
Pracownik zdejmuje amerykańskie wino z półek w sklepie Bishop’s Cellar w Halifax w środę, 5 marca 2025 roku.
Lokalne winnice w Kanadzie przeżywają rozkwit po tym, jak wojna handlowa ze Stanami Zjednoczonymi doprowadziła do gwałtownego spadku sprzedaży amerykańskich win i alkoholi w kraju. Producenci wina od Ontario po Nową Szkocję notują dwucyfrowe wzrosty sprzedaży i zainteresowania turystów.
Latem właściciele Holland Marsh Wineries w Newmarket w Ontario zauważyli 10–15-procentowy wzrost liczby odwiedzających.
– Klienci są teraz bardziej świadomi produktu – mówi Narek Nersisyan, wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu. – Przychodzą na degustacje, kupują lokalne wina, spędzają czas na patio, wspierając lokalnych producentów.
Impulsem do boomu była decyzja USA o nałożeniu ceł na kanadyjskie towary, a następnie kanadyjska odpowiedź w postaci represji handlowych i wycofania amerykańskich alkoholi z rynku. W efekcie sprzedaż win z USA w Kanadzie spadła w drugim kwartale 2025 roku o 91%, a napojów spirytusowych – o 85%. To z 63,1 mln dolarów w 2024 roku do zaledwie 9,6 mln w tym samym okresie bieżącego roku.
Nowe szanse dla kanadyjskich producentów
– To bezprecedensowe – mówi Karl Coutinho, prezes Wine Growers Nova Scotia. – Nikt nie cieszy się z ceł, ale to okazja, by wzmocnić lokalny przemysł.
Winiarnie w Nowej Szkocji notują wzrost sprzedaży, choć wciąż odpowiadają za zaledwie 9–10% udziału w rynku NSLC. Celem branży jest zwiększenie tego udziału do 20–30%.
W Kolumbii Brytyjskiej, gdzie działają największe kanadyjskie winnice, prezes Wine Growers BC Jeff Guignard podkreśla, iż usunięcie z rynku amerykańskich producentów otworzyło przestrzeń dla lokalnych marek.
– Rozmawiamy dziś o osiągnięciu choćby 50-procentowego udziału w rynku krajowym – tak jak w innych dużych krajach produkujących wino – mówi Guignard.
Perspektywy eksportowe
Eksperci widzą też szanse dla Kanady poza rynkiem amerykańskim. Maria Peczurina z Peacock Tariff Consulting przypomina, iż Kanada jest największym odbiorcą wina z USA, ale Stany Zjednoczone są dopiero trzecim dostawcą dla Kanady, po Francji i Włoszech.
– Stratę produktów amerykańskich można łatwo zrekompensować większym importem z Europy – dodaje.
Jej zdaniem kanadyjskie wina mogą też zyskać w Azji, zwłaszcza w Chinach i Korei Południowej.
– W Chinach cła na wina z USA przekroczyły 200%. To ogromna szansa, by wprowadzić tam kanadyjskie produkty i kampanie promocyjne – podkreśla.
Nowa lojalność i lokalny patriotyzm
Dla mniejszych winnic, takich jak Holland Marsh, najważniejsze jest utrzymanie fali nowego zainteresowania.
– Współpracujemy z lokalnymi restauracjami, rozwijamy klub winiarski, chcemy być blisko klientów – mówi Nersisyan.
Karl Coutinho dodaje, iż to nie kwestia rywalizacji, ale równowagi.
– Nie jesteśmy przeciwni amerykańskiemu winu, ale nie musi ono dominować rynku. Mamy własny przemysł, który potrafi sprostać oczekiwaniom konsumentów.













