Tak dawno tu nie zaglądałam, iż choćby w miejscu wpisywania linku nie wyświetlił mi się adres mojego bloga... :o Przedwczoraj zrobiłam fotki, dziś je dopełniłam aby nie było tak cukierkowo.
Zdjęcia są mieszane, wykonane zarówno z lustrzanki jak i telefonu. Bardzo lubię klimat, światło zdjęć robionych iphonem, nie wymagają tak mocnej obróbki kolorystycznej i kontrastu jak z aparatu. Wszystkie zrobione są przednią kamerką :-)
Tak długo czekałam na lato w Bieszczadach, cały lipiec padało, chodziliśmy w kurtkach przeciwdeszczowych... :P Z nadzieją codziennie zerkałam na prognozy pogody. Jestem typem, który uwielbia słońce, mogę wygrzewać się jak żmijka! I w końcu, można spędzić wakacje jak należy. Wodę mamy bardzo blisko, często pytacie gdzie ja jestem. Nigdzie nie wyjechałam, zdjęcia są robione na naszym Sanie :-) Uwielbiam to miejsce, a zachód słońca jest już w ogóle tam magiczny!! Cisza i spokój, nie wyobrażam sobie spędzać wakacji na plaży pośród tłumu ludzi. Ten widok mnie przeraża :D Może dlatego, iż wychowałam się w takiej ciszy i "izolatce" od małego. Miasto, huk i tłok sprawia, iż automatycznie źle się czuję- to chyba nie dla mnie :-)
Mam nadzieję, iż wszystko co dobre gwałtownie się nie skończy i pogoda dociągnie do końca wakacji. W końcu jako mama także je mam, dopiero odkąd mały poszedł do szkoły to odczułam. Wcześniej jakoś nie robiło mi to różnicy :-) Dałam sobie urlop w sklepie- powiem Wam, iż się dziwie, zawsze mówiłam tydzień przerwy, ale wychodziło jak zwykle- tonęłam w paczkach. Teraz mogę należycie odsapnąć od wszystkiego (pomijając wyprzedaż szafy, którą zrobiłam, ale już sterty ciuchów w salonie nie dawały mi żyć!), nowa kolekcja pewnie pod koniec wakacji!! ;-)
Buziaki, trzymajcie się ciepło!
STRÓJ- Shein;
Góra bikini- H&M;
Dół- Romwe;