Gofry grozy z Mazur. Ceny jak za obiad. "Gdy dziecku upadł, ojciec miał łzy w oczach"

gazeta.pl 18 godzin temu
Słodka przekąska w cenie obiadu? Okazuje się, iż paragony grozy, a adekwatnie ceny za posiłki, są wysokie nie tylko w popularnych nadmorskich kurortach czy górskich knajpach. Drożyzna panuje również na lokalnych festynach na Mazurach. - 35 zł za gofra z nutellą. Tyle musiałam zapłacić za przekąskę dla dziecka na pikniku lotniczym w Gryźlinach (woj. warmińsko-mazurskie) - zaznacza nasza czytelniczka Asia i podsyła zdjęcia cennika.
Ceny w wielu turystycznych miejscowościach od dawna przyprawiają przyjezdnych, ale też i ich mieszkańców, o zawroty głowy. Galopująca inflacja nie pomaga. W tym roku tanio na pewno nie będzie. - Rozumiem, iż w dużych miastach i tam, gdzie tłumnie przybywają turyści, ceny słodkich przysmaków, czy zestawów obiadowych, mogą być bardzo wysokie, ale gofr za 35 zł z lokalnego festynu? Nie był jakiś wyjątkowy, ot wafelek posmarowany kremem czekoladowym z odrobiną śmietany i owoców. Bez żadnych szaleństw - dodaje nasza czytelniczka.


REKLAMA


Gofr z festynu za 35 zł. "Najbardziej żal mi było ojca tej dziewczynki"
Gofr z budki typu fast food to obowiązkowa pozycja nie tylko każdego pobytu nad morzem, ale również wszelkich pikników, festynów i innych lokalnych atrakcji. Kusi tu zapach, ale również smak kultowej przekąski, tym bardziej iż można dobrać do niej jeszcze kilka różnych dodatków. Wersja podstawowa? Z cukrem pudrem. Bardziej "na bogato" to czekolada, bita śmietana i świeże owoce. - Moje dzieci od razu wypatrzyły przyczepę z goframi i lodami. Mnie też skusił ich zapach, jednak zdecydowanie odstraszyły ceny. Ja zrezygnowałam, ale dzieciaki się uparły. Zamówiłam dwa gofry z czekoladą i zapłaciłam 70 zł. Chociaż, jak zapewniali mnie synowie, były to przekąski chrupiące i bardzo pyszne, to ta cena jest dla mnie dużą przesadą - opowiada Asia.
- Najbardziej mi jednak żal pewnego taty. Córka naciągnęła go na przekąskę, chociaż próbował ją przekonać, iż może jednak wybrałaby coś innego. Ona się uparła, ojciec zapłacił, a pięć gryzów później, gofr dziecku upadł - zaznacza nasza czytelniczka. - Ojciec miał łzy w oczach. Naprawdę było mi go szkoda - dodaje.


Cena idzie z jakością? "Dostałam gofra z mieszanki w proszku"
Jakość i cena - w przypadku gofrów - nie zawsze idą w parze. Okazuje się, iż wiele lokali gastronomicznych, zwłaszcza tych w miejscowościach, które odwiedza sporo turystów, często stawia na ilość, a nie jakość. Przekonała się o tym turystka z Trójmiasta, która podzieliła się relacją ze swojego wyjazdu z redakcją portalu interia.pl. - Dostałam gofra z mieszanki z proszku, w której wyczuwalny był lekko chemiczny posmak czegoś bardzo sztucznego - zwierzyła się.
- W czasie studiów dorabiałam sobie w budkach z lodami i goframi. To było jakieś 8 lat temu i prawdopodobnie wiele rzeczy się zmieniło, ale pamiętając to, co sama sprzedawałam turystom, dziś takie miejsca omijam szerokim łukiem. Gofry jem tylko w domu, bo gotowa bita śmietana ze sklepu to niejedyny "grzeszek". Były gorsze - dodaje jedna z naszych czytelniczek, która prosi o anonimowość.


Lubisz gofry? A może jednak wybierasz inne przekąski? Co sądzisz o ich cenach w popularnych miejscowościach turystycznych? Czekamy na komentarze i zapraszamy do udziału w sondzie.
Idź do oryginalnego materiału