Ale dzieciom tego nie pokazujcie, ok?
KROK PIERWSZY
To była jedna z większych reklamowych manipulacji w historii, ku chwale korporacji i większej mamony.
Ponad 100 lat temu Coca-Coli wyszło, iż ludzie przede wszystkim piją „kolkę” latem. No, jeszcze trochę wiosną i trochę zimą.
Nikt specjalnie nie uważał, iż takie gazowanki się do czegoś nadają, kiedy za oknem pizga lodem.
To menedżerowie się zastanowili i uznali, iż trzeba tutaj popracować nad rynkiem. Wpadli na genialny w swojej prostocie pomysł: połączymy colę ze świętami, to wtedy wszystko nam idealnie pyknie.
I BAM! Premia.
Pierwsze próby były na początku XX wieku. niedługo w reklamach zabłysnął Mikołaj siedzący na krześle, podczas gdy małe elfy zdejmują mu buty i polewają colę.
Decydujące uderzenie odbyło się w latach 30. Koncern zwrócił się do niejakiego Haddona H. Sundbloma, artysty reklamowego z agencji D’Arcy, aby zaprojektował nowego Świętego Mikołaja.
Żeby się nie trudzić za bardzo, Sundblom stworzył go na podobieństwo swojego ziomeczka, emerytowanego sprzedawcy Lou Prentissa.
Toteż Mikołaj stał się pulchny, radosny, jakby obalił kilka kolejek. Na łbie miał białe włosy, a ubrano go w czerwono-biały strój, który miał być podobny do czego?
No, trudna zagadka XD.
Nawet na twarzy Sundblom domalował Mikołajowi rumieńce, żeby się lepiej z butelką komponował.
Sundblom stworzył choćby Panią Mikołajową, wzorując ją na swojej żonie.
To właśnie Mikołaj Sundbloma dziś zdobi wszystko – od puszek Coca-Coli, przez świąteczne swetry, po kartki okolicznościowe i dekoracje domowe. Wszystko dlatego, iż Coca-Cola chciała zwiększyć sprzedaż zimą.
A iż szły za tym srogie budżety reklamowe, Gwiazdka zaczęła być coraz bardziej popularna i robiła przewagę nad Wielkanocą.
Mocne?
To teraz będzie mocniejsze.
KROK DRUGI
Skąd się ten Święty Mikołaj w grudniu generalnie wziął?
Jak ktoś nie przysypiał zanadto w liceum, to mówiono tam o tzw. reformacji. Reformacja w XVI wieku zmiotła kult świętych, uznając go za niebiblijny i bałwochwalczy.
I Boże Narodzenie skończyło się nagle jak kariera Michała Wiśniewskiego.
W Stanach na początku XIX wieku chrześcijańscy przywódcy Ameryki wręcz zakazali religijnych obchodów Bożego Narodzenia jako pogańskich.
Tyle iż społeczeństwo było nieco innego zdania. Co roku 25 grudnia robotnicy robili sobie srogie imprezy (bania u Cygana do rana). Czyli alko, granie w kości, karty, bzykando. A jak się rozochocili, to brali się za plądrowanie.
Wtedy grupa nowojorskich arystokratów uznała, iż cała ta zabawa musi się skończyć.
Członkowie stowarzyszenia Saint Nicholas Society, aby pozbyć się nawalonych gostków z ulic, znaleźli idealną postać przewodnią w swoim patronie, który – jakby nie patrzeć – był znany z dobroci wobec dzieci.
Czyli Świętego Mikiego. I całą imprezę zaczęto przerabiać w przyspieszonym tempie na święto rodzinne, podczas którego dzieci – które wtedy miały naprawdę ciężkie życie – otrzymywały prezenty za dobre zachowanie.
Dodajmy, iż były to prezenty bardziej dostępne, bo rozpoczęła się rewolucja przemysłowa, czyli możliwość klepania w fabrykach taniej tandety w dużych ilościach (gdzie swoją drogą wspomniane dzieci często pracowały).
Jak rozpropagowano lifting Mikołaja?
Dzięki dobremu story. Teraz by do tego wykorzystano pewnie społecznościówki, wtedy używano książek i gazet.
W ten sposób dorobiono mu Biegun Północny, sanie szybujące w powietrzu, fajkę w zębach, wchodzenie przez komin, a wreszcie Panią Mikołajową.
Co ciekawe, w tym wszystkim nie było żadnych konotacji religijnych – w końcu chodziło o mocną kampanię… antyalkoholową.
Wtedy dostrzegli go handlowcy.
Mikołaj zaczął reklamować produkty niemal w tym samym momencie, w którym zaprzęgnął swoje sanie.
(Swoją drogą, pierwsze wizerunki Mikiego, które przypominają współczesną wersję, były wykorzystywane w wojskowej propagandzie.
I tak – Thomas Nast w 1881 roku w „Harper’s Weekly” narysował Świętego Mikołaja ubranego w charakterystyczny czerwony strój. Tyle iż na plecach ma on nie zabawki, a wojskowy plecak żołnierzy piechoty, a całość miała optować za podwyższeniem wynagrodzeń dla mundurowych).
Mocne?
KROK TRZECI
Dwudziesty piąty grudnia to data narodzin boga słońca Mitry.
A gdy chrześcijaństwo stało się w Rzymie religią państwową, jego wyznawcy postanowili osłabić przeciwnika i przenieśli na ten dzień datę urodzin Chrystusa.
Żeby było zabawniej, wyznawcy Mitry obdarowywali się w ten dzień prezentami.
Później cesarz rzymski wydał dekret, iż za wyznawanie innych wiar poza chrześcijańską grozi kara śmierci, i problem sam się rozwiązał.
Jak nic, pracowała przy tym jakaś firma doradcza – tamtejszy E&Y albo Deloitte.
Chcesz dostawać powiadomienia o nowych notkach?
Z tej książki się dowiesz:
- Jak rozpoznać „zjeba” i odróżnić go od normalnego mężczyzny?
- Jak rozpoznać wariatkę i odróżnić ją od normalnej kobiety?
- Dlaczego nie mogę nikogo znaleźć?
- Kiedy rodzi się rozwód?
- Jak odbudować swój związek?
- Jak poznać, iż manipuluje tobą narcyz/narcyzka?
E-booka, który zmieni Twoje związki w cenie jednej kawy kupisz tu:
https://www.empik.com/zwiazki-de-luxe-piotr-c,p1539364267,ebooki-i-mp3-p