23-letnia Weronika, będąca w dziewiątym miesiącu ciąży, nagle zmarła w wyniku niewyjaśnionych okoliczności. Mimo natychmiastowej reakcji lekarzy oraz prób ratowania zarówno jej życia, jak i życia jej nienarodzonego dziecka, oboje odeszli. Ta historia nie tylko porusza serca, ale także budzi wiele pytań dotyczących przyczyn śmierci oraz zachowań bliskich zmarłej.
Niepokojące okolicznościRodzina Weroniki od początku miała poważne wątpliwości co do przyczyn jej nagłego zgonu. Matka zmarłej, Karolina Wróblewska, podkreśla, iż zaistniało zbyt wiele podejrzanych zdarzeń przed tragedią. Śledztwo prowadzone przez prokuraturę zostało umorzone, jednak bliscy nie zamierzają się poddać. Wskazują na możliwą rolę męża Weroniki, który konsekwentnie zaprzecza wszelkim oskarżeniom.
Dewastacja grobuPo stracie córki i wnuka rodzina zmagała się z kolejnym dramatem – regularnym dewastowaniem grobu Weroniki i jej dziecka. Jak relacjonuje matka, podczas wizyt na cmentarzu zauważali powyrywane kwiaty oraz znicze porozrzucane w różne strony. To zdarzenie skłoniło rodzinę do podjęcia drastycznych kroków – zdecydowali się na zamontowanie ukrytej kamery w celu udokumentowania aktów wandalizmu.
"Kiedy przychodziliśmy, kwiaty były powyrywane z wiązanek, znicze powyrzucane. Kiedy przykleiliśmy kwiaty w wazonie, zostały wydłubane dłutem" — ujawniła rozgoryczona matka 23-latki.
Nagrania ujawniły szokujące dowody – sprawcami dewastacji okazali się teściowie Weroniki. Nie tylko niszczyli oni pamięć o zmarłych, ale również zachowywali się w sposób niewłaściwy wobec zdjęcia ich córki. Rodzina postanowiła zgłosić sprawę na policję, a uzyskane nagrania przekazano jako dowód w sprawie.
Dążenie do sprawiedliwościW grudniu 2024 roku bliscy Weroniki zdecydowali się na podjęcie kroków prawnych i oficjalnie zgłosili sprawę na policję. Mimo iż postępowanie nie trafiło jeszcze do prokuratury, rodzina nie zamierza ustępować w dążeniu do prawdy. „Nie pozwolimy, aby pamięć o Weronice została znieważona” - podkreślają bliscy w rozmowie z dziennikarzami.