Z powodu ciężkiej wady serca lekarze nie dawali Ani jakichkolwiek szans na przeżycie i namawiali rodziców na jej zabicie jeszcze przed urodzeniem. Tymczasem po przyjściu na świat dziewczynki okazało się, iż wada zniknęła, a serce jest wyjątkowo silne. Gdybyśmy posłuchali lekarzy namawiających do aborcji, nie byłoby dziś naszej wspanialej Ani – mówią Agnieszka i Andrzej Janczurowie. „Ania – w Miłosierdziu Bożym zawsze jest nadzieja”