Gdzie jest zamek z programu "Zdrajcy"? Można w nim przenocować, ale cena zwala z nóg

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Screen @Jack/Youtube


Poznaj niesamowity zamek Mielmont, którego historia sięga już XII wieku. Klejnot na mapie Belgii, o którym kilka osób u nas słyszało, stał się scenerią polskiej wersji programu "Zdrajcy". Choć wygląda jak z baśni, to prawdziwa budowla z przeszłością pełną bitew, romansów i tajemnic.
Niedawno na antenie TVN pojawił się nowy sezon programu "The Traitors. Zdrajcy", a razem z nim zamek, który wygląda, jakby wyszedł prosto z gotyckiego thrillera. Widzowie znów mogą obserwować pełną tajemniczą rozgrywkę pełną intryg, osadzoną w klimatycznej scenerii. Pojawiają się pytania: gdzie znajduje się ten zamek? Czy naprawdę istnieje? Otóż tak, to nie scenografia, a prawdziwa warownia. Leży w belgijskiej miejscowości Mazy, 40 minut od Brukseli. A co najlepsze - można tam pojechać i spędzić noc w jej murach.


REKLAMA


Zobacz wideo Taki widok na Tatry musisz zobaczyć choć raz w życiu


Zamek Mielmont. Historia warownej budowli jest niezwykle ciekawa
Zamek powstał w 1125 roku i od samego początku miał jasno wyznaczoną rolę - strzec, dominować i odstraszać nieprzyjaciół. Hrabia Godefroid z Namur wybrał wysokie skalne wzgórze nad doliną rzeki Orneau, by stamtąd kontrolować najważniejszy szlak z Mons do Namur. Jego strategia była prosta: donżon, czyli główna, obronna wieża zamku, miał onieśmielać wyglądem i dawać schronienie całej załodze podczas oblężenia. Solidne mury, przemyślany plan w kształcie czworoboku i 140 metrów przewagi nad potencjalnym wrogiem - tutaj nic nie było dziełem przypadku.


Z czasem zbrojna warownia zaczęła łagodnieć. Mielmont przechodził z rąk do rąk, trafiał w ręce wpływowych rodów, które nad funkcję obronną zaczęły przedkładać wygodę i reprezentacyjność. W XVI wieku zniknął zwodzony most, a zamiast niego pojawiły się eleganckie skrzydła i duże okna wpuszczające do wnętrza więcej światła niż lęku. Wśród gości zamku pojawiła się m.in. pani de Maintenon, towarzyszka Ludwika XIV, która w czasie oblężenia Namur w 1692 roku została zakwaterowana właśnie tutaj. Trzy wieki później budowla znów odegrała istotną rolę. W czasie II wojny światowej Mielmont stał się kryjówką belgijskiego ruchu oporu działającego pod kryptonimem "Refuge Jaguar". A co dziś w murach zamku, gdy ucichły już echa bitew i konspiracji? Nie popadł w zapomnienie - wręcz przeciwnie, zyskał nowe życie.


Czy uczestnicy śpią w zamku "Zdrajców"? Nie, ale można go wynająć
Dziś Mielmont nie tylko zachwyca historią. Przyciąga także tych, którzy szukają wyjątkowych miejsc na mapie Europy. Obiekt pełni funkcję ekskluzywnej rezydencji na wynajem - można tu spędzić noc i to całą grupą. W zamku znajdziemy 12 sypialni, 20 łóżek i aż 30 łazienek. Oferty regularnie pojawiają się na platformach takich jak Airbnb czy Booking, ale trzeba liczyć się z niemałym wydatkiem. Za weekendowy pobyt zapłacimy choćby 26 tys. zł, nie licząc opłat serwisowych.


Mielmont otwiera swoje podwoje wyłącznie dla tych, którzy zarezerwowali nocleg, więc przypadkowy turysta obejrzy go jedynie z zewnątrz. Warto jednak zostać w okolicy na dłużej. Z zamku niedaleko do Namur, Brukseli czy lotniska Charleroi, a pobliskie miasteczka, takie jak Andenne czy Huy, kuszą spokojem, urokiem i walijskim klimatem, który doskonale dopełnia tę nieoczywistą podróż. Gdybyś miał/a okazję spędzić noc w zamku jak z programu "Zdrajcy", co byś wybrał/a? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału