Gdański kecz Generał Zaruski zakończył kolejny intensywny sezon. W trakcie 12 bałtyckich rejsów żaglowiec przemierzył ponad 6 tysięcy mil morskich. W międzyczasie zaliczył wielki regatowy sukces, triumfując w swojej klasie w trzecim etapie The Tall Ships Races.
opr. KR, 16.10.2024 r.
Załoga flagowego żaglowca Gdańska podsumowała pracowite miesiące spędzone na morzu w 2024 roku. Pod żaglami Generała Zaruskiego w tym czasie odbyło się 12 pełnomorskich rejsów, w których uczestniczyli zarówno członkowie grup zorganizowanych, jak i osoby wyłonione w otwartych naborach oraz zakwalifikowane w ramach projektów unijnych. Zorganizowano także 23 rejsy jednodniowe oraz dwa trwające 3-4 dni. W całym sezonie łącznie na pokładzie Zaruskiego żeglowało około tysiąc osób, a podczas żeglarskich imprez w kraju i za granicą jednostka przyciągnęła kilka tysięcy odwiedzających. Ostatni rejs roku – tradycyjna, jesienna wyprawa pod nazwą Tylko dla Orłów zakończyła się 7 października.
Tym razem udało się uniknąć sztormów, jakie w poprzednich latach nie pozwoliły nam choćby wyjść poza zatokę. Tym razem Neptun był dla nas bardziej łaskawy, ale i tak jesienna aura pokazała swoje oblicze. Wśród załogi było sporo stałych bywalców i kilku powracających do nas amatorów jesiennego żeglarstwa morskiego – relacjonowali żeglarze na facebookowym profilu jednostki.
Najważniejszym laurem zdobytym przez żaglowiec był triumf w klasie B trzeciego etapu regat The Tall Ships Races na trasie Mariehamn – Szczecin. Kecz płynął wówczas pod komendą kapitana Jerzego Jaszczuka. Latem Generał Zaruski uczestniczył też w obchodach stulecia Yacht Klubu Polski, którego założycielem i pierwszym komandorem był gen. Mariusz Zaruski. Brał też udział w historycznym Rodzinnym Zdjęciu Polskich Żaglowców, zorganizowanym z naszej inicjatywy.
Jednym z ciekawszych momentów sezonu był rejs z udziałem naukowców i studentów ze Studenckiego Koła Naukowego Geologów z Uniwersytetu Wrocławskiego, w którym uczestniczył też Tomasz Rożek, popularyzator nauki i twórca doskonale znanego jej wielbicielom serwisu internetowego „Nauka. To lubię”. Celem wyprawy było poznanie budowy geologicznej wybrzeży Morza Bałtyckiego od prekambru po współczesność.
Jak wyglądało życie studentów podczas 12-dniowego rejsu? Pracowali ciężko. Poza oczywistymi pracami geologicznymi pełnili wachty nawigacyjne, trapowe i kambuzowe. W trudnych warunkach gotowali dla 25 osób i o dziwo były choćby ciasta, cynamonki i torty. Uczyli się morskiej nawigacji, prowadzili dziennik okrętowy, obserwowali zagrożenia oraz przede wszystkim obsługiwali ożaglowanie, które na “Generale Zaruskim” nie przewiduje żadnych ułatwień. Nie obyło się bez otartych do krwi dłoni. Na pokładzie odbywały się wykłady Kapitana Jerzego Jaszczuka z nawigacji morskiej, a dr Tomasz Rożek z Nauka .To Lubię opowiadał, jak prowadzić skuteczną komunikację o nauce z różnymi grupami odbiorców – czytamy we wspomnieniach z wyprawy opublikowanych na stronie żaglowca.
Istotną częścią sezonu była również działalność edukacyjna „Akademii Zaruskiego”, w ramach której przez cały rok prowadzone były zajęcia dla młodzieży, zakończone finałowym rejsem po Zatoce Gdańskiej. Na pokładzie kecz żeglowali też harcerze oraz podopieczni domów dziecka. Po intensywnym sezonie Generał Zaruski wchodzi w półroczny okres konserwacji i remontów, przygotowując się do przyszłorocznych wyzwań.
opr. KR / mat. prasowe Gdańsk.pl
16 października 2024 roku
Zdjęcie w nagłówki: Krzysztof Romański