Amerykańscy naukowcy niezbicie dowodzą, iż odpoczynek bierny jest o wiele mniej efektywną formą wypoczynku niż aktywne spędzanie czasu. A gdzie można bardziej aktywnie spędzić czas jak nie w górach? Tym razem Gorce!
Góry te zachwycają lasami, ciszą, spokojem, pustymi, niezadeptanymi szlakami oraz cudnie kwitnącymi wiosną i latem polanami. Nie jest łatwo iść w polskich górach kilka godzin i nie spotkać nikogo. W Gorcach się udało .
(VI 2025)
Gorce
Gorce należą do głównego pasma Beskidów, a ich nazwa pochodzi od gorzenia, czyli wypalania lasu – tradycyjnej metody pozyskiwania terenów pod pastwiska. Najwyższy szczyt to Turbacz – 1310 m n.p.m.
GORCZAŃSKI PARK NARODOWY
Gorczański Park narodowy założony został w 1981 roku jako trzynasty z kolei unikatowy obszar ochronny kraju.
Rośnie tutaj ponad tysiąc gatunków roślin, porostów i mchów. 95% powierzchni całego terenu parku zajmują lasy, w których żyją rysie, jelenie, wilki, niedźwiedzie. Nie zapominajmy też o salamandrze plamistej – symbolu Parku, która jest największym płazem ogoniastym żyjącym w Polsce.
Kilkanaście szlaków w Gorczańskim Parku Narodowym czeka na tych, którzy chcą zwiedzać go na piechotę lub rowerem.
Nasz plan na dwa dni w Gorcach
Wsiadamy w pociąg nocny do Nowego Targu. Raniutko przejeżdżamy busem do Łopusznej i ruszamy na szlak. Wchodzimy na Turbacz i nocujemy w schronisku PTTK. Rano ruszamy w dół w kierunku Rabki Zdrój. Po zrobieniu rundy honorowej wokół tężni w Parku Zdrojowym idziemy do Chabówki Stadion na stację kolejową, gdzie wsiadamy do pociągu i późnym wieczorem jesteśmy w domu.
2 dni, jeden nocleg w górach i jedna noc w pociągu.
Dzień 1
Łopuszna – Schronisko PTTK na Turbaczu
(Kliknij w szlak aby przejść do aktywnej mapy (źródło: mapa.cz)
Trasa 15km, nam zajęła ok. 7h marszu.
Trasę tę można oczywiście pokonać w krótszym czasie. Spokojnie da się rozplanować wycieczkę tak, aby wejść na szczyt i zejść z niego tego samego dnia. My mieliśmy jednak przeznaczony na wędrówkę cały dzień. Plan był taki żeby po prostu pobyć w górach, pochodzić, posiedzieć, pocieszyć się przyrodą. Nigdzie się nie spieszyć.
Autobusy z Nowego Targu do Łopusznej odjeżdżają spod dworca PKP (linia A21, kierunek Nowy Sącz). Nie jest ich jednak zbyt wiele – rozkład jazdy TUTAJ
Dlatego warto przejść na oddalony o ok. 1km dworzec PKS. Stamtąd dobre będą wszystkie busy jadące w kierunkach: Sromowce Niżne, Czorsztyn, Niedzica Zamek, Maniowy, Kluczkowce, Krościenko. Przejazd zajmuje około 15 minut i kosztuje 5zł/os. (2025)
Zaczynamy w Łopusznej, gdzie bus zostawia nas na przystanku na skrzyżowaniu ulicy Podhalańskiej z Gorczańską. Idziemy Gorczańską aż do samego końca wsi mijając po drodze jej największe atrakcje (szlak niebieski).
Łopuszna
To położona na południowym skraju Gorców dawna wieś rycerska, której początki sięgają przełomu XIV i XV wieku.
Znajdziemy w niej dwór Tetmajerów z XVIII wieku. Wybudował go Leon Przerwa – Tetmajer, przyrodni brat poety Młodej Polski, Kazimierza Przerwy – Tetmajera. W XIX wieku dwór był ośrodkiem życia intelektualnego, w którym spotykali się poeci, literaci, działacze polityczni. w tej chwili jest filią Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem (remont do 2026).
Kawałek dalej stoi wpisany na Szlak Architektury Drewnianej Małopolski Kościół św. Trójcy i św. Antoniego Opata. Jest to gotycki, drewniany kościół z XV wieku, jeden z najstarszych w regionie.
Na koniec zaś słynna Tischnerówka, czyli Dom Pamięci ks. prof. Józefa Tischnera. Ten znany duchowny i filozof pochodził właśnie z Łopusznej.
Na końcu wsi (po ok. 3,5km marszu) możemy iść dalej szlakiem niebieskim (w lewo) lub odbić w szlak czarny (w prawo). My wybraliśmy tę drugą opcję.
Szlak czarny im. Seweryna Goszczyńskiego
Z początku było to żmudne wspinanie się w lesie. Niemniej jednak już po jakiś 3km zaczęliśmy wychodzić na kolejne polany. Pierwsza z nich to Srokówki, potem Wysznia i wreszcie Jankówki. Dalej zaś Zielenica, Cioski Łopuszańskie i Hala Młyńska. A pomiędzy niezliczone ilości mniejszych. Wszystkie pod koniec czerwca oszałamiająco kwitły!
Gorczańskie polany
Polany w Gorcach to śródleśne, naturalne lub półnaturalne łąki. Od wieków powstawały na skutek wypasu owiec i bydła.
Wiosną i latem polany te rozkwitają tysiącami kwiatów i feerią barw. Widok jest po prostu bajeczny! Rosną tu takie rośliny jak pięciornik złoty, rdest wężownik, firletka, ostrożeń łąkowy czy storczyk (stoplamek plamisty). Polany te, mimo zaniku wypasu i zarastania lasem, są dziś utrzymywane przez Gorczański Park Narodowy by zachować bioróżnorodność i krajobraz kulturowy. Są one też ważnym siedliskiem dla ptaków, owadów, jeleni i saren.
Z tych polan często rozciągają się zapierające dech w piersiach widoki na Tatry, Pieniny, Babią Górę i Beskidy.
Idąc dalej dołączyliśmy do Głównego Szlaku Beskidzkiego. Tutaj, przy szczycie Kiczora i Trzy Kopce odbiliśmy w zieloną ścieżkę edukacyjną aby wyjrzeć choć na chwilę na Polanę Jaworzyna Kamienicka (11,5km od początku szlaku).
Polana Jaworzyna Kamienicka
Jest to jedna z największych polan w Gorcach, a widok spod Bulandowej Kapliczki uważany jest za jeden z piękniejszych w Beskidach. I rzeczywiście uroku mu odjąć nie można!
Leży ona w centralnej części Gorców, u podnóża Turbacza, na wysokości ok. 1150 m n.p.m. Przez wiele lat była wykorzystywana jako hala pasterska. Do dziś zresztą można zobaczyć na niej szałasy pasterskie.
Na polanie stoi Kapliczka Bulandy. Zbudował ją w 1904 roku Tomasz Chlipała, zwany Bulandą – legendarny gorczański baca i znachor. Jest ona najstarszym, sakralnym zabytkiem w Gorczańskim Parku Narodowym.
Z Polany Jaworzyna Kamienicka cofnęliśmy się po śladach aby przy Trzech Kopcach skierować się przez Przełęcz Długą w stronę schroniska PTTK na Turbaczu.
To był dzień powszedni (piątek) i to tuż przed pierwszym wakacyjnym weekendem, ale pierwszych ludzi spotkaliśmy dopiero na podejściu pomiędzy Polaną Jaworzyna Kamienicka a Turbaczem. Przez kilka godzin wędrowaliśmy zupełnie sami.
Schronisko PTTK na Turbaczu
Schronisko PTTK im. Władysława Orkana na Turbaczu położone jest tak naprawdę poniżej szczytu Turbacza. Leży na wysokości 1283 m n.p.m. na skraju polany Wolnica (część Hali Długiej), tuż przy granicy z Gorczańskim Parkiem Narodowym.
Obecny budynek jest trzecim wybudowanym w rejonie Turbacza. Pierwszy powstał w okresie dwudziestolecia międzywojennego na polanie Wisielakówka. Został on jednak spalony prawdopodobnie przez kłusowników. Budowę drugiego przerwał wybuch II wojny światowej, a to co już powstało zostało zniszczone przez partyzantów w obawie przed dostaniem się w ręce niemieckich patroli. Trzecie zostało wybudowane w latach 50-tych ubiegłego wieku i funkcjonuje do dziś.
Schronisko oferuje 110 miejsc noclegowych w pokojach 2-, 3-, 4-, 6- i wieloosobowych. Zimą otwarta jest sala kominkowa, a przez cały rok oczywiście bufet.
Co ważne, jest opcja rozbicia namiotu na niewielkim polu namiotowym. Jest kuchnia turystyczna, w której można sobie podgrzać prosty posiłek samemu.
Wszystkie informacje odnoście noclegu TUTAJ
No i te widoki na całą panoramę Tatr!
Gdzie spaliśmy
Pokoje są malutkie – tak, aby przyjąć jak największą ilość gości, bo przecież o to w schronisku górskim chodzi. Łazienki znajdują się na korytarzu (niektóre pokoje mają przypisane do siebie prywatne łazienki). W pokojach nie ma gniazdek elektrycznych (przynajmniej w naszym nie było).
Turbacz (1310m n.p.m.)
Odsapnąwszy troszkę i najadłszy się wyśmienitych placków w schronisku skierowaliśmy swoje kroki na szczyt Turbacza.
Turbacz – najwyższy szczyt Gorców – wchodzi w skład Korony Gór Polski. Pasmo Gorców to w dużej mierze obszar Gorczańskiego Parku Narodowego, jednakże sam szczyt leży poza jego granicami (podobnie jak schronisko).
Na szczycie znajduje się obelisk i żelazny krzyż.
Dzień 2
PTTK Na Turbaczu – Rabka Zdrój – dworzec PKP Chabówka Stadion
(Kliknij w szlak aby przejść do aktywnej mapy (źródło: mapa.cz)
Trasa 21km, nam zajęła ok. 8h marszu.
Ze schroniska ruszamy szlakiem czerwonym (Główny Szlak Beskidzki) w stronę Turbacza. W nocy intensywnie padało przez wiele godzin dlatego szlak miejscami zamienił się w błotnistą, śliską breję wypełnioną to tu to ówdzie stojącymi kałużami. Rano niskie chmury zasłoniły też skutecznie widoki. Na szczęście, jak to zwykle w górach bywa, pogoda gwałtownie się zmieniła i już po niedługim czasie chmury zaczęły wyciągać się w górę, a potem wyjrzało piękne słońce.
Ten odcinek szlaku to nieprzebrane ilości jagodzin (a w okresie jagód!). Nie trzeba choćby się schylać, krzaczki rosną bowiem na wysokości ręki. Dla idących tym szlakiem w górę będzie to nie lada nagroda, gdyż nachylenie wcale do małych nie należy .
Schronisko PTTK na Starych Wierchach
Po 7km marszu w dół dotarliśmy na leśną polanę do schroniska Stare Wierchy. Oferuje ono 28 miejsc noclegowych, a obok istnieje możliwość rozbicia namiotu i palenia ogniska. My posililiśmy się jedynie szarlotką z polewą jagodową i ruszyliśmy dalej.
Schronisko PTTK na Maciejowej
Po kolejnych 3km dotarliśmy na Polanę Przysłop, do bacówki na Maciejowej. Jest to jedno z najmniejszych schronisk PTTK, tylko kilka pokoi i wspólna jadalnia. Pyszne placki ziemniaczane i wspaniałe panoramy – z jednej strony na położoną w dole Rabkę Zdrój, z drugiej na Tatry – były fantastyczną nagrodą w połowie wędrówki.
Rabka Zdrój
Po kolejnych 3km przez pola i łąki znaleźliśmy się na obrzeżach Rabki Zdrój.
Rabka Zdrój to jedno z najbardziej znanych polskich uzdrowisk. Wody mineralne i łagodny mikroklimat sprawia, iż miejsce to stało się niezmiernie ważnym uzdrowiskiem dla dzieci specjalizującym się w leczeniu chorób układu oddechowego, alergii i schorzeń laryngologicznych.
Sercem Rabki jest sięgający swoją historią drugiej połowy XIX wieku Park Zdrojowy. Znajduje się tutaj tężnia solankowa, pijalnia wód, place zabaw i kawiarnia. Są też ścieżki spacerowe, ścieżki zdrowia, siłownie na wolnym powietrzu.
Jako iż Rabka to „miasto dzieci”, dla małych kuracjuszy powstał Rodzinny Park Rozrywki i Edukacji „Rabkoland”.
W tym ostatnim nasiedzieliśmy się wystarczająco długo kilkanaście lat temu , dlatego tym razem ominęliśmy go szerokim łukiem i przez Park Zdrojowy skierowaliśmy się w stronę Chabówki.
Przed nami były najnudniejsze i najżmudniejsze 4km z całej wycieczki. Po drodze mijamy Chabówkę i choć dziś pociąg do niej nie dochodzi to znajduje się tam skansen parowozów.
Parowozy w Chabówce
W Chabówce znajduje się niesamowity skansen parowozów i historii kolejnictwa w ogóle. Parowozownia została założona pod koniec XIX wieku. W okresie największego jej rozkwitu stacjonowało tu 80 parowozów obsługujących pociągi pasażerskie i towarowe do Krakowa, Nowego Sącza i Zakopanego.
Dziś obejrzeć tu można lokomotywy parowe, spalinowe, elektryczne, wagony, pługi śnieżne, żurawie kolejowe…
Byliśmy tam kiedyś, tym razem poszliśmy jednak dalej, aż do Chabówki Stadion gdzie znajduje się stacja kolejowa.
Tym razem na szlaku spotkaliśmy już trochę ludzi. Oczywiście im później i im bliżej Rabki tym więcej.
KOSZTY (1 nocleg, 2 osoby, VI 2025)
– Nocleg: PTTK na Turbaczu: 250zł/pokój dwuosobowy
– Pociąg Intercity Warszawa – Nowy Targ – Warszawa: 110zł/os.
– Bilety do GPN: trzydniowy normalny 18zł/os. (cennik TUTAJ)
– Kolacja / obiad w schronisku: 40-50zł bez napoi
– Śniadanie w schronisku: ok. 20zł bez napoi
– Bus Nowy Targ – Łopuszna: 5zł/os.
Ogólnie na taki wyjazd należy liczyć ok. 1000 dla 2 osób
Wszystkie posty z województwa małopolskiego znajdziesz tutaj: Małopolska– atrakcje regionu
Inne posty o górach znajdziesz TUTAJ
Więcej o ciekawych miejscach w Polsce:
Północ Polski ;
Polska Środkowa ;
Południe Polski
Podobał Ci się wpis? Będzie mi bardzo miło, o ile podzielisz się nim ze znajomymi i zostaniesz moim stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i