To jedyny taki ośrodek w województwie lubelskim i jeden z nielicznych w całej Polsce. Uniwersytecki Szpital Kliniczny nr 4 przy ulicy Jaczewskiego w Lublinie przychodzi z pomocą młodzieży z lejkowatą klatką piersiową. W ciągu wakacji lekarze z tego szpitala przeprowadzili kilkanaście takich operacji.
Lejkowata klatka piersiowa to deformacja powstała na skutek nieprawidłowego wzrostu chrząstek żebrowych. Polega na zapadnięciu się mostka i dolnych części żeber w kierunku wnętrza klatki piersiowej, co tworzy charakterystyczne wgłębienie w ciele chorego. Dotyka ona aż 1 na 300-400 osób. W łagodnych przypadkach schorzenie może stanowić wadę kosmetyczną. Ale przy dużych deformacjach dochodzi do ucisku na narządy wewnętrzne, co powoduje problemy z sercem, płucami oraz pogorszenie wydolności – przekazuje placówka.
W lubelskim szpitalu takie operacje realizowane są metodą Nussa, wdrożonej w latach 90. XX wieku. Polega na wprowadzeniu pod zapadnięty mostek metalowej, długiej, wąskiej i płaskiej płytki, która podnosi go do prawidłowej pozycji. Płytka ta jest usuwana po kilku latach.
– – Najlepszy efekt operacji uzyskujemy, gdy pacjent jest w wieku młodzieńczym, gdy jego kości są dosyć plastyczne, ale po zakończeniu okresu największego wzrostu organizmu. Zdarza się, iż pacjenci trafiają do nas później, np. w 25. lub 30. roku życia. Gdy pytamy o powody, mówią, iż od lat szukali pomocy, ale słyszeli, iż takiego schorzenia się nie operuje – wyjaśnia dr n. med. Krzysztof Buczyński, jeden z lekarzy Klinicznego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej USK Nr 4 w Lublinie.
Lubelski szpital łączy tę metodę z krioanalgezją, czyli mrożeniem nerwów międzyżebrowych odpowiedzialnych za odczuwanie bólu. Jak przekazuje plaćówka, nie tylko zmniejsza ona dolegliwości związane z zabiegiem, ale także skraca czas pobytu w szpitalu.
RL / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska