Gros z faktów dotyczących stojących po dziś dzień budynków u dzisiejszych zachodnich granic Kalisza, łączy się z batalią o niepodległość Polski jak również z dziedzictwem kulturowym tego regionu jakim jest gra w piłkę ręczną – popularnym Szczypiorniakiem.
Internowani tutaj legioniści nie mieli pod ręką nic przypominającego kulisty przedmiot, dlatego postanowili sami skonstruować go ze szmat, przez co zaczęto nazywać go „szmacianą”. Ze względu na to, iż taka piłka nie była w stanie się odbić, zawodnicy podawali ją sobie podczas biegu i próbowali umieścić ją w “prostokącie” przeciwnika.
Tak w ogólnym konturze narodziła się piłka ze Szczypiorna – Szczypiorniak.
Na granicy światów
Tutaj w dniu 5 listopada 1830 roku granice Królestwa Polskiego przekroczył, opuszczając ojczyznę, Fryderyk Chopin udający się do Drezna i dalej do Paryża. Nie byłoby Szczypiorna w dzisiejszym kształcie, gdyby nie postanowienia z Wiednia z roku 1815. Miejscowość, którą do początków XIX wieku, nieśmiało zaznaczano na mapach ziemi kaliskiej, stała się dynamicznie rozwijającą się komorą celną, stanowiącą główny tranzyt między Rosją i Prusami przez całe XIX stulecie.
Nieistniejące wejście główne do Koszar, fot. Muzeum Fotografii Kalisza
Powstały wtenczas gmach Koszar i Urzędu Celnego w stylu klasycystycznym, był swojego rodzaju manifestem siły ich gospodarza.
Spoglądając na historyczne zdjęcia tego drugiego obiektu i porównując je z widokiem współczesnym, można by skonkludować, iż przetrwał on do naszych czasów w stanie nienaruszonym, gdyby nie jeden szczegół, którego dzisiaj brak. To paradne wejście główne, z szerokimi schodami i parą flankujących je kasztanów.
Nadgraniczny klimat tego miejsca, ukazany na historycznej fotografii z zasobów Wirtualnego Muzeum Fotografii Kalisza, pochodzi z ostatnich kilkunastu miesięcy przed wybuchem pierwszej wojny światowej i pokazuje pracowników Koszar (Kaserne Schmitz) na schodach wejściowych do budynku.
Kult cesarza niemieckiego Wilhelma II musiał być wielki, gdy spoglądamy na jego poddanych – urzędników państwowych. Charakterystyczny podniesiony wąs, chciał mieć wtedy chyba każdy szanujący się (i kajzera) mężczyzna. Z herbem czarnego orła w fasadzie, miejsce to funkcjonowało do 1918 roku. Funkcjonowało również jako dom dla ponad stu pracowników koszar i budynku celnego. Pewnie z racji swojej funkcji „mieszkalnej”, w murach funkcjonowała także niebiedna jadłodajnia.
Wyszynk
Ratskeller, lub w wymowie dawniejszej Rathskeller, to nazwa dla funkcjonującej w piwnicach budynków publicznych, restauracji – piwiarni, przede wszystkim dla urzędników i funkcjonariuszy państwowych. Etymologia słowa, wiąże się z najstarszymi tego typu miejscami, fundowanymi w piwnicach ratuszy miejskich; stąd przedrostek – rat – od słowa rathaus.
W wieku XIX, piwiarnie i jadłodajnie dla pracowników państwowych zakładano już nie tylko w magistratach. Ratskeller funkcjonował także w Szczypiornie. Wejście do niego znajdowało się na dziedzińcu budynku koszar, od strony południowo – zachodniej.
Na dziedzińcu. Wejście do Ratskeller, fot. Muzeum Fotografii Kalisza
Tuż za niepozorną drewnianą dobudówką do klasycystycznego gmachu koszar, schodziło się schodami pod poziom gruntu, gdzie można było znaleźć zaspokojenie nie tylko dla ciała ale i dla duszy.
Na zachowanej z czasu pierwszej wojny światowej fotografii wnętrz piwiarnio-jadłodajni pruskiej w Szczypiornie, widzimy obrazek z wielu kinowych ekranizacji wojen europejskich. Wysoki bar, z kwiatami w butelkach po piwie, duża przestrzeń na środku sali i ustawione w rogu pianino. To standardowe elementy uposażenia wnętrz ratskelleru, gdzie nie chodziło się jedynie by napełnić żołądek, ale by odpocząć i pobawić się przy muzyce na żywo.
A ponieważ w takich miejscach nie brakowało bogatych hulaków, głośne potańcówki, wabiły jak światło ćmy, także kobiety. Półmrok tego miejsca, rozświetlały naftowe lampy i światło ognia zza ażurowych drzwiczek piecyka – kozy.
Poczet pracowników koszar stanowiły osoby odpowiedzialne za funkcjonowanie tej stołówki. Byli więc palacze – zaopatrujący w drewno piece i podtrzymujący ogień, sprzątający po imprezach, oraz pracujący za ladą baru.
Serwowano rozmaite dania. Sznycle, szparagi z ziemniakami, zupy z knedlami i oczywiście kiełbasę. Nie mogło tutaj zabraknąć wybornego piwa od pruskich browarników, oczywiście z pianką na dwa palce. Na ścianach piwiarni nie mogło z kolei braknąć miejsca dla słów cesarza i patriotycznych przyśpiewek.
Szczypiorno, szczypiorniak…
O Szczypiornie, przeważnie kojarzonym z funkcjonującym tutaj do 1918 roku przejściu granicznym, rozpisywała się prasa zarówno lokalna, jak i krajowa. „Goniec Polski” pisał w roku 1851:
Carska wachta graniczna na granicy kolejowej w Szczypiornie, fot. www.szczypiorno.info
„W Królestwie Polskiem jest jedenaście komór I-szej klasy: Warszawa, Wierzbołów, Pepłów, Nieszawa, Pyzdry, Szczypiorno, Praszka, Granica, Michałowie, Zawichost, Tomaszów. […] Warszawska komora pobiera cło od wszelkich towarów dozwolonych dla komór I i II klasy i przyjmuje na skład z innych komór […] Na niektóre tylko komory przywozić wolno: bronzy, alabaster, marmur – na komory Nieszawa, Szczypiorno. Wszelkie wyroby szklanne, zwierciadlane – na komory Nieszawa, Szczypiorna, Granica, Zawichost. Wyroby wełniane: na wszystkie komory klasy I. Wymienione dopiero co towary nie mogą być wprowadzane ani oclone na innych komorach.”
Lokalny periodyk „Kaliszanin”, także wspominał o najważniejszej z granic Imperium Rosyjskiego i Prus:
„W każdą niedzielę kilkadziesiąt pojazdów dąży do Szczypiorno o mile stąd odległego; nic tam nie ma szczególnego: Komora Celna, kręgielnia, niewielki bór sosnowy, ale pomimo tego miejsce to od lat wielu jest w modzie, zawsze znajdziesz tam mnóstwo ludzi.”
Szczypiorniak określa tożsamość podkaliskiej wsi (dziś będącej w granicach administracyjnych Kalisza). Gra w rzucaną z rąk do rąk piłkę przynosiła mieszkańcom obozu wiele przyjemności w trudnych czasach niewoli. Co ciekawe, Szczypiorno stanowi pierwsze w historii miejsce, w którym zorganizowano „turniej międzynarodowy” w tej grze sportowej.
Wewnątrz pruskiej piwiarni w Szczypiornie, rok 1914, fot. Muzeum Fotografii Kalisza
Obecnie boisko do gry w szczypiorniaka jest prostokątem i obejmuje pole do gry oraz dwa pola bramkowe. Jego wymiary to – długość 40 m i szerokość 20 m. Najpopularniejsze rozgrywki realizowane są w formule 7-osobowych drużyn, ale niektóre mecze rozgrywane są także w odmianie 11-osobowej ( wersja niemiecka).
O Szczypiornie i jego historii „w kratkę” – traktującej o obozie, jak również o fenomenie wymyślonej tutaj dyscypliny sportu, krzewi wiedzę funkcjonująca w tym miejscu filia nr 6 kaliskiej biblioteki asnykowskiej.
„Skupiliśmy się na historii, zatem jest tam sporo książek związanych z obszarem Szczypiorna, z Józefem Piłsudskim, legionistami, pierwszą wojną i międzywojniem.” – mówił podczas otwarcia placówki przed dwoma laty Robert Kuciński, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej.
Ciężki tranzyt przez obecne Szczypiorno z pewnością nie pomaga skupić się przejeżdżającym na historii tego miejsca. Tymczasem pokłady tutejszej historii i jej ranga na arenie nie tylko lokalnej, potrafią zadziwić.