Jak ogłoszenie męża, które znalazłam w internecie, prawie zrujnowało moją rodzinę

przytulnosc.pl 2 miesięcy temu

Moje oczy nie mogły uwierzyć w to, co widziały. Zamknęłam je, a następnie ponownie otworzyłam, mając nadzieję, iż to tylko halucynacja. Ale nie, nic się nie zmieniło. To był mój mąż, ale nie mogłam uwierzyć własnym oczom.

Kilka minut wcześniej jedna z moich koleżanek, Oksana, zaczęła rozmowę o swoich poszukiwaniach na portalach randkowych. Razem z Marzeną i Krystyną siedziałyśmy przy jej komputerze i omawiałyśmy mężczyzn, którzy oferowali się jako potencjalni narzeczeni.

Przeglądając zdjęcia kandydatów, dzieliłyśmy się opiniami i radami. Jasne twarze mężczyzn na ekranie przyciągały moją uwagę, dopóki nie zobaczyłam zdjęcia swojego męża.

Ten moment sprawił, iż zaczęłam się zastanawiać. Zrozumiałam, iż muszę odejść, aby oczyścić myśli.

Wracając do biura, zobaczyłam moje koleżanki siedzące w ponurym milczeniu. Chciały porozmawiać, ale nie byłam gotowa.

Po pracy wróciłam do domu i znalazłam go na kanapie. Musieliśmy porozmawiać, więc zaczęłam.

„Wyobraź sobie, co byś poczuł, gdybyś znalazł mój profil na portalu randkowym?” Próbowałam przekazać swoje myśli, ale słowa wydawały mi się zbyt bezpośrednie.

Wyglądał na zmieszanego, jakby próbował zrozumieć, co się dzieje. Musieliśmy rozwiązać ten problem.

Następnego dnia spotkałyśmy się z przyjaciółkami, aby omówić sytuację. Krystyna przyznała, iż sama czasem tworzy profile na portalach randkowych, tylko dla zabawy.

To sprawiło, iż zaczęłam się zastanawiać. Może mój mąż potrzebuje więcej uwagi? Musieliśmy zdecydować, co robić dalej.

Zadzwonił do mnie i prosił, żebym wróciła do domu. Nie wiedziałam, co robić, ale postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę.

Zadzwoniłam i usłyszałam, jak otwiera się drzwi.

W moim sercu było wiele mieszanych uczuć, ale wiedziałam, iż nie mogę po prostu wrócić do poprzedniego stanu.

„Od dawna wiedziałeś, iż nie zamierzałam szukać kogoś innego,” zaczęłam, próbując znaleźć adekwatne słowa. „Nawet nie podejrzewałam, iż to robisz. choćby nie próbowałeś powiedzieć mi prawdy.”

Stał tam, jakby zamarł, a ja nie widziałam w jego oczach ani kropli skruchy. Zamiast tego była tylko zmęczenie i coś jeszcze, czego nie mogłam określić.

„Oboje wiemy, iż to nie może trwać,” kontynuowałam, czując, jak słowa wyrywają się ze mnie. „Nie mogę ci ufać po tym. Musimy zdecydować, co robić dalej.”

Oboje milczeliśmy, jakby nie wiedząc, jak dalej prowadzić tę rozmowę. W końcu podniósł oczy i spojrzał na mnie.

„Nie wiem, co powiedzieć,” przyznał w końcu. „Myślałem, że… nie wiedziałem, co myślałem. Chciałem po prostu czegoś nowego.”

Te słowa uderzyły mnie jeszcze mocniej, niż się spodziewałam. Nowość, której szukał, okazała się ważniejsza niż nasz związek.

„Rozumiem,” powiedziałam w końcu, choć to było kłamstwo. Nie rozumiałam, ale nie mogłam tak dalej. „Musimy zastanowić się, co robić dalej.”

Rozeszliśmy się, a ja zostałam sama z myślami. To był koniec czegoś, co myślałam, iż będzie wieczne. Ale teraz nie wiedziałam, co będzie dalej.

Idź do oryginalnego materiału