Ogórki, kalafior, brokuły, pietruszka czy marchew to nowalijki, które w czerwcu pojawiają się w wielu polskich domach.
Dietetycy zachęcają do ich spożywania, jednak przestrzegają, by zadbać o ich źródło.
-Warzywa są zdrowe i potrzebne w diecie, jednak zwróciłabym uwagę na ich jakość – mówi Marta Kaleta, dietetyk kliniczny. Dodaje, by kupować je od sprawdzonych dostawców, raczej unikać tych z marketów. Warto sprawdzać też, czy nie ma na nich pleśni i czy są wystarczająco dojrzałe. Ekspertka zaleca też spożywanie świeżych ogórków z większą świadomością.
– Zawierają one enzym, który zmniejsza wchłanianie witaminy C w organizmie. Ta z kolei jest nośnikiem żelaza. Dziś wiele kobiet ma anemię, więc z ogórkiem zielonym bym nie przesadzała, zwłaszcza w połączeniu z produktami bogatymi w żelazo – zaznacza.
Dietetyczka zachęca też, żeby zawsze dokładnie wszystkie nowalijki myć z uwagi na opryski, jakie stosuje się w ich uprawie. Marta Kaleta mówi, iż zalety nowalijek dostrzegą też osoby będące na diecie, bo zapewniają dużą objętość posiłków przy stosunkowo małej kaloryczności. I wymienia warzywa, które w czerwcu szczególnie poleca.
– To na pewno pomidor, bo jest bogaty w antyoksydanty i potas, ale warto jeść rzodkiewki, szczypior. Wszelkie zielone warzywa w mniejszej lub większej ilości będą posiadały kwas foliowy. Składają się głównie z wody, więc może ciężko mówić tu o dużych wartościach odżywczych, na pewno będą niskokaloryczne – podkreśla.
Ekspertka przypomina także o młodej kapuście i truskawkach. Te ostatnie są bardzo bogate w witaminę C – mają jej więcej niż cytryna, która z tą witaminą zwykle jest kojarzona. Z uwagi na to, iż truskawki bywają owocem często pryskanym nawozami, ekspertka zaleca szczególną ostrożność przy ich zakupach.