Jak odkrycie tajemnicy zmieniło moje życie!

newsempire24.com 11 godzin temu

W małym miasteczku nad Wisłą, gdzie wieczorami rozbrzmiewał dźwięk kościelnych dzwonów, Gabrysia rozkoszowała się chwilą spokoju. Ciepła woda w wannie, pełna pachnącej piany, koiła zmęczenie po tygodniach nerwowej krzątaniny. Tego dnia została żoną Kajetana, a jej serce śpiewało z radości. Wesele już za nimi, wir przygotowań ucichł, i Gabrysia wreszcie mogła odetchnąć. Zamknęła oczy, uśmiech sam cisnął się na usta. Życie przed ślubem nie było złe, ale brakowało w nim ciepła, przytulania, wsparcia. Teraz wszystko się zmieniło – obok był Kajetan, mężczyzna, który wydawał się jej żywym cudem.

Kajetan był jak bohater z romantycznej komedii: czuły, hojny, z miękkim uśmiechem i takim urokiem osobistym, iż aż dech zapierało. Od pierwszego dnia otoczył Gabrysię troską: przynosił kwiaty, zabierał do ekskluzywnych restauracji, zasypywał komplementami. Ona, przyzwyczajona do skromnego życia sprzedawczyni w małym sklepiku, czuła się oszołomiona taką uwagą. Poznali się na portalu randkowym, a pierwsze wrażenie o Kajetanie było niepewne – nie spodziewała się niczego poważnego. Ale on pojawił się na randce z bukietem jej ulubionych róż, pamiętając każde jej słowo, i zabrał ją nie do kawiarni, ale do eleganckiej restauracji. Po raz pierwszy w życiu Gabrysia poczuła się jak księżniczka z bajki.

Nawet spotkanie z teściową, Bronisławą Ignacówną, nie zepsuło jej szczęścia, choć nie przebiegło gładko. Gabrysia tak się denerwowała, iż plątała słowa, wylała wino na sukienkę i przypadkiem przewróciła wazon z owocami. Bronisława Ignacówna nazwała ją „niezdarą”, ale Kajetan natychmiast stanął w jej obronie, uciszył matkę i zabrał Gabrysię. Wieczorem uspokajał ją, zapewniając, iż matka po prostu się zdenerwowała: „Pokocha cię, zobaczysz”. I rzeczywiście, niedługo potem Bronisława zadzwoniła, przeprosiła i zaproponowała: „Gabrysieńko, zróbmy kolację i omówmy ślub. Chcę pomóc z organizacją, jeżeli nie masz nic przeciwko”.

Gabrysia ucieszyła się. Nie miała pojęcia o weselach i myślała, iż to będzie tylko urzędowa formalność. Ale Kajetan zaskoczył ją: „Kochanie, czyż nie marzysz o prawdziwym weselu? Piękna suknia, tort, tańce, krzyki „gorzko”?”. Gabrysia spuściła wzrok: „Kajetan, chciałabym, ale wiesz, moja pensja ledwo starcza na życie”. Delikatnie trącił ją w czoło: „Głuptasku, myślisz, iż chodzi o pieniądze? Ja to wszystko opłacę. choćby gdybyś była milionerką, zrobiłbym tak samo”.

Bronisława Ignacówna z entuzjazmem zabrała się za organizację, nie żałując synu grosza. Gabrysia ledwo nadążała za jej pomysłami: od wyboru zaproszeń po kolor wstążek w bukiecie. Musiała wziąć urlop, żeby nie paść ze zmęczenia.

I wreszcie nadszedł dzień ślubu. Od rana wirowała w chaosie: fryzjer, makijaż, suknia, sesja zdjęciowa. Wesela prawie nie pamiętała – całusy, tańce, krojenie tortu. Teraz, leżąc w wannie, Gabrysia wspominała ten moment, gdy Kajetan wsunął jej pierścionek na palec. Wzdrygnęła się – woda ostygła. Zmusiła się do wyjścia, otarła ręcznikiem, wetknęła w skórę odrobinę balsamu, rozczesała włosy i założyła śnieżnobiałą bieliznę, tak olśniewającą jak jej suknia. Uśmiechnęła się, wiedząc, iż Kajetan czeka na nią w sypialni.

Dotknęła klamki, by wyjść, ale zatrzymała się, usłyszawszy głos teściowej. „Skąd ona się tu wzięła?” – zdziwiła się Gabrysia. Nie spodziewała się gości. Nasłuchując, wychwyciła cichą rozmowę Kajetana i Bronisławy. Ciekawość wzięła górę – chciała wiedzieć, o czym szeptają w ich pierwszą wspólną noc.

„Kajetan, nie podoba mi się, jak na nią patrzysz” – syczała teściowa, jakby przyłapała syna na zbrodni. „Powiedz, iż mi się wydawało!”. „Mamo, mówiłem ci, Gabrysia jest wspaniała. Przestań pleść głupoty” – głos Kajetana brzmiał przepraszająco. „Głupoty? Miłość to luksus, na który ciebie nie stać! Nie waż się przywiązywać do tej prostaczki!” – ciągnęła Bronisława.

Gabrysia czekała, aż Kajetan zaprotestuje, ale on milczał. Jej serce ścisnęło się – chciała wrzucićGabrysia pchnęła drzwi z impetem, postanawiając raz na zawsze stanąć oko w oko z tą rodzinną intrygą.

Idź do oryginalnego materiału