Glony rujnują ich reputację. Turyści porzucili rajski kurort. W powietrzu czuć zgniłe jaja

g.pl 2 tygodni temu
Jeszcze niedawno ten karaibski skarb Meksyku kojarzony był z turkusową wodą i pocztówkowym szczęściem. Dziś w mediach społecznościowych królują zupełnie inne obrazy. Uwagę zwracają przede wszystkim wały brudnych glonów i opustoszałe plaże. Co wydarzyło się w tropikalnym raju, po którym w tej chwili nie ma już śladu?
Tulum w Meksyku był niegdyś rajem na ziemi i mekką podróżników, ale dziś walczy z kryzysem, którego skala zaskoczyła choćby lokalne władze. Zanieczyszczone plaże oraz gryzący zapach siarkowodoru sprawiły, iż kurort zaczął pustoszeć. Fotografie, które w poprzednich latach zachwycały miliony, teraz przypominają raczej kronikę katastrofy ekologicznej. Efekt? Kolejni turyści rezygnują z wycieczek.


REKLAMA


Zobacz wideo W Meksyku w wojnach gangów zginęły już setki tysięcy ludzi


Tulum walczy z glonami. Algowe tsunami zniechęca choćby najwytrwalszych
Latem 2025 roku rekordowe ilości brunatnych alg Sargassum przykryły plaże meksykańskiego kurortu. Lokalne władze informują, iż do czerwca udało się zebrać 1900 ton glonów, czyli o 600 ton więcej niż przez cały poprzedni rok. Według naukowców w tym sezonie na wybrzeże w meksykańskim Quintana Roo może napłynąć aż 37,6 tys. ton Sargassum.


Już teraz na plażach tworzą się kilkumetrowe wały brunatnej masy. Glony gniją w upale i wydzielają gaz o zapachu zgniłych jaj. To skutecznie zniechęca urlopowiczów do odwiedzin w Tulum. Hotele notują spadek rezerwacji, a zdjęcia publikowane w mediach społecznościowych przez turystów jedynie pogarszają sprawę. Władze robią wszystko, by zapobiec tragedii. Meksykańska marynarka wojenna wysłała flotę statków do zbierania glonów, a gminy stawiają specjalne bariery. Testowane są również biogazownie, które mają zamieniać algi w paliwo.


Hotele w Tulum pustoszeją. Kryzys w USA zrobił swoje
Problem zbiegł się również z ekonomicznymi turbulencjami w Stanach Zjednoczonych, czyli głównym rynkiem dla Tulum. Jak podaje CNN, około 60 proc. gości w tym kurorcie to Amerykanie. Prezes Stowarzyszenia Hoteli Tulum David Ortiz Mena przyznał, iż latem obłożenie hoteli spadło poniżej 53 proc., jest to o kilka punktów procentowych mniej niż w 2024 r. Ekonomiczny kryzys w USA odczuła nie tylko branża hotelarska, ale także linie lotnicze, które ograniczyły połączenia. United i JetBlue zmniejszyły liczbę lotów do Tulum, a Air Canada całkowicie zrezygnowała z sezonowej trasy.
Władzom nie pozostało nic innego, jak wprowadzić zniżki, darmowe wejścia na wybrane plaże i kampanie zachęcające turystów do powrotu. Na razie jednak turyści z USA wybierają tańsze lub nieco bliższe kierunki. Również wśród Polaków entuzjazm wobec Tulum wyraźnie przygasł. Kurort będący niegdyś obowiązkowym punktem na mapie influencerów, praktycznie "wypadł z radaru" lokalny podróżników.


Tulum w Meksyku. Kurort zaczyna się odradzać?
Władze Meksyku zapewniają, iż kryzys jest przejściowy, a najlepszy sezon - zimowy - dopiero przed nimi. Pierwsze pozytywne sygnały już się pojawiły. W październiku obłożenie wzrosło do około 60 proc., a na początku listopada przekroczyło 69 proc. Eksperci zauważają, iż historia Tulum jest lekcją dla innych kurortów. Zbyt szybka rozbudowa infrastruktury bez troski o środowisko i lokalne społeczności może prowadzić do kryzysu zaufania oraz spadku jakości usług.


Źródła: cnn.com, nbcpalmsprings.com, travelweekly.com, podroze.wprost.pl, yucatanmagazine.com


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.


Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału