Przystanek autobusowy Metro Centrum Nauki Kopernik 01 dla linii 185 znajduje się w tunelu Wisłostrady, a więc jednej z najczęściej uczęszczanej arterii Warszawy. Jak informuje TVN24 Warszawa, pojazdy kursujące pod ziemią zatrzymują się w tym miejscu średnio co 15 minut i przejeżdżają przez pięć dzielnic: Ursynów, Mokotów, Śródmieście, Żoliborz i Bielany. Przystanek jest zatem istotnym punktem na komunikacyjnej mapie stolicy, ale jednocześnie stanowi wręcz ekstremalne wyzwanie. Panujący tam hałas sprawia, iż dla pasażerów każda minuta w tym miejscu jest niczym niekończąca się godzina.
REKLAMA
Zobacz wideo Setna EKO wiata AMS w Polsce. Na czym to polega i jakie daje korzyści?
Metro Centrum Nauki Kopernik 01. Nazwano go najgłośniejszym przystankiem w Polsce
Przez to, iż przystanek autobusowy Metro Centrum Nauki Kopernik znajduje się w tunelu, przestrzeni ograniczonej betonowymi ścianami i sufitem, każdy przejeżdżający tamtędy pojazd generuje potężne echo, zwielokrotniając hałas. Jak wyjaśnia serwis raportwarszawski.pl, zdaniem ekspertów poziom hałasu sięga w tym miejscu co najmniej 85 decybeli. Ponadto natężenie dźwięku dochodzi choćby do 100 decybeli. Warto zaznaczyć, iż według danych WHO ruch uliczny wywołujący hałas w wysokości 80 decybeli może być szkodliwy dla zdrowia, szczególnie przy długotrwałej ekspozycji na niego. To sprawia, iż wielu pasażerów woli oczekiwać na autobus na schodach lub na powierzchni, co pozwala im na ucieczkę od ciężkiego do wytrzymania natężenia dźwięków. Problem pozostało jeden. Jak zauważa portal, osoby znajdujące się w tunelu nie są w żaden sposób chronione przed spalinami, które również mają negatywny wpływ na ich zdrowie i samopoczucie.
To natężenie, które nie jest już tylko niedogodnością, ale jest wprost szkodliwe dla zdrowia i niszczące dla słuchu. Jest to szczególnie niepokojące, ponieważ przystanek jest często odwiedzany przez grupy dzieci i turystów. Bardziej świadomi, bądź wrażliwi, podróżujący oczekują na schodach prowadzących na przystanek. Tam hałas sięga około 70 decybeli
- wyjaśnia radna Marta Szczepańska z "Miasto Jest Nasze", cytowana przez raportwarszawski.pl.
Walka o ciszę trwa od 2018 roku. Teraz na horyzoncie pojawiła się wiata ochronna
O problemie i udrękach pasażerów korzystających z "najgłośniejszego przystanku w Polsce" rozmawia się już od 2018 roku. Niestety ta kwestia do dziś nie została rozwiązana. Jak zauważa Gazeta.pl, w 2021 roku pojawił się projekt "Eko-przystanki", w ramach którego miało dojść do budowy dźwiękoszczelnych ścian, montażu wentylacji, oczyszczacza oraz nawilżacza. Ostatecznie jednak projekt został odrzucony.
Zobacz też: Mieszkańcy mają dość hałasu. Polskie miasto wprowadza "oponki ciszy"
Z najświeższych doniesień wynika natomiast, iż przedstawicielka "Miasto Jest Nasze" złożyła interpelację, w której proponuje zamontowanie specjalnej wiaty ochronnej. Niestety jest to niezwykle kosztowne rozwiązanie, przez co ponownie może nie dojść do etapu realizacji pomysłu.
Przystanek powinien zostać wyposażony w wiatę, która wyizoluje ich od hałasu i spalin. Tego typu rozwiązania stosowane są na peronach kolejowych celem zapewnienia podróżującym izolacji od wiatru. (...) Ponadto tunel powinien zostać objęty odcinkowym pomiarem prędkości
- dodaje Marta Szczepańska. To ważne, ponieważ sami pasażerowie domagają się zmian. Proponują obudowanie przystanku lub przeniesienie go poza tunel. Jednak ze względu na specyfikę konstrukcji Wisłostrady i bliskość stacji metra, żadne z tych rozwiązań nie jest tanie, ani proste do wdrożenia.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.