Na profilu na Instagramie (finansowy_parasol) Floriana Jackowskiego, eksperta kredytowego, opublikowano filmik, który wzbudził wśród rodziców silne emocje. Padło tam bowiem pytanie, ile musi zarabiać samodzielna mama w Polsce, aby utrzymać siebie i dziecko. "Koszty życia rosną z każdym miesiącem – rachunki, jedzenie, paliwo, szkoła, zajęcia dodatkowe, a przecież trzeba też myśleć o przyszłości, odkładać, mieć zabezpieczenie" - napisano i dodano, iż jedna pensja może nie wystarczyć.
REKLAMA
Ile musi wydawać w Polsce samodzielna mama z dzieckiem?
Oszacowano, iż 3500 zł to minimalny miesięczny wydatek na mieszkanie bez względu na to, czy je wynajmujemy, czy też spłacamy kredyt. Około 1200 zł wynieść mają wydatki związane z dzieckiem: jego edukacją i dodatkowymi zajęciami. Zdaniem autorki filmiku około 600 zł trzeba wydać na ubrania i buty na każdą porę roku. 1800 zł matka ma przeznaczać na jedzenie, w tym codzienne zakupy dla dwóch osób. Na 750 zł oszacowano tymczasem miesięcznie utrzymanie samochodu i paliwo lub wydatki na komunikację miejską.
- Coś dla siebie, Netflix, książka czy siłownia 300 zł. Jedno wyjście z dzieckiem do restauracji kolejne 200 zł - wymieniano na nagraniu. 400 zł miałyby wynieść leki i badania, ubezpieczenie 150 zł, prezenty, naprawy lub składki około 400 zł, a za wszelkie usługi z sektora beauty (paznokcie, fryzjer, kosmetyczkę) trzeba zapłacić kolejne 500 zł. - Razem daje nam to około 10 850 zł - podsumowano. Stwierdzono, iż to kwota, która pozwoli przeżyć bez luksusów, ale też bez przejmowania się tym, czy wystarczy środków do końca miesiąca. Zachęcono także odbiorców do udziału w dyskusji, ile trzeba zarabiać, aby godnie żyć w Polsce.
Zobacz wideo Jaką mamą jest Anna Wendzikowska? "Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, budzi się we mnie matka lwica"
"Większość ludzi ciągnie ten wózek za najniższą krajową"
Pod nagraniem pojawiła się masa komentarzy. Niektórzy twierdzili, iż ta kwota jest zawyżona i można zrezygnować z pewnych wydatków.
"Bez paznokci czy fryzjera można żyć. Ja przynajmniej od lat ogarniam wszystko sama. Serio, to nietrudne. Można sobie darować restauracje i inne tego typu przyjemności", "Mieszkam w bliskich okolicach Warszawy, wynajmuję mieszkanie i sama wychowuje dziecko. choćby z alimentami i 800 plus nie zbliżam się do kwoty wymienionej w nagraniu. I daje radę, choćby odkładam na czarną godzinę. Na poziom życia nie narzekam. Więc można taniej, co nie znaczy, iż gorzej" - pisali.
10 tys. na rękę? Nie w Polsce
W opinii jednej z matek mało który samodzielny rodzic dysponuje zarobkami wysokości ponad 10 tys. zł na rękę. "Tymczasem większość ludzi ciągnie ten wózek za najniższą krajową. Myślę, iż da się zrobić taniej wszystko. Można malować sobie paznokcie w domu lakierem za 8 zł i też wyjdą ładne. Zajęcia wyrównawcze ma zapewnić szkoła, jeżeli dziecko ma problem i przecież takie są. Z koleżankami można spotykać się w domu, zamiast płacić 24 zł za łyżkę kawy, trochę mleka i wrzątku i metr kwadratowy pozadomowej przestrzeni. Myślę, iż bardzo ciężko byłoby wyciągnąć samotnej osobie taką kwotę. Nieraz we dwoje jest ciężko do tego dobić" - twierdziła.
"Uważam tę kwotę za całkiem normalną"
Nie zabrakło jednak opinii osób, które zgadzały się z szacunkami przedstawionymi w nagraniu. Podkreślały, iż odnoszą się one do życia na wysokim poziomie, który matkom się też należy, jednak nie wskazywały, jak adekwatnie można uzyskać dochody na tak wysokim pułapie.
Ludzie! Godnie, a nie biednie! Samodzielna matka to ma być matka Polka cierpiąca, zarośnięta, zapuszczona i zaniedbana? Już nie można na siebie wydać? Wszystko można taniej żyć i całe życie sobie wszystkiego żałować, ale co to za życie?
- pisała internautka.
"Ja w okresie chorobowym przedszkolaka na leki wydaję około 700 zł miesięcznie. 10 000 zł to minimum, żeby przeżyć", "Ludzie, mowa o spokojnym życiu, a nie 'przeżyciu miesiąca, martwiąc się, byle ząb nie zabolał'. Uważam tę kwotę za całkiem normalną na dzisiejsze realia. Przestańmy myśleć o życiu jak o kołchozie, gdzie jest tylko praca za miskę ryżu, a wszystko ponad parówki i ziemniaki to już rarytas i widzimisię" "Nie mogę zrozumieć kobiet, które piszą, iż to wygórowane koszta. Dziewczyny, nam kobietom też się od życia coś należy" - dodali inni.
6000 zł to minimum?
Jedna z mam postanowiła sama podsumować, ile wynoszą ją miesięczne wydatki. Przyznała, iż są bliskie tym, wymienionym w nagraniu. "Ja wykluczam paznokcie czy kosmetyczkę, szkoda mi na to kasy, ale fryzjer raz na pół roku, wychodzi około 400 zł" - zaczęła.
Za prywatne przedszkole płaci 600 zł za pół czesnego, a do tego dochodzą obiady za 200 zł miesięcznie. Za zajęcia na basenie dla dziecka miesięcznie płaci 300 zł, za paliwo 500 zł, a za zakupy (spożywcze oraz za środki chemiczne) wychodzi jej około 2000 zł miesięcznie. "Wycieczki, wakacje, muzea, teatry - rozrywka 200-300 zł. Wakacje z dzieckiem 2000 zł, licząc samoloty. Książki, zabawki - 300 zł. Do tego szczepienia z 200 zł. Ciuchy, gdzie trzeba je wymieniać z wiekiem dziecka to około 300-400 zł miesięcznie. Tu buty, tam kurtka" - dodała.
Do tego płaci również za prąd i media. Twierdzi, iż aby wychować dziecko na "średnim poziomie" trzeba zarabiać minimum 6000 zł na rękę.
Ile wynoszą Twoje miesięczne wydatki na dziecko? Napisz na [email protected]. Wasze historie są dla mnie ważne. Gwarantuję anonimowość.