W jednym z ostatnich porcelanowych wpisów blogowych wspomniałam, iż sprzedająca dorzuciła 2 gratisy i iż są tak niezwykłe, iż zasługują na osobną notkę.
Oto więc gratis nr 1.
Kieliszek z grawerem: Hôtel de l’Espérance. Pojemność ok 33ml.
Zapach potwierdził, iż srebrny, ale srebrny czy posrebrzany – o tym na końcu, bardziej zależało mi na wydatowaniu.
Byłam pewna, iż przedwojenny, może choćby 19wieczny, choć o przedmiotach wykonanych z innego, niż porcelana, materiału nie wiem zbyt wiele, raczej kieruje mną intuicja niż utwierdzona wieloma analizami wiedza.
Zaczęłam od wygrawerowanego, stylizowanego napisu; pozwolił mi przyjąć założenie, iż kieliszek był częścią hotelowego wyposażenia, a wyrafinowany, elegancki kształt tych liter naprowadzał mnie na wiek.
No i rezultat wielogodzinnych, choćby wielodniowych poszukiwań w necie mocno mnie rozczarował: okazało się bowiem, iż hoteli o tej nazwie jest od cholery, w samym Paryżu kilka, jedno i wielogwiazdkowe… również w Lisieux, ale także poza Francją i Europą, jednak najstarszy, w Brukseli zaprojektowano w 1930 roku no i to wszystko nie bardzo pasowało do mojego hipotetycznego datowania.
https://www.hotel-esperance.be/notre-histoire-uk/?lang=en
Szukałam hotelu o nieco dłuższej historii, przebiłam się więc przez dziesiątki stron tyczących historii hotelarstwa w Europie z naciskiem na hotele francuskie – żadnych wyników, żadnych śladów hotelu o tej nazwie.
Zaczęłam więc z drugiej strony – na spodzie kieliszka widniały znaki probiercze, maciupusie, podłużny napis z literkami o wysokości 1 mm i jeszcze jakieś 2 „pieczątki”.
Koszt odczytania napisu to łzawiące z wysiłku oczy, mimo wspomagania silną lupą z wbudowanym mocnym oświetleniem ledowym.
Dobra, udało się. Napis drukowanymi literami głosił BOULENGER.
Więc Boulenger, OK, rzucam się w odmęty neta:
https://fr.wikipedia.org/wiki/Boulenger_(orf%C3%A8vre)
https://www.silvercollection.it/ASCASPARISIANING.html
https://atlantic17.com/en/table-silverware-accessories/boulenger-christofle-set-of-tableware
„La maison d’orfèvrerie a été fondée en 1810 à Paris sous le nom de Hautin. Elle est reprise par le neveu du fondateur, Adolphe Boulenger qui lui donna le nom de „A. Boulenger & Cie”, et s’installe 4 rue du Vertbois à Paris. L’usine en elle-męme est construite dans le village de Créteil, rue de Mesly, en 1869. À sa mort en 1898, il est inhumé dans le caveau familial du cimetière de Créteil, surmonté d’un monument construit par l’architecte Henry A.1 Son fils Charles Boulenger lui succède et la maison d’orfèvrerie prend le nom de „Ch. Boulenger & Cie””
„Boulenger” to firma jubilerska założona w 1810 roku w Paryżu pod nazwa HAUTIN. Przejęta przez bratanka założyciela, Adolphe’a Boulengera, nazwana „A. Boulenger & Cie”. Firma działała do 1938 roku ( po śmierci Adolphe’a w 1898 roku przejął ją syn Charles) . Specjalizowała się w produkcji sztućców, serwisów do kawy i herbaty, naczyń. Firma produkowała głównie przedmioty ze srebra i srebrzone.
Ok, widzę więc, iż moje przeczucia były słuszne, ale jak zawęzić produkcyjne widełki czasowe?
https://www.silvercollection.it/ASCASPARISIANING.html#BOULENGER
Muszę odczytać te 2 pozostałe znaki, może one będą pomocne w tej kwestii?
I oczy niemal urwały się mi z szypułek, ale dałam radę, odczytałam wszystkie znaki i uwieczniłam na fotce.
No i znowu hop hop w głębiny neta, oglądam, porównuję i ogarnia mnie czarna rozpacz, bo przedmioty oznaczone identycznymi jak u mnie znakami sprzedawcy indywidualni, domy aukcyjne itepe plasują w najróżniejszym czasie, od połowy 19 wieku do lat 60tych 20tego, choć przeca w tym czasie firma „Boulenger„dawno już nie działała!
No to jeszcze raz do źródeł, czyli do linków z katalogami znaków probierczych. Szukam rozróżnienia między znakami stosowanymi w latach „panowania” ojca i syna Boulenger, ale nie znajduję przekonującego dowodu.
Chociaż… przyjrzyjmy się znakowi z literami AB, księżycem i gwiazdami na „odwrocie” mojego kieliszka. Jak łatwo zauważyć, w katalogach, opisach i na wyrobach, znak ten przybierał różne kształty, liczba gwiazdek była różna w różnych znakach, gwiazdki rosły i malały, wędrowały w dół i gorę, podobnie rzecz się ma z księżycem.
Jednak znak na moim kieliszku, duże AB z większą gwiazdką pośrodku, trzema nad literami i księżycem poniżej, w owalu umieszczonym w zakreskowanym poziomo prostkącie, dokładnie TEN znak pokazują oba moje linkowane źródła, oba katalogi sygnatur srebra, umieszczając go wśród znaków Boulengera-tatusia, tego z 19 wieku:
I jeszcze na Reddit: „Adolph Boulenger (czyli tatuś) and co were active 1876-1899. Adolph died in 1898 and his son took over and renamed the firm. The AB mark should have been dropped from use at that time.”
To jednak nie wyklucza możliwości, iż kieliszek został jednak wyprodukowany w pierwszych latach 20 wieku lub trochę później, ale wydaje się to mniej prawdopodobne.
Ale jednak – udało się. Zgłosił się jeszcze jeden pomagacz, czy raczej pomagaczka (dzięki, Ola!) , i dzięki zaangażowaniu koleżanki, która praktycznie myśli po francusku – udało się!
Ona bowiem trafiła na inny katalog:
https://www.meubliz.com/les_maisons_d_orfevrerie_et_d_argenterie_avec_leurs_poincons/?paramwdgt=%7B%22datalist_e6f1d4%22%3A%7B%22wdgtpage%22%3A15%7D%7D
gdzie rozdzielono produkcję panów Adolpha B. i jego syna, przypisano konkretne znaki konkretnej osobie, czyli konkretnemu okresowi produkcji, Charles, czyli syn, nie używał znaku AB, tylko tego z księżycem pod napisem BOULENGER.
Mój kieliszek wyprodukował tatuś B, czyli powstał na bank w 19 wieku 🙂
Na koniec zainteresowało mnie jeszcze, czy materiał to lite srebro, czy też kieliszek jest posrebrzany. Tu znowu oczy od wysiłku dostały bolesnego wytrzeszczu, bo dysponowałam jedynie fotografią druku w jakiejś gazecie chyba, druk wytarty przez czas a fotka nieduża, więc każda próba powiększenia kończyła się totalną pikselozą.
A ja we francuski totalnie nie.
Poprosiłam o pomoc na fejsie, jednak mimo wysiłków wielu kochanych pomagaczy (dzięęęęęki) udało się rozczytać i przetłumaczyć fragmenty tekstu, niezbyt istotne dla mojego śledztwa. Jakie znaki umieszczano na większych, jakie na mniejszych przedmiotach, jakie na sztućcach… te znaki, które tyczyły rodzaju materiału, posiadały opis słowny nie do rozczytania, translator googla, rozgrzany do czerwoności, wypluwał coraz to bzdurniejsze przekłady… ostatnie jednak wyniki działań translatorskich (jeszcze raz dzięki, Ola!!!!!) wskazują na srebrzenie, jak się ciut ochłodzi, dopytam u zaprzyjaźnionego jubilera.
No i wreszcie mamy to.
Jednak srebrzenie, grubą warstwą, ale srebrzenie
Uffff 😀
Bo choć to nie lite srebro i zdobienie dosyć skromne – to jednak 120-150 lat historii. Ile to pokoleń, ile osób wznosiło nim toast, przez ile przeszedł rąk…
więcej w tej kategorii: https://drzoanna.wordpress.com/category/odpaly-spis-tresci/