Jak przypomina serwis „Super Express”, za nami kolejna miesięcznica smoleńska. Nie zabrakło na niej Jarosława Kaczyńskiego, który zabrał głos. W jego przemówieniu nie zabrakło odniesień do wyborów prezydenckich, które rozstrzygnięto 1 czerwca.
Jarosław Kaczyński wieszczy koniec
Jarosław Kaczyński 10 czerwca pojawił się na Placu Piłsudskiego w Warszawie, aby uczcić kolejną miesięcznicę smoleńską. W trakcie wyjątkowo emocjonalnego wystąpienia prezes PiS nawiązał do ostatnich wyborów prezydenckich, które przyniosły wygraną kandydatowi popieranemu przez ugrupowanie Kaczyńskiego.
„Spotykamy się dzisiaj już w nowej sytuacji, mamy nowego prezydenta. Mamy nadzieję, iż to wszystko, co szkodzi Polsce, się skończy” – stwierdził Kaczyński. Na tym jednak nie poprzestał. Nawiązując do manifestacji, które od miesięcy towarzyszą miesięcznicą, stwierdził, iż osoby biorące w nich udział są „agenturą Putina”, a policja ich chroni i umożliwia działanie.
Protestujący i tym razem zagłuszali wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Jednak prezes Prawa i Sprawiedliwości nic sobie z tego nie robił. Dość zaskakująco nawiązał do spowiedzi i słów, jakie w jej trakcie miał usłyszeć od kapłana. Słowa te powtarzają media w całej Polsce.
Kaczyński zdradził, co usłyszał w trakcie spowiedzi
Jarosław Kaczyński przyznał, iż był do spowiedzi świętej. Zdradził, iż ksiądz polecił mu aby modlił się za tych, którzy „prześladują, za tych, którzy dokonują tych haniebnych czynów”. Zapowiedział, iż tak zrobi, choć nie zabrakło mało chrześcijańskich słów o karze.
„Będę się za was modlił, żebyście po odebraniu słusznej kary nawrócili się i zostali zbawieni” – powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Co o tym sądzicie?