„Wszyscy mamy w sobie pewien wstyd przed seksualnością, ale zauważyłam, iż u ludzi z niepełnosprawnościami na samym szczycie ograniczeń jest przekonanie, iż życie seksualne w ogóle nie jest dla nich. Oni mają często takie myślenie, iż nie są istotami seksualnymi, iż mogą jedynie przytulać się albo uprawiać waniliowy seks. A przecież wszyscy mamy różne potrzeby i pragnienia w tej sferze. Dlatego chcę im dać takie poczucie sprawczości i pokazać im, iż mają przestrzeń na różne doznania, bezpieczną przestrzeń na eksperymentowanie doświadczeń razem ze mną” – mówi Lisette Mepschen, seksworkerka z Holandii, która uprawia seks z osobami z niepełnosprawnościami.
Kim jest Lisette? Przede wszystkim jest aktywistką, mówczynią i autorką podcastów, które przełamują stereotypy dotyczące pracy seksualnej. Lisette wieku 20 lat zaczęła pracować jako dziewczyna do towarzystwa i niedługo potem otworzyła swoją agencję w Holandii. Ma duże doświadczenie w pracy seksualnej z osobami z niepełnosprawnością różnego stopnia. Chce wspierać je w osiąganiu zadowolenia z życia seksualnego.
W ramach wywiadów z cyklu #wyłączamy tabu #włączamy wiedzę zorganizowanych przez Fundację Avalon podczas 4. edycji Konferencji Sekson miałam przyjemność posłuchać wywiadu z Lisette Mepschen na temat pracy asystentki seksualnej. Zupełnie bez pruderii opowiadała, iż tak naprawdę nie czuje wielkiej różnicy pomiędzy tym, co robiła kiedyś jako eskortka, a potem jako asystentka seksualna czy seksworkerka, pracująca z osobami z niepełnosprawnościami:
„Robię to, czego dana osoba chce. Jestem pracownicą seksualną, więc jeżeli ktoś pragnie odbyć ze mną stosunek albo prosi mnie o francuski pocałunek, to ja się na to zgadzam. Pod warunkiem, iż czuję się z tym komfortowo. […] Często słyszę, iż niektórzy asystenci seksualni ograniczają się tylko pocałunków czy przytulania. Niektórzy akceptują stymulację genitaliów. W tym zawodzie wszystko zależy od decyzji asystenta” – mówi Lisette.
Czy praca seksualna z niepełnosprawnymi bywa trudna?
Lisette zaczynała jako typowa eskortka. Ale w pewnym momencie agencja, z którą była związana, spytała ją, czy byłaby otwarta na pracę z osobami z niepełnosprawnością. „Przestraszyłam się na początku, bo nie wiedziałam, czego spodziewać. Bałam się, czy okażę się wystarczająco dobra, czy będę umiała pomóc wystarczająco. Na szczęście pierwszy klient okazał się tak uprzejmy, zabawny i słodki, iż randka z nim była świetna. Dlatego przy kolejnych zleceniach pomyślałam: Dlaczego nie?”, opowiada. Wtedy na swojej stronie internetowej dodała notatkę, iż jest otwarta na pracę z osobami z niepełnosprawnościami i od pory miała coraz więcej takich klientów.
Na czym polega pomoc seksualna?
„Wszyscy mamy w sobie pewien wstyd przed seksualnością, ale zauważyłam, iż u ludzi z niepełnosprawnościami na samym szczycie ograniczeń jest przekonanie, iż życie seksualne w ogóle nie jest dla nich”, twierdzi Lisette. „Oni mają często takie myślenie, iż nie są istotami seksualnymi, iż mogą jedynie przytulać się albo uprawiać waniliowy seks. A przecież wszyscy mamy różne potrzeby i pragnienia w tej sferze. Dlatego chcę im dać takie poczucie sprawczości i pokazać im, iż mają przestrzeń na różne doznania, bezpieczną przestrzeń na eksperymentowanie doświadczeń razem ze mną”, dodaje.
Czy są osoby, z którymi nie chce uprawiać seksu?
Lisette wielokrotnie podkreśla, iż nie godzi się na to, z czym nie czuje się komfortowo. Czasem też zwyczajnie nie uprawia seksu, ponieważ czuje, iż nie pojawia się namiastka więzi. Zawsze może powiedzieć „Nie!”
„Jeśli chodzi o osoby z niepełnosprawnościami nie mam takiej listy osób, które z góry odrzucam. Spotkałam tylko jednego klienta, który miał chorobę skóry i niestety nie umiałam być z tym ok. Jego skóra schodziła płatami z całego ciała. Nie potrafiłam się przy nim zdeklasować, a skutkiem tego dać mu odpowiednio dobrych doznań. Być może nie potrafiłabym uprawiać seksu z osobą z niepełnosprawnością umysłową, z którą nie miałabym wystarczającej komunikacji. Ale muszę też powiedzieć, iż mam wspaniałe doświadczenia w pracy z osobami ze spektrum autyzmu. Choć nie ze wszystkimi, ponieważ to zależy, czy między nami „klika”. Naprawdę wszystko zależy od konkretnej osoby”.
Od kiedy praca asystentki seksualnej jest dostępna w Holandii?
Pierwsza agencja, która zaczęła udostępniać w Holandii takie usługi nazywa się SAR i zaczęła działać w 1982 roku. Ale przecież prostytucja istniała od zawsze, trudno więc ustalić konkretną datę. Metje Blaak, założycielka związku zawodowego pracowników seksualnych w Holandii twierdzi, iż zaczęła zaspokajać seksualnie pacjentów jako pielęgniarka, a dziś ma około 70 lat. Dziś to, co robi Lisette w Holandii jest w pełni legalne. Lisette za swoją pracę płaci podatki. Jednak mówi, iż przez cały czas choćby w Holandii jest wiele do zrobienia. choćby tam pracownicy seksualni czują się stygmatyzowani. Dlatego wolą o sobie mówić „asystenci seksualni„, bo to jednak wprowadza aspekt świadomego dbania o klienta i jest postrzegane bardziej tolerancyjnie.