więcej sensu niż współczesne standardy narzucone przez reklamy.
Codzienny prysznic? Kosztowny luksus
10 minut pod prysznicem to około 10 litrów wody. jeżeli ktoś korzysta z bojlera – rachunki rosną błyskawicznie. A jeżeli chcemy się zrelaksować w wannie, potrzebujemy co najmniej 200 litrów!
Rodzina czteroosobowa, która bierze codziennie prysznic, zużywa rocznie około 100 mł wody tylko na kąpiele. To nie tylko koszty – to ogromne obciążenie dla środowiska.
Co robię dzisiaj?
Od lat kąpię się tylko raz w tygodniu. Codziennie dbam o czystość pod pachami i w miejscach intymnych – to wystarcza, by czuć się świeżo i komfortowo. I nie, nie mam problemu z nieprzyjemnym zapachem – kluczem jest regularność i higiena punktowa.
Co mówią lekarze?
Dermatolodzy potwierdzają: codzienne mycie całego ciała – zwłaszcza z użyciem silnych środków czyszczących – niszczy naturalną warstwę ochronną skóry. Może prowadzić do przesuszenia, swędzenia, a choćby infekcji.
Codzienne mycie to mit. To nie potrzeba biologiczna, a jedynie efekt kampanii marketingowych. Tak samo, jak mit o konieczności mycia włosów co drugi dzień.
Co naprawdę warto robić codziennie?
-
Myć ręce – zwłaszcza po powrocie z miasta, przed jedzeniem i po toalecie.
-
Dbać o pachy i okolice intymne – to wystarczy do zachowania świeżości.
-
Wietrzyć ubrania i nosić rzeczy z naturalnych tkanin.
Oczywiście, jeżeli idziesz na randkę czy do lekarza – weź prysznic! Ale na co dzień naprawdę wystarczy minimum.
Podsumowując
Nie dajmy się zwariować. Codzienna kąpiel nie jest obowiązkiem. Jest luksusem, na który nie zawsze musimy się decydować – ani z ekonomicznego, ani z ekologicznego punktu widzenia.
Czas wrócić do zdrowego rozsądku. Czystość nie oznacza codziennego zraszania się perfumowanym żelem pod prysznic.