Południowa część czarnomorskiego
wybrzeża Dobrudży jest – w przeciwieństwie do nizinnych limanów
na północy – niezwykle urwista: Wyżyna Dobruska opada tutaj
stromymi klifami aż do morskiej tafli. Najbardziej zaś
charakterystycznym miejscem owych klifów jest leżący tuż obok
historycznej stolicy krainy Kawarny głęboko wżynający się w
morze Cap Kaliakra.
|
Klify Kaliakry
|
|
Jezioro lagunowe Jupiter koło Mangalii |
Niesamowita kosa – "nos" po
bułgarsku - kończąca półwysep (coś jak nasz Cypel Helski –
tylko setki razy krótszy, i tyleż wyższy) od tysiącleci był
zasiedlany przez miejscową Ludność – i oprócz zabytków pełny
jest też legend i opowieści.
|
Tracki ołtarz
|
Warto dodać, iż dzisiejsi
Bułgarzy uznają się za potomków właśnie Traków, ale także
Słowian i tureckich Protobułgarów (Rumuni z kolei mają się za
krew z krwi Daków i rzymskich osadników; etnogeneza narodów Europy
często ma silny pierwiastek mityczny). O Grekach, Macedończykach
czy Ilirach sami Bułgarzy nie wspominają (pamiętajmy, iż władcy
średniowiecznego Despotatu Dobrudży byli z pochodzenia Kumanami),
ale pierwsza legenda dziejąca się na półwyspie pochodzi z czasów
antycznych – i jak to na wybrzeżu Morza Czarnego – musi być o złocie. Zaczyna się ona w odległym Persepolis – i opowiada o
czynach do dziś znanego, poważanego i będącego przedmiotem
konfliktów Aleksandra II Macedońskiego. Zwanego też Wielkim.
Władca ten – jak wiemy, jeżeli nie uczęszczaliśmy do jakichś
nowoczesnych szkół – wsławił się likwidacją olbrzymiego
perskiego imperium. Zdobył też miejscową stolicę którą,
możliwe, iż przypadkiem, podpalił. Wcześniej wywiózł stamtąd
na (według legendy) 10 tysiącach mułów (plus kilkaset wielbłądów) skarbów: złota i kamieni szlachetnych. Ktoś
powie: ładny bohater, który palił i rabował – ale tak, w ten
sposób zostaje się bohaterami (chyba, iż się przegra). Poza tym
każdej gospodarce szkodzi nadmierna akumulacja kapitału –
pieniądz musi krążyć, a swoim rabunkiem ów greckiego pochodzenia
władca Macedonii uwolnił olbrzymie zasoby waluty. Możliwe, że
bardzo pomogło to w zapoczątkowaniu epoki hellenistycznej na
Bliskim Wschodzie i w Azji Centralnej. Dokonawszy owych wielkich
czynów Aleksander zmarł na malarię, a iż były pewne problemy z
legalnymi następcami władzę przejęli diadochowie – banda wodzów
i doradców króla – i wzięli się za łby. I tu pojawia się
Kaliakra, czy może Tirisis, jak zwano miejsce w Starożytności. Oto
według legendy Lizymach, jeden z walczących wodzów przejął
główną część aleksandrowego złota i ukrył ją właśnie
tutaj, w jednej ze swoich stolic. Przez te dwa tysiące – z okładem
– lat w jaskiniach półwyspu (dziś są w nich m.in niewielkie
muzeum i knajpa) szukano owych skarbów, prawdopodobnie by włączyć złoto
do obiegu waluty, ale przynajmniej oficjalnie nikt niczego nie
znalazł. |
Rekonstrukcja średniowiecznych murów Kaliakry
|
Lizymach to oczywiście nie jedyny władca który mógł
tutaj przebywać. Hospodar wołoski Mircza Stary, który podbił
Despotat Dobrudży zapędził się także tutaj (sami despoci, trzech
władców, też pewnie tu bywali), niedaleko biegła trasa krucjaty
Władysława Warneńczyka, a rezydencja Marii Rumuńskiej jest o rzut
kamieniem. O miejscowych i obcych włodarzach będzie innym razem,
czas zająć się najsłynniejszą legendą Kaliakry – upamiętnia
ją brzydki pomnik przy rogatkach wjazdowych na półwysep –
podobno niezwykle nudną romantyczną historią 40 bułgarskich
dziewic.
Oto w czasach tureckiej okupacji sułtan zażądał do
haremu 40 najpiękniejszych bułgarskich dziewic. Panny nie chcąc
oddać się bisurmanowi stanęły na klifach Kaliakry i uplótłszy
włosy w jeden warkocz – by jakiejś nie przyszło do głowy
prysnąć i jednak zostać turecką nałożnicą – rzuciły się w
morską otchłań woląc, niczym Wanda co nie chciała Niemca, śmierć
niż niewolę. Koniec historii.
|
Panorama i psujące widok wiatraki
|
Dużo ciekawszy – choć w dobie
dzisiejszych walk na Ukrainie prawdopodobnie mniej budzący zachwyt – jest
pomnik rosyjskiego admirała Fiodora Uszakowa. Upamiętnia on wielkie
zwycięstwo z 1791 roku, gdy rosyjska flota rozbiła wojska sułtana
w bitwie przy półwyspie. Zresztą Bułgarzy bardzo Rosjan lubią –
jako Naród zawdzięczają im bowiem niepodległość po kilkuset
latach tureckiej okupacji. Używają też identycznego alfabetu, a
sam język jest całkiem podobny, chyba najbardziej z
południowosłowiańskich. Nic dziwnego, iż w czarnomorskich kurortach Rosjanie (tak zwani Nowi Ruscy, powstała po upadku ZSRS
klasa bogatych biznesmenów) chętnie prali inwestowali pieniądze.
Hotele powstałe w ten sposób budowane są najczęściej w stylu
architektonicznym zwanym mafijnym barokiem.
|
Pomnik Uszakowa
|
Oczywiście, to nie
wszystko co można powiedzieć o Kaliakrze, wszak mamy tu
pozostałości po Rzymianach, Bizantyjczykach, Bułgarach, sekcie
bektaszytów, Turkach, jest latarnia morska i stacja wojskowa... Ale
wtedy wpis byłby zbyt długi, a chcę jeszcze powiedzieć o tym jak
można się na półwysep dostać.
Wspominałem bowiem o
rogatkach. Zgadza się, miejsce jest otoczone murem, wszak dalej jest
to teren wykopalisk archeologicznych. Ile kosztuje bilet? A to zależy
od kilku czynników – na przykład czy jest dozorca, czy nie. Poza
tym – zawsze można się potargować, jeżeli wiecie, co mam na
myśli. Pytanie tylko, czy to rosyjska wzjatka, czy turecki bakszysz.
Ot, bałkański kocioł. |
Rzymskie łaźnie
|
A. Jest to jedno z niewielu miejsc w Bułgarii, gdzie można zobaczyć zachód słońca nad morzem. |
Zachód słońca w Bułgarii
|