Kilka dni szukałam rozświetlacza, który by mnie zainteresował, bo poprzedni, który kupiłam w H&M (za całe 5 zł - idealny!) właśnie mi się skończył, a niestety nie jest już dostępny w ofercie. Po kilku dniach poszukiwania znalazłam to cudeńko w drogerii internetowej iperfumy - paletkę I heart Revolution Mini Chocolate i wtedy wiedziałam, iż muszę ją mieć.
Paletka dostępna jest w trzech wersjach kolorystycznych, ja wybrałam tą z przewagą złotego, ponieważ mam cerę naczynkową i róże nie bardzo się u mnie sprawdzają, ale zastanawiam się jeszcze nad zakupem odcienia Chocolate Elixir.
Pierwsze co przykuło moją uwagę to oczywiście opakowanie. Wygląda oszałamiająco i bardzo efektownie co jeszcze bardzo zachęciło mnie do jego zakupu, a przy tym jest bardzo solidne.
Bardzo odpowiadają mi kolory, bo złoto rozświetla i nadaje koloru i blasku policzkom, a delikatny róż rozświetla okolice oczu.
Jak widać na powyższym zdjęciu, rozświetlacz jest mocno napigmentowany i nie potrzebujemy tony nakładać na pędzel by cokolwiek było widać na skórze. Wystarczy odrobina by nasza skóra została pokryta pięknym blaskiem. Dla osób, które nie lubią mocnego rozświetlenia może służyć on jako cienie do powiek.
Ja jestem z niego bardzo zadowolona, bo ładnie wtapia się w skórę i resztę makijażu nadając przy tym naturalny i nieprzerysowany efekt. Wydaje się być wydajny, bo przy użyciu pędzla w ogóle się nie obsypuje jak w poprzednim, który miałam. Kiedy próbowałam nakładać go na pędzel, to dany kolor obsypywał się na ten odcień z boku.
______
Kochani! Jak już wspominałam kilka wpisów temu, zamierzam wrócić do regularnego blogowania. Na pewno pojawiać się będzie tutaj masa recenzji kosmetycznych i nie tylko. Od jutra zaczynam urlop, więc będę wprowadzać tutaj małe zmiany w wyglądzie aby było ładniej, estetyczniej i przejrzyściej.
Mam nadzieje, iż będziecie zadowoleni :)
A tymczasem zapraszam Was na mój profil na Instagramie, by być ze mną na bieżąco.