Gratka w sieci. Zakupowe oczekiwania kontra rzeczywistość

angora24.pl 1 miesiąc temu

Pewna 15-latka z Warszawy za pieniądze uciułane z kieszonkowego nabyła markowe obuwie. Niestety, nie w markowym sklepie, bo tam towaru zabrakło. Wyszperała w Google innego handlowca. Wydał jej się wiarygodny, bo miał towar w zwykłych cenach. Czekała kilkanaście dni, wreszcie buty przyszły – o dwa numery za małe. Złożyła reklamację, ale sprzedawca milczał. Chciała wymienić na większe – znów milczenie. – Dopiero wtedy poszukałam w internecie opinii o tym sklepie. Szkoda, iż tak późno. Straciła 350 zł.

Inna klientka innego internetowego butiku zamówiła sukienkę. Dostała obrzydliwy ciuch w rozmiarze pasującym na 10-latkę. – Krój zupełnie inny niż na zdjęciach, a przede wszystkim to nie był dżins. Sztuczna szmata, cienka, z nadrukiem imitującym dżins. W niczym nie przypominała sukienki z reklamy. Zażądała zwrotu pieniędzy, odpowiedź nadeszła po dwóch tygodniach. Podziękowano jej za zaufanie. Do reklamacji w żaden sposób się nie ustosunkowano.

W lipcu tego roku łódzkie Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości zatrzymało siedmioro oszustów, którzy założyli sklep z kosmetykami i elektroniką. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało profesjonalnie, ale klienci, których zwabiły reklamy i zatrudnieni przez sprzedawcę influencerzy, otrzymywali rzeczy bardzo podłej jakości lub wręcz podróbki. Gdańscy funkcjonariusze wykryli szajkę oferującą tanie elektronarzędzia i przyrządy do zabawy dla dzieci. Na okazje nabrało się co najmniej 300 klientów. Żadne z zamówień do nich nie dotarło. W 2023 r. CBZC zanotowało ponad 3 tys. podobnych przestępstw, ale nie jest to jedyna instytucja, która je tropi. Klienci próbują bronić się sami. Na facebookowej „Czarnej liście sklepów internetowych” niemal codziennie pojawiają się ostrzeżenia (…). Padają konkretne nazwy, a społeczność ocenia: ten to ewidentny przekręt, a tamten OK, uczciwy. Jeden z fałszywych sprzedawców nadał sobie nazwę „Kowalczyk Moda – Złote Tarasy” i ogłosił superwyprzedaż w związku z likwidacją działalności. Zamieścił choćby w sieci zdjęcie swojego lokalu w warszawskim centrum handlowym. Tyle iż wśród tamtejszych butików takiej firmy nie ma. I nigdy nie było.

Idź do oryginalnego materiału