Już nigdy więcej "proszę zostawić u sąsiada". Paczkoport rozwiąże problemy z kurierami?

kobieta.gazeta.pl 3 miesięcy temu
Niech kamieniem rzuci ten, kto nie miał jakiejś niekoniecznie przyjemnej historii związanej z doręczeniem paczki przez kuriera. Z tego powodu wiele osób dostawy pod konkretny adres unika jak ognia, decydując się na korzystanie z paczkomatów. Nie każdy jednak wie, iż istnieje interesująca rozwiązanie dla tych, którym nie po drodze do automatów.
W internecie nie brakuje relacji związanych z dostawą paczek. Jedne są przerzucane przez płot i "zaopiekowane" przez psy, inne podrzucane sąsiadom. Dostawcy, choć oczywiście mowa o pewnej ich grupie, a nie o wszystkich pracownikach, nieraz potrafią mocno podnieść ciśnienie. Przekonało się o tym kilku naszych rozmówców.


REKLAMA


Zobacz wideo Andziaks nazwana "królową konsumpcjonizmu". Zdradziła nam, jaką ma najdroższą rzecz w szafie


"Powiedział mi, iż przecież paczka leży w pizzerii dwa bloki dalej"
- Zdarzało mi się dostać awizo, mimo iż cały dzień byłam w domu i nikt choćby nie zadzwonił ani dzwonkiem, ani telefonem, iż jest paczka. A parę razy było tak, iż kurier po prostu zostawił paczkę przed bramą i sobie pojechał. I ta paczka sobie kilka godzin leżała i czekała, aż ktoś (może ja, może ciekawski sąsiad) ją zgarnie - opowiada pierwsza osoba, którą zaczepiłyśmy.
Bywa i tak, iż dostawcy w ogóle nie trafiają z adresem i przesyłki dostarczają nie tam, gdzie były zamawiane. - Miewałam takie historie z kurierami z cateringu pudełkowego. Zdarzyło się parę razy, iż zaniósł je pod inne drzwi, ale nie to, iż do sąsiadów obok, tylko np. piętro wyżej. Raz zostawił też w bloku obok - mówi kolejna osoba i dodaje: - No i kiedyś miałam tak, iż kurier zadzwonił do drzwi i uciekł, a na wycieraczce stała paczka z zakupami spożywczymi. Ja nie zamawiałam, więc zadzwoniłam do sąsiada obok i się okazało, iż to jego. A on już ten sklep opierdzielał przez telefon, iż kłamią, iż mu paczkę dostarczyli - śmieje się.


- Zamówiłam przez internet kalendarz w formie plakatu. Sprzedający zapakował go w kartonową tubę, która siłą rzeczy nie mogła wejść do skrzynki - zaczyna kolejna rozmówczyni. - Przesyłka długo do mnie nie docierała, więc napisałam do sprzedawcy z zapytaniem, co się z nią dzieje. Okazało się, iż pan wysłał to pocztą już dłuższą chwilę temu i paczka powinna już do mnie dojść. Na infolinii udało mi się ustalić, iż rzeczywiście, paczka była, ale gdzie ją pan kurier dał, to cholera wie. Po kilku kolejnych telefonach udało się ustalić, który kurier miał mi tę paczkę doręczyć. Dostałam do niego numer, zadzwoniłam, całe szczęście, iż przesyłka była w tubie, bo chłop ją zapamiętał i powiedział mi, iż przecież paczka leży... w pizzerii dwa bloki dalej. Skąd miałam się o tym dowiedzieć, nie odbywając 15 rozmów telefonicznych z pracownikami poczty różnego szczebla, nie mam pojęcia, bo żadnego awizo ani nic nikt mi nigdzie nie zostawił. Poleciałam do tej pizzerii, przesyłka leżała na stoliku przy drzwiach, więc każdy mógł ją sobie zabrać. Właściciel lokalu mi jeszcze powiedział, iż dobrze, iż w końcu "raczyłam" po to przyjść, bo on miał już to wyrzucić - kwituje.
Ten sposób na paczki to game changer. "Koniec z gonieniem kurierów i przekładaniem dostaw"
Co prawda na pomylenie adresu przez kuriera albo brak informacji co się dzieje z paczką, kilka możemy poradzić. Jednak znalazłyśmy sposób na uniknięcie zostawiania paczek sąsiadom albo przerzucania przez płot. Nie każdy wie, iż istnieje coś takiego, jak paczkoport. To mocno przerośnięta skrzynka, taka jak na listy, z tym iż pomieści znacznie większe przesyłki. Powiedziała o tym Maja Kołodziejczyk, blogerka znana jako @pukkalifestyle.


Autorka w krótkim nagraniu pokazała jak wygląda paczkoport (lub po prostu skrzynka na paczki) i jak działa. W jej przypadku skrzynka jest wbudowana w ogrodzenie, jednak można ją ustawić także "luźno". W internecie znajdziemy sporo ofert różnych firm w różnym zakresie cenowym, zaczynającym się od ok. 500 zł, w zależności od wyglądu i wielkości. "Dla nas to strzał w dziesiątkę - koniec z gonieniem kurierów, przekładaniem dostaw czy paczkami zostawianymi pod płotem" - pochwaliła autorka nagrania.
Internauci stwierdzili, iż to rzeczywiście sprytny i bardzo praktyczny sposób na paczkowy problem. "Świetne! Zwłaszcza kiedy ma się psy, które łypią okiem na spodnie kuriera" - dodała jedna z komentujących. A jak wy najczęściej zamawiacie paczki? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.
Idź do oryginalnego materiału