Jak wytropić Chełmońskiego

tygodnikprzeglad.pl 6 dni temu

Już kilkanaście jego obrazów znaleziono za granicą, aby u nas odsprzedać je z zyskiem. Kilkadziesiąt pozostało do odszukania

Jeśli macie eleganckich gości z zagranicy, warto ich zabrać na wycieczkę do prywatnego muzeum sztuki Villa la Fleur w Konstancinie (villalafleur.com). To doskonała wizytówka Polski. W dodatku pod koniec września otwarto tam monograficzną wystawę malarstwa Mojżesza Kislinga (1891-1953), który już za życia odniósł w świecie sukces artystyczny i towarzyski. Dziś jest gwiazdą największych międzynarodowych aukcji. Sławny artysta urodził się w Krakowie i studiował na tamtejszej ASP. Wyemigrował do Paryża w 1911 r.

École de Paris w Konstancinie i w domu

Muzeum w Konstancinie otworzył w 2010 r. Marek Roefler, deweloper i kolekcjoner. Na światowych aukcjach kupuje dzieła przede wszystkim polskich artystów emigrantów, którzy należeli do środowiska École de Paris.

Teraz możemy oglądać 150 dzieł Kislinga, w tym 130 obrazów olejnych. Wypożyczone zostały z prywatnych kolekcji w kraju i za granicą oraz z muzeów. 47 dzieł pochodzi z kolekcji własnej Villa la Fleur. Na zwiedzanie dwóch zabytkowych budynków pełnych dzieł sztuki warto zarezerwować co najmniej godzinę. Wypocząć można zaś w prywatnym parku, pośród rzeźb światowej klasy.

Marek Roefler swoją kolekcję mógł trzymać w ukryciu lub gromadzić obrazy w dowolnym miejscu na świecie. Otworzył muzeum w Polsce. Nie jest już jednym z tysiąca anonimowych przedsiębiorców. Ma cenione muzeum, które w krótkim czasie zyskało międzynarodową renomę. Z najlepszych światowych muzeów wypożycza dzieła, a własne zbiory oficjalnie udostępnia na wystawach w innych krajach.

Co roku kolekcjoner otwiera monograficzną wystawę jednego artysty emigranta. Do każdej wydaje dwujęzyczną monografię prezentowanego malarza. Autorem wystaw i monografii jest Artur Winiarski, dyrektor muzeum. Gigantyczną frekwencję miała ubiegłoroczna wystawa Tamary Łempickiej, a Marek Roefler ma w swoich zbiorach wybitne obrazy tej legendarnej malarki.

Przed laty wylicytował w Nowym Jorku „Autoportret” Kislinga. Obraz pochodzi z kolekcji Leopolda Zborowskiego, marszanda, który odkrył i wylansował Modiglianiego. Zborowski urodził się w Zaleszczykach. W Villa la Fleur budzi zachwyt jego portret

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Post Jak wytropić Chełmońskiego pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.

Idź do oryginalnego materiału