Kto będzie liderem letnich festiwali? Nowy faworyt jest w Poznaniu | Gonić lidera

polityka.pl 11 godzin temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Już wiosną rozstrzyga się wyścig o koszulkę wicelidera wśród letnich festiwali. Jest nowy mocny pretendent: poznański BitterSweet Festival. Od ponad 20 lat wśród biletowanych letnich festiwali muzycznych dominuje Open’er. Ale na dalszych miejscach podium dużo się zmienia. Przez kilka lat wydawało się, iż gdyńskiej imprezie rośnie konkurencja w Chorzowie. Tamtejszy Fest Festival sprzedał w 2022 r. ok. 50 tys. biletów, miał poważny międzynarodowy program, a kolejną, czwartą edycję zapowiadał z wielkimi planami – tyle iż odwołał ją w ostatnim momencie, wywołując skandal. Dziś jego strona internetowa wciąż zapowiada restart w sierpniu br., ale te obietnice brzmią po zapaści w 2023 r. mało przekonująco. Zresztą natura nie znosi próżni i festiwalowy grafik w tym roku wypełni się zupełnie nowymi imprezami.

Najważniejszym nowym zjawiskiem wydaje się poznański BitterSweet Festival. Trzydniowa impreza na kilkadziesiąt tysięcy osób z trzema scenami i obiecującym pakietem gwiazd na początek, z takimi artystami jak Post Malone, Jann, Nelly Furtado, czy Taco Hemingway (kolejne karty odsłonięte zostaną w kwietniu). Odbędzie się 14–16 sierpnia na terenie tamtejszego parku Cytadela, w przestrzeni dobrze już przetestowanej pod kątem plenerowych koncertów.

„Poznań nie miał do tej pory tak dużej imprezy muzycznej” – mówiła Agnieszka Kopiewska, dyrektorka marketingu Good Taste Production, organizatora imprezy, w podkaście POLITYKI. A ta sama firma przygotowuje przecież w mieście m.in. po raz kolejny Next Fest – przegląd kadr polskiej młodej sceny muzycznej (w tym roku odbywa się 24–26 kwietnia) i ogólnopolskie Santander Letnie Brzmienia. Do ewolucji i myślenia reprezentowanego przez konkurencję z Fest Festivalu nie chcą w Poznaniu nawiązywać, choć program BitterSweet wydaje się podobnie otwarty na szeroką widownię. Obiecują za to imprezę bezpieczną, obejmującą współpracę z organizacjami pozarządowymi, działania społeczne i edukacyjne dotyczące zdrowia psychicznego młodych ludzi oraz właśnie bezpieczeństwa na imprezach masowych.

Druga znacząca tegoroczna premiera, choć na nieco mniejszą skalę, to warszawski Music Week Poland (26–29 czerwca), który zrobi do pewnego stopnia konkurencję Next Festowi jako impreza showcase’owa, skupiająca się na krótkich prezentacjach mniej znanych artystów, tym razem i z kraju, i ze świata. To będzie jednak bardziej zjazd branżowy i potencjalne okienko na eksport dla polskich wykonawców.

Trzeci istotny debiut festiwalowy pojawi się wcześniej, już na początku czerwca. To Zorza, która w różnych miastach (Poznań, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk, Katowice) będzie się odbywać do końca wakacji. Jest to więc bezpośrednia konkurencja nie dla Open’era, tylko dla Męskiego Grania i Santander Letnich Brzmień, festiwal objazdowy – ulubiony format polskich sponsorów – tym razem dodatkowo organizowany pod egidą jednej gwiazdy: Dawida Podsiadły. I głównym punktem programu będzie właśnie gospodarz i współtwórca imprezy w dwóch specjalnych koncertach duetowych – z Kaśką Sochacką i Arturem Rojkiem. Reszta programu też zresztą opiera się na muzycznych spotkaniach: Sokół wystąpi z duetem Fisz Emade, Paulina Przybysz wykona utwory grupy Bajm itd.

Wszystko wskazuje więc na to, iż hitem tegorocznego lata nie muszą być wcale zachodnie gwiazdy, choć tych nie zabraknie (sam Open’er zapowiada m.in. Linkin Park, Massive Attack czy FKA Twigs). Podsiadło wyprzedał już bilety na swój letni cykl imprez, błyskawicznie rozeszły się wejściówki na podwójne stadionowe koncerty Quebonafide (w czerwcu) i Sanah (we wrześniu, z całą świtą krajowych gości). To już nie jest ten moment, kiedy Taco Hemingway z trudem zapełniał podczas Spring Breaku poznański plac Wolności. Dziś można się domyślać, iż na BitterSweet Festivalu wypełni bardziej okazałą przestrzeń największego parku Poznania. Kluczem do sukcesu tego lata będą polscy wykonawcy.

Idź do oryginalnego materiału