Jak chciwość zaślepiła jego oczy i zniszczyła wszystko

newsempire24.com 2 dni temu

Jak chciwość go zaślepiła i zniszczyła wszystko

Byliśmy nierozłączni
Od dzieciństwa byłem bardzo blisko z moim kuzynem, Romanem.

Dorastaliśmy razem jak bracia, dzieliliśmy euforii i smutki, pakowaliśmy się w kłopoty, uczyliśmy się, marzyliśmy.

Kiedy jego rodzice się rozwiedli, a matka odeszła z innym mężczyzną, Roman został z ojcem.

Ojciec pił, wyładowywał się na synu, potrafił go uderzyć, upokorzyć.

Ja, chociaż byłem młodszy, zawsze go broniłem.

W końcu uciekliśmy razem od tego koszmaru – wyremontowaliśmy stary strych w domu jego babci i osiedliliśmy się tam.

To było nasze schronienie.

Myśleliśmy, iż teraz wszystko będzie tylko lepsze.

Ale wtedy nie wiedziałem jeszcze, iż chciwość może zniszczyć człowieka.

Zazdrościł choćby mnie
Kiedy dostałem się na uniwersytet, Roman już pracował.

Ale widząc, iż ja układam sobie życie, również postanowił przeprowadzić się do miasta i zostać blisko.

Znowu mieszkaliśmy razem, znowu wszystko dzieliliśmy.

Pracowałem jako ochroniarz, żeby opłacić studia, a on złościł się – iż go nie zatrudniają do porządnej pracy, bo nie ma dyplomu.

Nalegałem, by się uczył – choćby zaocznie, ale on nie chciał.

Zamiast tego zaczynał zazdrościć.

Zaczął zauważać, ile mam pieniędzy, jakie kupuję ubrania, dokąd chodzę.

W jego wnętrzu zawrzała zazdrość.

Chciwość popchnęła go na dno
Roman chciał mieć tyle samo, co ja.

Ale nie poprzez naukę i pracę.

Nawiązał kontakt z miejscowym gangiem – zajmowali się brudnymi interesami, ale dobrze na tym zarabiali.

Wiedziałem, iż zdawał sobie sprawę z tego, co robi.

Ale chęć bycia lepszym ode mnie i posiadania więcej niż ja zaślepiła go.

I tak pewnego dnia kupiłem samochód.

To był mój pierwszy poważny zakup, uczciwie zarobiony.

Zaproponowałem mu, by poszedł ze mną – po prostu, żeby pooglądać.

Jednak nie potrafił ukryć wściekłości.

Widziałem nienawiść w jego oczach.

Nie mógł znieść myśli, iż idę do przodu, a on stoi w miejscu.

Tego samego dnia wziął kredyt i kupił rzęcha, który nie pochodził choćby miesiąca.

Zamienił się w człowieka opętanego chciwością.

Koniec był nieunikniony
Przestał myśleć o przyjaciołach, rodzinie, sobie.

Chciał więcej, więcej, coraz więcej.

Sprzedawał przyjaźń, zdradzał tych, którzy go wspierali, kłócił się z bliskimi.

W innych widział nie ludzi, ale konkurentów.

Zniszczył samego siebie.

Teraz jest zupełnie sam.

Sam jak zepsuty samochód, porzucony na poboczu.

Jak kierowca wyścigowy, który nie dotarł do mety.

Chciwość wszystko niszczy.

Ale na końcu tego wyścigu nie ma zwycięzców.

Idź do oryginalnego materiału