Można konsumować i można konsumować mądrze. Posiadacze telefonów powinni korzystać z szeregu aplikacji umożliwiających zarówno oszczędzanie jedzenia, jak również oszczędzanie na jedzeniu. Wybieramy najlepsze z nich.
Inflacja. Pospolita otyłość. Marnotrastwo żywności. Okresowe niedobory produktów. Kryzys klimatyczny. Czynników zachęcających do mądrzejszego, bardziej przemyślanego odżywania jest współcześnie więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Z pomocą w realizacji tej misji przychodzą aplikacje. Zarówno te, które pozwalają oszczędzać jedzenie, jak również takie pomagające zaoszczędzić na jedzeniu. Postanowiłem wybrać najlepsze z nich, opierając się na własnym kilkumiesięcznym doświadczeniu.
Aplikacje do oszczędzania jedzenia: kupujemy z głową, ratujemy przed wyrzuceniem, oddajemy innym
Uratuj czyjeś jedzenie przed wyrzuceniem. Too Good To Go pozwala zgarnąć świetne posiłki w świetnych cenach. Too Good To Go to na ten moment najpopularniejsza aplikacja służąca „ratowaniu żywności”. Jej działanie jest bardzo proste: lokale gastronomiczne pozwalają odebrać żywność, która i tak nie zostanie sprzedana i trafiłaby do kosza, za część pełnej ceny.
Program najlepiej spisuje się w większych miejscowościach z rozbudowaną, nowoczesną ofertą gastronomiczną. Sam mieszkam w Katowicach i z Too Good to Go korzystam regularnie, odkrywając przy tym wiele nowych kuchni i smaków. Czasem trudno bowiem przewidzieć, co znajdzie się w zestawie od restauracji.
Foodsi może być dostępne tam, gdzie Too Good to Go nie dotarło. Aplikacja działa dokładnie tak samo jak wyżej opisany program, ale odpowiadają za niego Polacy. Twórcom zależy na kontakcie z polską gastronomią, przez co z Foodsi korzysta część mniejszych lokali, których nie znajdziemy w bibliotece międzynarodowego TGtG. Uważam, iż warto posiadać obie aplikacje, porównując ze sobą oferty oraz rabaty na obu platformach.
To tylko moje subiektywne wrażenie, ale Foodsi wydaje się lepiej spisywać w mniejszych miejscowościach oraz polskich regionach turystycznych. Nie zadziała natomiast za granicą.
Bądź świadomy ważności terminu do spożycia i tego, jak najlepiej przechowywać żywność. Hngry o to zadba. Aplikacja Hngry jest bardzo praktyczna. Program pomaga dopasować najlepsze miejsce do przechowywania produktu w lodówce (z podziałem na sektory) oraz spiżarni. Później, w zależności od ustawień i abonamentu, aplikacja może nam przypominać o zbliżającym się ostatecznym terminie spożycia dzięki alarmów czy powiadomień.
W ten sposób choćby robiąc chaotyczne, mniej przemyślane zakupy, ograniczymy liczbę produktów trafiających do kosza, za które wcześniej zapłaciliśmy przecież niemałe pieniądze. Wydłużymy ponadto ich świeżość. Hngry robi także za niezłą listę zakupową w sklepie.
Nie kupuj na zapas, kupuj z głową. Listy zakupów i przepisy na Fitatu zmieniły moje podejście. Fitatu to bardzo popularna aplikacja do liczenia kalorii, towarzysząca ludziom na diecie. Program posiada jednak praktyczne dodatkowe funkcje, jak baza z przepisami zsynchronizowana z listą zakupową. Co świetne, lista produktów do kupienia skaluje się wraz z liczbą przygotowywanych porcji. Dzięki temu mogę zrobić zakupy na cały tydzień, nabywając jedynie te produkty, które naprawdę zużyję.
Dzięki tej funkcji Fitatu radykalnie ograniczyliśmy jedzenie, które trafia z lodówki prosto do kosza. Wciąż robimy duże zakupy na długi okres czasu, ale teraz są one przemyślane. Nie bierzemy w markecie tego, co wpadnie nam w oko, ale to, co potem zamieni się w pełnowymiarowy posiłek.
Aplikacje do oszczędzania na jedzeniu: najlepsze promocje, programy lojalnościowe, okazje i gazetki
Znajomość gazetek to podstawa, tak powie wam każdy wytrawny łowca w markecie. Na szczęście w XXI wieku nie musimy kolekcjonować makulatury. Błyskawiczny dostęp do oferty sprzedażowej wszystkich marketów działających na terenie naszego kraju zyskamy z poziomu aplikacji. Tych jest naprawdę sporo.
Sam korzystam z programu Blix i jestem z niego bardzo zadowolony. Rozwiązanie wyróżnia się wysoką jakością realizacji na tle innych „agregatorów gazetek”, bo stoi za nią doświadczony deweloper odpowiedzialny za Qpony.
Nie omija mnie żadna naprawdę dobra promocja w polskich marketach dzięki Pepperowi. Pepper to największy agregator promocji działający na terenie naszego kraju. Dzięki licznej bazie użytkowników żadna promocja nie omija tej platformy, z kolei możliwość oceniania oraz komentowania poszczególnych ofert sprawia, iż powstają listy najciekawszych promocji w ujęciu dnia, tygodnia czy miesiąca, które są naprawdę okazyjne i można na nich zaoszczędzić realne pieniądze.
To dzięki Pepperowi zawsze wiem kiedy jest dobra promocja na Coca Colę Zero i ulubione lody Haagen Dazs.
Warto dodać, iż Pepper umożliwia aktywację powiadomień dla naprawdę korzystnych promocji związanych z konkretnymi hasłami kluczowymi, np. „Biedronka” czy „Lidl” odnoszącymi się do oferty tych sieci marketów, czy „fasolka szparagowa” gdy polujemy na określony produkt.
Programy lojalnościowe to smutna, ale opłacalna konieczność. Zwłaszcza w przypadku Biedronki i Żabki. Dzisiaj każda sieć działająca na terenie naszego kraju ma swój program lojalnościowy powiązany z aplikacją, ale te dla Żabki oraz Biedronki są szczególnie warte uwagi, jeżeli zawęzimy zagadnienie do zakupów spożywczych. Z kartą Moja Biedronka w aplikacji oraz z kontem Zappka oszczędności bywają naprawdę potężne.
Jestem dużym przeciwnikiem instalowania wszystkich możliwych aplikacji lojalnościowych w telefonie, ale promocje w tych dwóch sieciach powiązane z programami na telefon są tak znaczące, iż niestety się ugiąłem. Do czego i was zachęcam, bo naprawdę można przyoszczędzić.