Jakubowskiego 2, epilog.

drzoanna2.wordpress.com 2 tygodni temu

Wczorajsze upojne 3 godziny szpitalu na Jakubowskiego czyli rutynowa kontrola otolaryngologiczna.

Badania, badania i badania, co rusz jakieś słuchawki na uszy i przenikliwe dźwięki raz do jednego, raz do drugiego ucha, czyli czochranie irokeza, nie lubię! 😛
I potem 3 kartki zadrukowane jakimiś tajemniczymi wykresami, z których wynika, iż wsio ok, implant się przyjął, choćby słuch mi się w tym uchu poprawił, no coś podobnego! Niewielki stan zapalny, więc na koniec kropelki do zakrapiania. Niedosłuch w obu uszach teraz jest porównywalny, aparat słuchowy przysługuje, jak najbardziej, więc można, ewentualnie, ale to kurewsko droga sprawa, bo do obu uszu na oko po 4 tysie, gdzie Fundusz dopłaca tylko tausena. Doktorek doradził, żeby jeżeli mam ochotę, to można wypożyczyć, bo te firmy sprzedające tak robią, chcąc zachęcić do kupna. Ponosić miesiąc i porównać, czy jest dużo lepiej i czy się opłaca i potem oddać albo zabulić te fortunę. Więc pewnie póki co się nie zdecyduję, bo tyle kurwa wydatków, jeszcze przyszło wyrównanie za prąd i do 4 lipca musiałam zapłacić 2,3 tausena. A potem co miesiąc 430 zeta.
Ale dobra wiadomość to ta, iż koniec z wycieczkami na Jakubowskiego, chyba iż w celach towarzyskich, coby spotkać się z Eweliną i wszamać w miłym towarzystwie czekoladową tartę z malinami.
I tylko taka myśl niespokojna mi się gdzieś z tyłu głowy kołacze, iż skoro leczenie onkologiczne się kończy, ucho ogarnięte, obrzęk limfatyczny także – to co teraz?
Jaki tym razem numer wywinie mi mój szalony organizm?
Na co teraz kolej?
Możecie obstawiać i robić zakłady 😛

Wasza podejrzliwa Drzo 😛

więcej w tej kategorii: https://drzoanna.wordpress.com/category/blog-spis-tresci/

Idź do oryginalnego materiału