I'm a dwarf...

zgielk.blogspot.com 1 miesiąc temu

U miłośników fantasy zwykle jest tak, iż kiedy jesteśmy młodzi, piękni (i zgrabni) to każdy marzy o tym, żeby być dostojnym elfem, brać udział w ważnych radach, podejmować dalekie wyprawy, przewodzić w wielkich wojnach, prowadzić polityczne intrygi, przeżywać wielkie przygody, władać potężną magią, wpływać na świat i jego dalsze losy.

Przychodzi jednak taki moment w życiu, iż człowiek zdaje sobie sprawę, iż najlepszą rzeczą na świecie jest własny kąt, najlepiej gdzieś daleko w nieodstępnych górach, ogień w kominku, kufel dobrego piwa i sterta złotych monet lub innych kosztowności odłożonych w bezpiecznym skarbcu. Że najważniejszym atrybutem prawdziwego faceta jest bujna broda, a najlepszym kształtem ten zbliżony do kuli. Że nic nie daje większej euforii jak prosta, manualna praca własnych rąk tworzących przydatne w życiu przedmioty. Człowiek staje się duszą i ciałem krasnoludem.



No i mnie to dopadło, a chodziło już za mną przez jakiś czas. Pierwszymi próbami była banda do Warcry, która powoli gdzieś tam powstaje, jednak nie było to zupełnie to, czego szukałem. Oglądałem różne produkty różnych wydawców ale jakoś żadne nie były w stanie mnie zupełnie do siebie przekonać. choćby krasnoludy z Władcy Pierścieni od Generalnego Wydawcy jakoś mi nie leżały.

W końcu jednak GW się zlitowało i w ramach Starego Świata wypuściło pokaźną kolekcję średnio starych (plastiki chyba z 7-8 edycji?) i nieco starszych modeli (metale z 6-7?). Nie czekając na lepszą okazję zakasałem rękawy (i opróżniłem portfel), aby zbudować swoją pierwszą armię krasnoludów.


Początki są trudne. To co widzicie to 10 figurek Thunderersów z pudełka Batalionu. Popełniłem straszny błąd i w złych warunkach pogodowych mój biały podkład na nich strasznie "zaśnieżył". Niestety widać to na pierwszy rzut oka. Drugim błędem był chyba pośpiech - widać w kilku miejscach, iż farbki się rozlały. No nic, mam nadzieję to poprawić za jakiś czas, gdy przyjdzie mi fantazja na rozjaśnienia. Na razie zostawiam tak jak jest, aby szybciej pomalować więcej modeli. Do malowania używam gdzie się da farb typu speedpaint i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jak dobrze sprawdzają się one w tej skali (poza dużymi płaskimi powierzchniami).

Za dodatkową motywację dziękuję Gobosowi, który ostatnimi czasy bardzo agitował nas na rzecz GW (jako najbardziej zagorzały fan Warhammera) ;) oraz Szeperdowi, który w rekordowym czasie przerobił swoje elfy na nowe podstawki.

Wkrótce kolejna, nieco lepszej jakości i większa ilościowo wrzutka.

Idź do oryginalnego materiału