Każdy, kto podróżuje, wie, iż obiekty noclegowe mają swoje regulaminy. Od ciszy nocnej po zakaz palenia – to standardy, do których przywykliśmy. Czasem jednak przedsiębiorcy, w odpowiedzi na powtarzające się problemy, wprowadzają bardziej specyficzne zasady. Warto je czytać, bo ich zignorowanie może nas słono kosztować.
Kara za zalanie łazienki. Nietypowy komunikat w Zakopanem
W zakopiańskim hotelu pojawiła się kartka z ostrzeżeniem, która od razu przykuwa wzrok. Czytelnik podesłał nam jej zdjęcie. Hotel informuje gości wprost (przetłumaczyliśmy to na polski, ale komunikat nie jest w tym języku, tylko po angielsku i... arabsku):
"Łazienka nie posiada odpływu w podłodze, więc każde niewłaściwe użycie wężyka bidetowego spowoduje zalanie pokoju, co skutkuje karą w wysokości co najmniej 3000 zł".
Skąd tak drastyczny krok i wysoka kara? Nieoficjalne wyjaśnienie również przekazał nasz czytelnik, który powołał się na rewelacje krążące wśród lokalnych mieszkańców.
"Podobno dlatego, tak mówią lokalni przewoźnicy, iż Arabowie odkręcają wodę i wychodzą. I problemem już choćby nie jest to, iż zalewają łazienki, ale są gigantyczne rachunki" – napisał czytelnik.
Ostrzeżenie zostało napisane m.in. po arabsku, więc coś może być na rzeczy. Dlaczego jednak turyści z państw arabskich mieliby to robić? Tego nie wiemy na pewno i jedynie możemy się domyślać (o czym za chwilę). Wiemy jednak, co robią w Zakopanem.
Arabowie na Podhalu. Dlaczego te okolice są dla nich tak atrakcyjne?
Od kilku lat Zakopane przeżywa prawdziwy najazd turystów z państw Półwyspu Arabskiego. Jak pisaliśmy w naTemat, "arabscy turyści zakochują się w Polsce", a Podhale stało się ich mekką. Co ich tu przyciąga?
Przede wszystkim pogoda – uciekają od ponad 40-stopniowych upałów, by cieszyć się polskim latem w ramach tzw. coolcation. Ogromną atrakcją jest dla nich także deszcz, który chętnie filmują, oraz wszechobecna zieleń, której brakuje w ich ojczyznach. Swoimi zachwytami dzielą się w mediach społecznościowych, stając się najlepszymi ambasadorami regionu.
Dla lokalnych przedsiębiorców goście z Bliskiego Wschodu to prawdziwe błogosławieństwo. Wielu z nich przyznaje, iż to właśnie oni "uratowali niejeden sezon", wypełniając lukę po turystach z Rosji.
Są postrzegani jako klienci, którzy nie oszczędzają – chętnie wydają pieniądze w restauracjach, kupują pamiątki i wynajmują całe domki na dłuższe, często tygodniowe pobyty. Jeden z górali przyznał, iż są to goście spokojni, którzy "nie piją alkoholu, nie palą i nie imprezują", co jest bardzo cenione przez właścicieli obiektów.
Problem z zalewaniem podłóg był już wcześniej. Niektórzy wynajmujący przebudowują łazienki
Oczywiście, zdarzają się też i zderzenia kultur, czego najlepszym przykładem jest właśnie problem z łazienkami (można zażartować, iż zalewają Zakopane dosłownie i w przenośni). Wynika on prawdopodobnie z faktu, iż goście przyzwyczajeni do odpływów w podłodze i nieświadomie powodują szkody w polskich hotelach. Niektórzy górale podchodzą do tego ze zrozumieniem.
– Trzeba przyznać, iż nikt nie szykował się na taki najazd muzułmańskich turystów. Nie wszyscy mamy dostosowane łazienki do nich. Brakuje bidetów, wężyków bidetowych. A potem niektórzy są rozczarowani, iż zostawiają bałagan i leją wodę na podłogę. Bo nie znamy dokładnie tej kultury. jeżeli chcemy ich przyjmować, musimy dostosować łazienki do ich potrzeb i problem się rozwiąże – zauważył w zeszłym roku właściciel domków pod Zakopanem.
Wygląda na to, iż nie wszyscy przystosowali łazienki pod nowy rodzaj turystów. I wybierają inne rozwiązanie: wysokie kary, które też mogą być sposobem na radzenie sobie z różnicami kulturowymi.