Grób Joanny Kołaczkowskiej porusza serca. Tak wygląda tuż przed Wszystkimi Świętymi

zycie.news 3 godzin temu
Zdjęcie: Joanna Kołaczkowska, screen Youtube @AKTUALIZACJA


Wśród miejsc, które przyciągają szczególną uwagę, znajduje się grób Joanny Kołaczkowskiej — jednej z najbardziej lubianych postaci polskiej sceny kabaretowej. Miejsce jej spoczynku w Alei Zasłużonych tonie w kwiatach i zniczach, przyniesionych przez fanów i przyjaciół, informuje portal O2.

Miejsce pamięci pełne ciepła i koloru

Joanna Kołaczkowska, która odeszła 17 lipca 2024 roku po walce z chorobą nowotworową, została pochowana na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Jej grób, znajdujący się w jednej z Alei Zasłużonych, odwiedzają nie tylko bliscy i współpracownicy, ale także setki widzów, którzy przez lata śmiali się i wzruszali dzięki jej występom w kabaretach Potem i Hrabi.

Na mogile artystki wciąż stoi drewniany krzyż i zdjęcie Joanny, które umieszczono tam w dniu pogrzebu. Wokół rozłożono dziesiątki zniczy, wiązanek i jesiennych kwiatów — głównie wrzosów i chryzantem. Jest ich tak wiele, iż część ustawiono na chodniku wokół grobu. To cichy, ale wymowny dowód pamięci o artystce, której poczucie humoru i serdeczność na zawsze zapisały się w sercach Polaków.

Ostatnie pożegnanie wśród muzyki i przyjaciół

Ceremonia pogrzebowa Joanny Kołaczkowskiej odbyła się w lipcu i zgromadziła wielu przedstawicieli świata kultury i kabaretu. Pożegnały ją takie gwiazdy jak Robert Górski, Tomasz Majer, Łukasz Pietsch czy członkowie grupy Neo-Nówka i Grupy MoCarta.

Podczas uroczystości zabrzmiały utwory, które miały dla niej wyjątkowe znaczenie. Olga Szomańska wykonała piosenkę, która towarzyszyła artystce w ostatnich latach życia, a z głośników popłynął utwór „I Follow Rivers”. Wspomnienia o Joannie przeplatały się z muzyką, tworząc niezwykle wzruszającą atmosferę pożegnania.

„Taka osoba zdarza się raz na pokolenie”

Koledzy z branży podkreślali, iż Kołaczkowska była osobą niezwykle ciepłą, a jej humor łączył ludzi ponad podziałami. Katarzyna Moś, wspominając artystkę, powiedziała: „Taka osoba zdarza się raz na pokolenie”.

Fani do dziś wspominają nie tylko jej kabaretowe role, ale też życiową autentyczność i dystans do samej siebie. W komentarzach pod zdjęciami z Powązek widać setki słów wdzięczności i tęsknoty.

Dziedzictwo, które nie przemija

Joanna Kołaczkowska zmarła w wieku 59 lat, pozostawiając po sobie ogromny dorobek artystyczny i córkę Hannę — owoc drugiego małżeństwa z Krzysztofem Kołaczkowskim. Jej występy, pełne inteligentnego humoru i błyskotliwych spostrzeżeń o życiu, na zawsze pozostaną w pamięci widzów.

Jej grób, przystrojony światłem i kwiatami, stał się miejscem symbolicznego spotkania — tych, którzy ją znali, i tych, którzy po prostu ją kochali za to, jaka była. W ciszy Alei Zasłużonych wciąż można poczuć, iż jej duch jest obecny — pełen ciepła, śmiechu i życia.

Zdjęcia można zobaczyć tu

Idź do oryginalnego materiału