Pan Waldek, sprzedawca z bazarku na moim osiedlu, aż złapał się za głowę, jak zobaczył, jakie ogórki pakuję do torby. „Kochana, te ogórki ci się nie ukiszą, tylko rozlecą”. Zapytałam, dlaczego, a on wytłumaczył mi przy okazji, jak poznać adekwatną odmianę i czemu nie każdy ogórek nadaje się do kiszenia. Zastosowałam jego rady w praktyce i przekonałam się, iż ma rację. W końcu gdzie szukać wiedzy, jak nie u plantatorów?