Proces dotyczył zarzutu naruszenia nietykalności cielesnej, jednak sąd zdecydował o umorzeniu postępowania.
Dwukrotne uderzenie, ale „znikoma szkodliwość społeczna”Przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Łukasz Grylewicz, przyznał, iż z materiału dowodowego wynika, iż doszło do dwukrotnego uderzenia ręką w okolice twarzy oskarżyciela prywatnego. Podkreślił, iż takie zachowanie nie zasługuje na aprobatę, jednak – w ocenie sądu – czyn charakteryzował się znikomą szkodliwością społeczną.
Sąd uznał, iż incydent miał miejsce w szczególnych okolicznościach i nie może być kwalifikowany jako przestępstwo. Argumentacja obrony opierała się m.in. na działaniu w warunkach stanu wyższej konieczności, co zostało zaakceptowane przez sąd.
Nieobecność oskarżonego i dalszy ciąg sprawyJarosław Kaczyński oraz jego pełnomocnik nie uczestniczyli ani w ogłoszeniu wyroku, ani w poprzednich rozprawach. Wniosek o umorzenie został złożony na piśmie.
Zbigniew Komosa, rozczarowany decyzją, zapowiedział złożenie odwołania:
„Będziemy się odwoływać, orzeczenie nie jest prawomocne” – powiedział po wyjściu z sali rozpraw.
Oznacza to, iż sprawa trafi do sądu wyższej instancji, gdzie zostanie ponownie rozpatrzona.
Echa w opinii publicznejWyrok wywołał szeroką dyskusję w mediach i wśród komentatorów politycznych. Choć sąd podkreślił, iż społeczna szkodliwość czynu jest niewielka, sam fakt jego potwierdzenia przez wymiar sprawiedliwości może stać się punktem zapalnym w debacie publicznej.
Nie jest to pierwsza sytuacja, w której polityk tej rangi staje przed sądem, a wynik postępowania – mimo umorzenia – wciąż budzi emocje i może mieć wpływ na wizerunek Jarosława Kaczyńskiego w oczach opinii publicznej.