Śmierć Joanny Kołaczkowskiej, jednej z filarów kabaretu Hrabi, wstrząsnęła światem polskiej sceny komediowej. Jak informuje serwis „Goniec”, członkowie grupy, chcąc uczcić pamięć artystki, ogłosili decyzję o dalszym funkcjonowaniu kabaretu, a ich poruszające oświadczenie wywołało falę emocji wśród fanów i środowiska artystycznego.
Co dalej z kabaretem Hrabi? Jest oświadczenie grupy
Po nagłej i bolesnej stracie Joanny Kołaczkowskiej, jednej z kluczowych postaci kabaretu Hrabi, grupa stanęła przed trudnym wyborem dotyczącym przyszłości zespołu. Pomimo spekulacji i obaw fanów, artyści podjęli jednoznaczną decyzję – skład kabaretu pozostanie niezmieniony.
W oficjalnym oświadczeniu członkowie Hrabi podkreślili, iż nie wyobrażają sobie zastąpienia jej nikim innym, a każdy kolejny projekt będzie realizowany z poszanowaniem jej dziedzictwa i w duchu współpracy z zaprzyjaźnionymi twórcami.
„Zostajemy we trzech. Nie będziemy nikogo dobierać” – ogłosili członkowie kabaretu Hrabi.
Postanowili kontynuować działalność w nowej formule. Jak zapowiedzieli artyści, każdy kolejny program będzie traktowany jako odrębny projekt artystyczny, w którym udział wezmą gościnni wykonawcy.
Tak uczczą pamięć Kołaczkowskiej
Poza kontynuowaniem działalności artystycznej, członkowie kabaretu ogłosili również symboliczną zmianę wizualną, która od dzisiaj będzie towarzyszyć ich nazwie. Dotąd znani jako "Hrabi", postanowili wprowadzić nową formę zapisu – "hrAbi", z dużą literą „A” umieszczoną w środku. Choć dla niektórych może się to wydawać kosmetyczną modyfikacją, dla grupy i jej fanów to gest o głębokim znaczeniu.
„Zmieniamy tylko pisownię nazwy i teraz to będzie wyglądać tak: hrAbi. Dlaczego w centrum nazwy jest wielką literą A, nie musimy chyba tłumaczyć” – wyjaśnili członkowie kabaretu. Wielka litera „A” w środku nazwy nawiązuje do jej zdrobnienia – „Asia” – i symbolicznie umieszcza ją w centrum zespołu, tak jak przez lata była jego sercem.