W końcu znajdziesz tam, gdzie nie szukasz
Po hucznych obchodach pięćdziesięciolecia, Jadwiga postanowiła wziąć urlop na początku maja, by bez pośpiechu, jak to bywa w weekendy, zająć się sprawami na działce. Tomasz też nalegał.
Oczywiście, przenosimy się razem, będziesz się grzebać w ziemi, a ja po pracy będę przyjeżdżał na weekendy.
Masz rację, i tak nie jedziemy w tym roku nad morze, wydaliśmy już sporo na jubileusz w restauracji. A przyjęcie było wspaniałe, prawda, Tomku? Dziękuję ci, gdyby nie ty mówiła Jadwiga.
Gdy nadszedł urlop, pakowała na działkę różne rzeczy, sadzonki, czekała na męża, aż w końcu przyjechał:
No, jestem gotowa, wynieś wszystko do samochodu i załaduj. Zjemy tam kolację, mam ze sobą jedzenie w pojemnikach.
Podczas drogi na działkę Tomasz nagle oznajmił:
Dobrze wymyśliliśmy z tą działką, ale nie będę mógł ci pomóc tak, jak chciałem. Szef wysyła mnie niespodziewanie w delegację.
Na długo, Tomku?
Na dwa tygodnie, ale obiecuję, iż przy pierwszej okazji wpadnę i pomogę. To tylko do sąsiedniego miasta.
Jadwiga w swoich pięćdziesięciu latach osiągnęła wszystko, co potrzebne do dostatniego życia. Dobry mąż, stabilny związek, dorosłe i sam