Hymny narodów świata: Flandria

angora24.pl 1 rok temu

Istniejący od chwili powstania państwa belgijskiego ruch flamandzki dążył do zwiększenia autonomii najpierw kulturalnej, potem administracyjnej. Dziś celem politycznym jest niepodległe państwo w ramach Unii Europejskiej, choć nie brak też pomysłów na scalenie Flandrii z Holandią. O secesyjnych dążeniach przesądza poczucie odrębności Flamandów, silnie odróżniające ich od Walonów i Francuzów. Etnicznie nie są zdefiniowanym narodem, ich przodkowie byli Celtami, Germanami, Frankami, którzy zachęcani przez Rzymian osiedlali się na współczesnych ziemiach flandryjskich. Do etnicznych Flamandów czuje przynależność 80 procent mieszkańców Flandrii, ale i reszta deklaruje flamandzką tożsamość.

Flandria jest ojczyzną z wyboru tysięcy emigrantów, co sprzyja mozaice kulturowej i narodowościowej. Łączy ich używany na co dzień język niderlandzki, choć pejzaż językowy Flandrii jest złożony, gdyż Wspólnota Flamandzka obejmuje także stołeczną Brukselę, gdzie prócz niderlandzkiego w użyciu pozostaje francuski, który – ze względu na unijny status miasta – stał się tu językiem dominującym. Brukselczycy mówią też dobrze po angielsku i niemiecku, a rosną w siłę języki narodowe emigrantów: turecki, włoski, arabski.

O flamandzkim rycerstwie piszą biografowie Wilhelma Zdobywcy, bowiem przybysze zasłynęli z odwagi w bitwie pod Hastings (1066). Już wtedy w Anglii działali flamandzcy kupcy handlujący angielską wełną i zaopatrujący flamandzkich sukienników. U schyłku XIII wieku mówiono w Londynie o flamandzkiej Hanzie, korporacji handlowej, którą rozwinięto w następnych wiekach. Flamandowie byli najbogatszymi bankierami angielskich monarchów, a jeden z nich, Hugo Oisel z Ypres, otrzymał honorowe obywatelstwo miasta Londynu. Jak przystało na energicznych kupców, Flamandowie nie lękali się ryzykownych wypraw. W XV wieku handlowali z Hiszpanią i Portugalią, penetrowali rozwijające się kolonie w Ameryce i Afryce. Zaludnili Azory, nie bez powodu zwane Wyspami Flamandzkimi.

O flamandzkim dziedzictwie świadczą wyjątkowe zabytki, jak beginaże, zespoły architektoniczne ukryte za murami, w których mieszkały beginki, oddane Bogu, ale nierezygnujące z życia doczesnego. Beginaże obejmowały obiekty kościelne, także świeckie. Trzynaście z nich trafiło na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Znalazło się na niej wiele flamandzkich obiektów historycznych, jak brukselski Wielki Plac, ratusz i domy cechowe. Chlubą Flandrii jest 26 dzwonnic, od XI- po XVII-wieczne, też na liście UNESCO; podobnie jak średniowieczna Brugia i wiele miejscowości, co czyni Flandrię jednym z najciekawszych turystycznie regionów Europy. A nie sposób pominąć niematerialne dziedzictwo Flamandów: Ros Carillon z Dendermonde, flamandzkie giganty miejskie i figury smoków, Procesję Świętej Krwi, połowy krewetek na Paard. Przy okazji warto wspomnieć andaluzyjskie flamenco, znaczące tyle, co flamandzki. W języku sztuki termin oznaczał też coś egzotycznego, ozdobnego, a kiedy po wygnaniu z Hiszpanii Żydów i Maurów nadeszli tam Cyganie, nazwano ich właśnie flamencos.

Oficjalnym hymnem Wspólnoty Flamandzkiej jest pieśń „De Vlaamse Leeuw” (Lew flamandzki). Słowa pochodzą z 1845 roku, a napisał je dramaturg i lekarz Hippoliet Van Peene (1811 – 1864). Muzykę skomponował Karel Miry (1823 – 1889). Obaj byli członkami amatorskiej trupy teatralnej w Gandawie. Inspiracją dla wiersza była popularna niemiecka pieśń wojskowa Rheinlied, ale badacze dopatrują się też wpływu kronik Księstwa Brabancji. Muzyka również wykorzystała inspiracje niemieckie, melodię Sonntags am Rhein Roberta Schumanna. Powodem, by wyrazić odrębność przez Flamandów i posiadać swój hymn, była obawa przed aneksją Flandrii przez Francuzów. Nacjonaliści flamandzcy około 1900 roku uznali pieśń za swoją, upowszechnili ją i ogłosili hymnem narodowym Flamandów. Dziś manuskrypt tekstu Van Peene’a przechowywany w bibliotece Uniwersytetu Gandawskiego uchodzi za skarb Wspólnoty Flamandzkiej. Jest zresztą jednym z nielicznych zachowanych autografów hymnów państwowych.

Pieśń zyskała status prawny. W 1973 roku Niderlandzka Rada Wspólnoty Kulturalnej uznała dwie pierwsze strofy „Lwa flamandzkiego” za hymn państwowy Flandrii. Wykonuje się je przy oficjalnych okazjach. W 1990 roku Belgia formalnie zadekretowała herb, flagę, święto narodowe i hymn Flandrii.

De Vlaamse Leeuw

Zij zullen hem niet temmen, de fiere Vlaamse Leeuw,
Al dreigen zij zijn vrijheid met kluisters en geschreeuw.
Zij zullen hem niet temmen, zolang een Vlaming leeft,
Zolang de Leeuw kan klauwen, zolang hij tanden heeft.
Zij zullen hem niet temmen, zolang een Vlaming leeft,
Zolang de Leeuw kan klauwen, zolang hij tanden heeft.
(w jęz. flamandzkim)

Lew flamandzki

Nie ujarzmią go, dumnego Flandrii Lwa,
Choć lwiej wolności grożą kajdany i wrzask.
Nie ujarzmią go, póki Flamand żyw,
Póki Lew ma pazury, dopóki ma kły.
Nie ujarzmią go, póki Flamand żyw,
Póki Lew ma pazury, dopóki ma kły.
Każdy tron padnie, miasta pożre czas:
Wojsko zginie, naród będzie trwać.
Wróg rusza w pole, wokół czyha śmierć.
Kpij z jego wściekłości, bo tam Flandrii Lew.
Nie ujarzmią go, póki Flamand żyw,
Póki Lew ma pazury, dopóki ma kły.
(tłum. Anna Sieroń

Idź do oryginalnego materiału