— Jak ja tęsknię — szepnęła Kinga, drgnąwszy na dźwięk własnego głosu w ciszy pokoju. Jej palce zastygły nad starym albumem. Na wyblakłym zdjęciu Krzysiek uśmiechał się, trzymając na ramionach małego Bartka. Kinga delikatnie przesunęła opuszkami palców po jego wizerunku. Minęło dziewięć lat, a ból wciąż był tak samo ostry. Za oknem szalała zamieć, miotając […]