Dobry dysk zewnętrzny na podróż
Może nie każdy z nas zadaje sobie pytanie: jaki dysk przenośny zabrać w podróż lub w ogóle jaki dysk przenośny warto mieć. Dlaczego? Ponieważ nie każdy przywiązuje wagę do robienia kopii tego co oprócz wspomnień z podróży jest najcenniejsze czyli zdjęć i filmów.
Jako osoby często podróżujące skupiamy się na tej jednej potrzebie czyli bezpiecznym przechowywaniu zdjęć i filmów z podróży, ale przecież każdy ma swoje cenne zasoby, jak dokumenty, filmy czy ebooki.
Powiecie, iż to głupie, by zabierać w podróż laptopa, a do niego jeszcze dysk, no ale każdy podróżuje jak lubi i tę wolność wyboru cenimy najbardziej. A faktem jest, iż po pandemii coraz więcej osób nie tylko podróżuje, a pracuje zdalnie z miejsc, gdzie jest ciepło i taniej niż w Polsce.
A choćby jeżeli nie podróżujecie z komputerem, dysk przenośny to zdecydowanie niezbędne narzędzie w każdym współczesnym domu.
Bo wyświechtane już nieco powiedzenie mówi, że:
„ludzi można podzielić na dwa typy – tych, którzy robią backupy, oraz tych, którzy będą je robić.
Boleśnie przekonałem się o prawdziwości tego stwierdzenia, gdzieś około 2013 roku. Stojący na stole laptop podłączony do sieci, runął nagle na podłogę ściągnięty przypadkiem za kabel. Umarł, a wraz z nim twardy dysk ze wszystkimi danymi. Tak… również tymi, które nie miały żadnej kopii.
Powiecie, że trzymacie zdjęcia i filmy w chmurze. Ale każda chmura ma swoją pojemność. A zdjęcia w RAW lub filmy Full HD i 4K ważą odpowiednio dużo, więc chmura nie jest dla nich dobrym miejscem. Zaś święta zasada back upów jest taka, by mieć co najmniej trzy kopie: np. w chmurze i na dyskach w różnych miejscach.
Dysk przenośny na podróż – moje doświadczenia
Od tamtej pory robię backupy i wiem, iż lepiej uczyć się na cudzych błędach niż własnych. Poznałem wiele dysków przenośnych renomowanych firm, mniejszych i większych, mniej lub bardziej poręcznych, aż dostałem wiadomość od polskiej firmy Wilk Elektronik, by poznać ich najnowsze dziecko jakim jest dysk SSD HL200 marki Goodram. Do mnie dotarła wersja 1 TB, ale wiem, iż są też dostępne mniejsze czyli 256 i 512 GB.
Graczom nie trzeba przedstawiać tej firmy, która od 30 lat jest znana na polskim rynku z dobrych pamięci m.in. modułów DRAM, a także dysków SSD, pamięci USB i kart pamięci Flash.
Od lat jestem gospodarczym patriotą i jeżeli mam do wyboru dobry produkt, który mi pasuje spoza Polski i nasz, krajowy to zdecydowanie wybiorę nasz. Może to banał, ale z takich banałów składa się życie.
Przypomina mi się hasło „dobre bo polskie”. Tym bardziej ciekawiło jak prezentuje się ten dysk, a przede wszystkim jak sprawdza się w podróży i w domu.
Goodram HL200 – czym się wyróżnia?
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, gdy otworzyłem przesyłkę to, iż dysk jest kompaktowy, wyjątkowo mały i poręczny. Do tego solidnie wykonany i świetnie wygląda. Załączone do niego były dwa kable czyli USB A i USB C. Dzięki temu działa zarówno z kompami z Windowsem i Macami (oczywiście po zrobieniu formatu exFat).
Szybko znalazłem kilka danych technicznych:
- wymiary – 65 x 43 x 11 mm
- waga – 67 g
- maksymalna prędkość odczytu – 520 MB/s
- maksymalna prędkość zapisu – 500 MB/s
- interfejs – USB 3.2 Gen. 2
- złącze – USB C
Jeśli przeszukamy internet to zobaczymy, iż dyski Goodram serii HL niezmiennie wpadają do zestawień najlepszych dysków przenośnych. Mają bardzo dobre parametry i świetny stosunek jakości do ceny. Do tego warto dodać, iż firma oferuje 36 miesięcy gwarancji czyli podobnie jak większość solidnej konkurencji, ale więcej niż obowiązkowe 2 lata.
Zanim zacząłem pisać ten tekst testowałem dysk w domu. Byłem mile zaskoczony kulturą pracy, szybkością działania, szczególnie widoczną gdy łączyłem się po USB C z Macbookiem.
Zabrałem go na wyjazd nad morze, gdzie wiatr i piach robią swoje. Producent podkreśla, iż dysk jest odporny na wstrząsy i upadki. Testowałem go w słońcu i wietrze z pyłem, po zdjęciach na plaży. Ot takie nieco trudniejsze warunki nie były mu straszne.
Teraz dalej ciężko pracuje w domu i mogę powiedzieć jedno – jest świetny. To będzie kompan kolejnych podróży, bo jest szybki, mały i lekki. A to w podróżach z bagażem podręcznym ma niebagatelne znaczenie.
A kilka zdjęć z Gdańska i Górek Zachodnich możecie zobaczyć poniżej.
Gdańsk i Górki Zachodnie 2023
Ten tekst powstał we współpracy z marką Goodram. Jednak prezentowane w nim opinie nie były w żaden sposób konsultowane z firmą. Przedstawiają wyłącznie poglądy oraz ocenę autora.