Gęsina jest najlepsza w listopadzie, bo właśnie wtedy ptaki z wiosennego lęgu dojrzewają.
Choć tłusta, to bardzo zdrowa, smalec z gęsi stosuje się w medycynie ludowej.
Gęsina jest najbardziej ekologicznym z drobiów. Do tego jest bogata w kwasy omega-3 i omega-6, żelazo, cynk i witaminy z grupy B.
Gęsina dyskwalifikuje konkurencję
Gęsi nie da się efektywnie hodować w klatkach, jak robi się to w przypadku kurczaków. Gęś jest arystokratką wśród drobiu i potrzebuje sporo swobody, żeby zdrowo rosnąć. Jak mawiała moja babcia: "Gęś bez wody się nie chowa". Ten ptak musi chodzić po wybiegu zewnętrznym, pływać w stawie i być dobrze karmiony.
Gęś wymusza więc na hodowcach dobre traktowanie, bo inaczej... nie przynosi zysków. A to znaczy, iż gęsina nie jest tak sztuczna, jak kurczak z chowu klatkowego, nie jest tak nafaszerowana chemią, a do tego w znaczącej większości przypadków ma za sobą szczęśliwe życie. jeżeli więc sięgasz w swojej diecie po mięso - gęś powinna wejść na stałe do twojego jadłospisu, bo hodowla jest moralna i mało uciążliwa dla środowiska, jeżeli porównać ją z innymi.
Do tego warto wspomnieć, iż Polska jest liderem w Europie, jeżeli chodzi o hodowlę gęsi. Sięgając po gęsinę, wspierasz więc polskich producentów, a poza tym wiadomo, im krótszą drogę musi przebyć mięso na twój stół, tym jest świeższe i zdrowsze. A tu gęsina też dyskwalifikuje konkurencję.
Dla rozwoju mózgu - gęsina!
W mięsie gęsi znajdziemy m.in. cenne kwasy omega-3 i omega-6, które doskonale wpływają na pracę mózgu i serca. Co ważne, te kwasy są niezbędne dla prawidłowego rozwoju układu nerwowego niemowląt i małych dzieci. Dziś ciężarnym zaleca się suplementację kwasów nasyconych, jednak nie powinniśmy zapominać o uzupełnianie ich w diecie dziecka.
Wsparciem układu nerwowego zajmą się też zawarte w gęsinie witaminy z grupy B, szczególnie dużo znajdziemy tu niacyny. Poza tym drobiowa arystokratka dostarczy też witamin A, PP (K) czy E. W gęsinie nie brakuje też pierwiastków, które wspierają odporność i siłę organizmu. Warto wspomnieć o żelazie, cynku, potasie czy magnezie. A do tego oczywiście białko.
Gęś jest tłusta? I dobrze!
Smalec gęsi przez wiele pokoleń był traktowany jak najcenniejszy lek na różne przypadłości. Nasze prababki wcierały go, aby pozbyć się zmarszczek. Jednak stosowano go także szeroko w medycynie ludowej. Miał pomagać na bóle stawów i mięśni, kaszel, a choćby zapalenie oskrzeli. Chorego po prostu smarowano nim jak balsamem.
Nie ma jednoznacznych badań potwierdzających działanie lecznicze gęsiego tłuszczu w walce z tymi przypadłościami, ale... skoro robiono tak przez pokolenia, to może coś w tym jest? Smalec z gęsi nadaje się także do smażenia, bo ma wysoką temperaturę dymienia, jednak jak z każdym tłuszczem zwierzęcym, warto zachować umiar w jego stosowaniu.
Jak przyrządzić gęsinę?
Gęsina może przerażać początkujących kucharzy, wszak w całości to naprawdę wielka bestia. Jedna bać się jej nie trzeba. Najprostszym przepisem na przygotowanie świętomarcińskiej uczty jest nafaszerowanie tuszki jabłkami i pomarańczami. Doskonale sprawdzą się pomarańcze deserowe i cierpkie jabłka, np. szara reneta. Od zewnątrz i wewnątrz gęś nacieramy solą, pieprzem, majerankiem i czosnkiem, Zostawiamy na 12 godzin.
Jak upiec gęś, żeby była miękka?
Zamarynowanego ptaka pieczemy 45 min na każdy kilogram tuszy w piekarniku nagrzanym do 160 st., na dno piekarnika można wstawić miskę z wodą i kilkoma plastrami pomarańczy. Nie otwieramy piekarnika przez pierwsze dwie godziny pieczenia, później można polewać ptaka tłuszczem, który się z niego wytopi.