Jak teraz żyć? Moja siostra okazała się zdrajczynią

newskey24.com 1 tydzień temu

Jak teraz żyć – nie wiem. Moja siostra okazała się zdrajczynią.

Mój mąż i ja byliśmy, jak to mówią, nierozłączni. Wszyscy zazdrościli nam – cicha, spokojna, ciepła rodzina. On zawsze był dla mnie uprzejmy – i w domu, i na zewnątrz. choćby przyjaciółki dziwiły się, mówiły, iż to niemożliwe, żeby w domu zawsze panował spokój. Mówiły: „To nie potrwa długo”. Wtedy tylko się śmiałam. A szkoda… Chyba mnie urzekły.

Wszystko się zawaliło nagle. Zaczęło się od tego, iż moja młodsza siostra, Zosia, straciła pracę. Została bez środków do życia i z ogromnym poczuciem winy. Zawsze byłyśmy blisko, bo po śmierci mamy to ja stałam się dla niej jak matka. Nie zastanawiając się długo, zaprosiłam ją do nas, żeby zamieszkała, aż znajdzie nową pracę i stanie na nogi. Daliśmy jej pokój.

Na początku było dobrze. Ale gwałtownie w domu zaczęło dziać się coś dziwnego. Mąż, Marek, stał się nerwowy, rozdrażniony. Nic go już nie cieszyło. Uśmiech, który zawsze witał mnie po pracy, zniknął. Był opryskliwy, kłócił się o głupstwa i ciągle narzekał na Zosię – raz postawiła kubki nie tam, gdzie trzeba, raz rozwiesiła pranie inaczej.

Mnie to niepokoiło, ale zrzucałam to na stres. Pewnego dnia postanowiłam porozmawiać z Zosią, delikatnie zasugerować, żeby była ostrożniejsza, by nie zakłócać naszego życia. Skinęła głową, powiedziała, iż rozumie.

A potem stało się to, co zmieniło wszystko.

Tego dnia wróciłam z pracy wcześniej niż zwykle. W mieszkaniu panowała cisza. Myślałam, iż nikogo nie ma, ale kiedy otworzyłam drzwi do sypialni – nogi się pode mną ugięły. Na naszym łóżku, pod naszą kołacdrżą, zobaczyłam ich – mojego męża i moją siostrę, splątanych w naszych prześcieradłach, a wtedy świat zatrzymał się na zawsze.

Idź do oryginalnego materiału